Autor Wątek: Miłe Strony Naszej Pracy  (Przeczytany 3062 razy)

Offline biurówka

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 126
Miłe Strony Naszej Pracy
« dnia: Wrzesień 11, 2004, 15:25:46 »
A może już czas na to żebyśmy podzielili sie między sobą też jasnymi stronami naszej pracy bo żali i kłopotów mamy dość na codzień. Może kogoś spotkało coś miłego w czasie akcji, w pracy a może u Was w Waszej komendzie czy też jednostce jest miła, rodzinna atmosfera i chcielibyście się podzielić tym z pozostałymi!!! ;)  

Offline bulon

  • Elitarny spamer :)
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.521
  • www.heartsaver.pl
    • Kursy pierwszej pomocy
Miłe Strony Naszej Pracy
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 11, 2004, 16:03:29 »
jeszcze ani razu nie przeczytalem ze ktos jest dumny bo dzis w nocy uratowal komus zycie....
Prywatnie zdanie wyrażam pisząc kolorem czarnym.

Moderuje przy pomocy koloru navy.
Każdy moderator ma swój kolor.

Offline bartek6

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 572
Miłe Strony Naszej Pracy
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 11, 2004, 17:09:10 »
przez pierwsze 2 lata mojej pracy taka atmosfera była - ale i wtedy byl inny komendant , koledzy ci sa już na emeryturze, zwiazki zawodowe robiły to co do nich należy - brak było walki o stołki itp., nie było problemu wziąść urlop czy 10 tkę, można sie było zamienić
biurówko jakie pozytywy - ano tylko dzieci moje są dumne gdy po wycieczkach w dni majowe koledzy zazdroszcza im że tata jest strazakiem.
Ps. bym zapomniał ze 2 razy podziękowano mi i osobom biorącym udział w danym zdarzeniu-zaparzając kawę w mrożny7 dzien

Offline aniolstroz

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 589
    • http://
Miłe Strony Naszej Pracy
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 12, 2004, 00:34:39 »
Ogólnie to mogę powiedzieć że dla mnie praca w straży jest bardzo miła. Do pracy idę zawsze z uśmiechem na ustach :) Na strażnicy się czuję jak u siebie w domu! Po prostu żyć nie umierać :)

Offline strazak998

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 607
Miłe Strony Naszej Pracy
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 12, 2004, 09:12:46 »
Rodzinną atmosferę bedzie y mieli wtedy jak sami ją sobie stworzymy. Wszystko zależy od ludzi. Ale tylko na swojej zmianie. Z innymi jest jakaś głupia rywalizacja. Nikomu nie potrzebna. Jak kończyłem SA PSP w Poznaniu wydawało mi się że będzie tak pięknie i kolorowo. Ale jak przyszedlem na JRG aż mna rzuciło.
Zmiany gryzą się między sobą, kopią dołki po d soba. Jadne zmiana ma kuchenkę mikrofalową, inna garnki, następn adekoder do kablówki. To wszystko jest chowane do szafek i zamykane na klucz i tak czeka do następnej służby. A wzięłó się to stąd, że ludzie nie szanują sprzętu. Chcieli gary, ale ich nie zmywaja, chcieli kablówkę ale nie płacą. Jeden drugiemu wilkiem. Przebierają się na sypialniach wnosząc błoto, i inny syf, a potem ścigają podoficera, że nie posprzątane. Jest to jedno wielkie nieporozumienie. U mnie niestety tak własnie jest. Ludzie nie potrafia ze sobą rozmawiać. Uważają się za tytanów pożarnictwa, że wiedzą wzystko najlepiej.
Na początku było super. Naprawdę wychodzić się nei chciało z jednostki. Jeden za drugim poszedl by w ogień. Na zmianie oczywiście. Zmienił się niedawno d-ca. Młody gówniarz. Odwalił mu awans do główki i niestety "źle się dzieje w państwie duńskim". no ale cóz. To moje prywatne spostrzerzenia.

