Z całym szacunkiem dla myślących inaczej, ale żaden zachodni strażak nie zamieniłby się z nami. Od lat 70-tych bywałem wielokrotnie w krajach Unii i u Unijnych kolegów, i na własne gały widziałem przepaść jaka nas dzieliła. Dzięki Bogu różnice się zdecydowanie zmniejszyły, ale nie zniknęły. Oczywiście to nie oni kucnęli, to nam się poprawiło, patrz np.: moro a UPS (któremu jeszcze brakuje do NOMEXU). Nam to dopiero ciężko dogodzić. Komuna zła, kapitalizm zły, do demokracji nie dorośliśmy, WSZYSCY NAS OKRADAJĄ I OSZUKUJĄ. Chyba tak już zostanie. Jesteśmy romantykami i jak mądrzejszy powiedział: gdybyśmy mieli stały poziom energii równy połowie zapałowi i poświęceniu w czasie Powstań, zrywów społecznych, to Światem byśmy władali, a tak specjalizujemy się na co dzień w słomianym zapale i malkontenctwie. "Po co kosić trawę, przecież i tak odrośnie, ale jak nam Niemiec tego zabroni, wyrwiemy ją z korzeniami". To tak apropos zgniłej UE, gdzie już dawno rozwiązano problemy, które dla nas są nie do rozwiązania.
Mimo wszystko ma to jednak coś wspólnego z tematycznym "czasam pracy".
Gorąco pozdrawiam jako normalny Europejczyk, o czym kiedyś tylko śniłem.