Witam !
Nie wiem czy wszyscy dyskutujący przeczytali ten projekt z odpowiednia uwagą .Ja przeczytałem i nasuwa mi się następujące spostrzeżenie.
Sens tworzenia nowego stanowiska (gr. 8 dla JRG do 37 etatów i 9 dla pow.37 etatów)gdy d-cy sekcji mają być w gr.8 bez podziału na kategorie jednostek , ma tylko wtedy ,kiedy trzeba poupychać różnych spadochroniarzy ze stopniami ,które są za wysokie dla d-cy sekcji lub zastępu .
Wiesz, chyba cię nie rozumiem. Na d-cy sekcji możesz awansować do stopnia kapitana, a w niektórych JRG nawet do starszego. Więc jakich ty chcesz spadochroniarzy upychać??? Skoro na d-cy zmiany dochrapiesz się max. mł.bryg. to uważasz, że na stanowisku zastępcy d-cy zmiany dostaniesz więcej???
z-ca d-cy zmiany......
dla mnie to tez jest wprowadzony sztuczny podział, przecież d-ca sekcji ma w zakresie obowiązków zastępowanie d-cy zmiany.
A wytłumacz sytuację, kiedy na zmianie mamy 2...3 d-ców sekcji?? wszyscy oni mają w obowiązkach zastępowanie d-cy zmiany??? i wszyscy to robią?? nie sądzę.
Naprawdę nie rozumiem kolegów którym przeszkadza to, że tworzy się nowe stanowisko. Jaki to jest problem? Jak dla mnie to można utworzyć jeszcze 30 nowych stanowisk;-) Czy można krytykować jakikolwiek pomysł który prowadzi do zwiększenia naszych zarobków?
Otóż to. czy panowie płacą z własnej kieszeni za wprowadzenie etatu zastępcy dowódcy zmiany?? więc skąd ta zawiść i pretensje?? Ludzie, jesteśmy wszyscy strażakami a kłócimy się o to, że kolega dostanie awans. sory, ale dla mnie to porażka.
pracuje na PB w systemie 24/72 i powiem wam, że nawet teraz etat z-cy dowódcy jest potrzebny, ponieważ d-cy zmiany nie ma dość często - odbiór zaległych, uzbieranych przez ostatni rok służb, urlopy etc. etc.
W mojej jednostce pracują chłopaki, którzy pokończyli szkoły i masę kursów, oficerowie, którzy od 7 lat są d-cami sekcji tylko dlatego, że stanowisko d-cy zmiany jest już obsadzone i osoba je piastująca nie prędko wybierze się na emeryturę. A czasem ten d-ca sekcji zapieprza za d-ce zmiany i jeszcze za 3.
dajmy wiec już spokój krytyce. Naprawdę nikomu z NAS nic nie ubędzie.
pozdr.