Uff!
Tak sobie czytam te wypowiedzi /nie które/ i powiem szczerze. Normalnie wstyd, by mi było nawet próbować
wymigać się legitymacją strażaka - jakąkolwiek
!
Prawo jazdy mam od 1976 r. i raz w życiu /oby../ zapłaciłem MK za jazdę bez "niemania światła". Jeszcze wówczas
Komarkiem, bo się mnie żarówka /włókno/ od <mijania>, akurat przed... spaliła, a zapasowej w spodniach nie miałem
Nie ważne było, że <drogowe> działały, a do domu było tylko 200m. Zaliczyłem je pieszo, bo jako
karę dodatkową milicjant spuścił, oba wentyle.
Jeżdżę - sporo już 32 lata i staram się jednak spoko
Od czasu służby w PSP tym bardziej!
Wstyd mi za takich, którzy w ten sposób próbują to
nie raz wykorzystywać. Niestety u mnie też!
Pozdr.
Ps. Obecnie
Legitka przydaje mi się m.in. gł. np: w ubezp. pojazdu /Generali/ spora zniżka.