Offline gorex

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 534
  • Nienagannie wyuzdany trzydziestolatek
Miłe Strony Naszej Pracy
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 15, 2004, 08:02:48 »
a miały być pozytywy :D
z tego dobrego co pamietam:
- wspolne sniadania, kawy wspolna praca. zawsze smiech i dowcipy. czasami robilismy sobie jaj z siebie ale z umiarem.
- kiedys mielismy zgłoszenie ze pali sie magazyn napojów na "ż..."
 okazało sie ze pali sie w pomieszczeniu biurowym, weszlismy do srodka nie zijajac szyby, zgasilismy woda z kranu- gosc był bardzo zadowolony. chcial odwdzieczyc sie na mijescu ale powiedzielismy zeby przyjechal rano po zmianie. gosc był zgodnie z obietnica! fajnie, dla niego to drobiazg, dla nas w sumie tez ale cieszylo nas ze gosc byl zadowolony.
- mała dziewczynka co sie cieszyla ze sciągnelismy jej "pieprzonego futrzaka" :D
- fajna laska co jej otworzylismy mieszkanie,
- inne
 prace na zmianach wspominam bardzo miło, były zgrzyty w czasie zmiany ale to mija, no i z biegiem czasu podchodzilem do tego z wiekszym dystansem.
Zrób na złość wszystkim- zacznij myśleć!
Nic tak nie psuje dyskusji jak dogłębna znajomość rzeczy. MH nr..

Offline jurol

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 35
Miłe Strony Naszej Pracy
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 29, 2004, 21:33:14 »
Witam !!
U mnie ogólnie na zmianie jest ok.
Zmiana dość stara, przegryzła się w wielu różnych sytuacjach.Dogadujemy się, jeżeli jest jakiś problem i trzeba się zrypać to trzeba , ale nikt się nie obraża.Pracujemy , pomagamy sobie ,chodzimy na imprezy sami i z kobietami.
Po kilkunastu latach pracy widzę , że podoficerowie w zasadzie nie mają za dużo problemów , problemów i to bez liku mają aspiranci i oficerowie( też należę do tej grupy [ nie wszyscy ] ). Nie wiem czy to nadmiar wiedzy , czy też chore ambicje.Większość złorzeczy na biurowców ale swoje układziki skrzętnie podtzymuje. Zawsze na zmianie jest coś zabawnego , najwięcej można naśmiać się z nas samych i trzeba dobrze to wykorzystać a naprawdę będzie fajnie.  

Offline bartek6

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 572
Miłe Strony Naszej Pracy
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 02, 2004, 20:29:59 »
jurol - zazdroszczę ci - bo taka atmosfera była i w mojej komendzie ale wszystko pops€ł nowy komendant- dlaczego ano może poczytasz moje inne posty to zrozumiesz

Offline Ajax

  • Pokój to tylko brak wojny.
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.310
  • Cały świat gra komedię!
    • http://
Miłe Strony Naszej Pracy
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 05, 2004, 16:56:07 »
Faktycznie na dobre samopoczucie w pracy wpływ ma bardzo wiele czynników, ale nie to w tym temacie chodzi.
Ja osobiście mimo wielu kopniaków jestem dumny, że jestem funkcjonariuszem PSP. Praca sprawia mi chyba tyle samo radości, co i przykrości, ale nie zamieniłbym jej dziś na inną.
Miło jest gdy przychodzą dzieci oraz gdy osoby postronne dowiadują się, że jestem "strażakiem". Zawód ten ma jednak duży społeczny prestiż. To tak po krótce. :)  
Nie jeden brak wiedzy nadrabia wazeliną.

Offline Seba

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 209
    • http://
Miłe Strony Naszej Pracy
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 05, 2004, 23:03:27 »
ciekawy temat ciekawe pierwsze posty ... a w kolejnych zaczynają się wątki jak w każdym innym temacie. Może Czesiu Michniewicz ( trener Lech Poznań - dla nie wtajemnioczynoch) ma rację mówiąc "miły to ja mogę być dla żony a tu (w klubie) jestem w pracy" ?????