Wątek dawno nie odświeżany. Tak się składa że kilka miesięcy temu otrzymaliśmy do naszej OSP Stolarczykowego 13.290. Widząc wcześniejsze wypowiedzi i zdjęcia śmiało mogę stwierdzić, że inne MAN-y są jakby "pana Boga za nogi złapać". To co trafiło do mojej OSP przeszło wszelkie oczekiwania co do jakości za śmieszne pieniądze. Do mankamentów nie spotykanych w poprzednich konstrukcjach:
- Zamiast ryflowanej blachy wnętrze zabudowy w całości zbudowane z gładkiej i podatnej na zarysowanie nierdzewki. Ryflowana blacha jedynie na podestach i dachu
- Brak opuszczanego podestu nad osią tylną. Aby zdjąć coś z wyższej półki trzeba stawać na palcach albo wychylać się z sąsiednich podestów
- Najtańsze koguty, których prędkość obracania się nie mają porównania nawet do kółka w którym biega chomik
- Brak mocowania na D10W i węże ssawne. Pan S. dał nam to przy odbiorze podobno w prezencie. Podobno
- Brak mocowań na AODO. za to już trzeba było dopłacić. 4 tysiące za 2 mocowania do zabudowy (takie same jak mocowania na samą butlę) i 2 mocowania kabinowe
- Brak trąby. Zakupiona za własne środki jednego z druhów.
- Ani jednej szuflady na jakiś cięższy sprzęt
- Skrzynia na dachu pozwala na schowanie 3 łopat i mioteł. Wrzucenie tam więcej wiąże się z możliwością zaklinowania i nie wyjęcia niczego. (tu Stolarczyka nie obwiniam bo takie wymiary były w SIWZ przetargu ZW ZOSP)
- Drabinka na dach na nasze oko kupiona została gdzieś w Auchanie na wyprzedaży.
- No i ten okropny GES 110