Autor Wątek: Ratownicy pod walącym się stropem  (Przeczytany 9674 razy)

Offline MGNACZUS

  • Banita FM
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.469
  • Odwaga jest najpiękniejszą formą szaleństwa.
Odp: Ratownicy pod walącym się stropem
« Odpowiedź #25 dnia: Listopad 19, 2007, 21:02:45 »
Tak ceny mas HILTI kładą na kolana. ALE byłem kiedyś na szkoleniu. Widziałem to w akcji. Wygląda ciekawie.

Z ciekawostek budowlanych.
Widziałem kiedyś montaż bramy ppoż. Idealny! Szczelina wypchana wełną, uzupełnienia pianką HILTI, szczelina zaklejona masą plastyczną. Pięknie! I co z tego? Montaż na plastikowe kołki rozporowe. Większa temperatura i … Brama leży.

Jestem przekonany, że przy 70% prowadzonych prac przy budowie hal ludziska idą na skróty. A najgorsze jest to, że „pod blachą” nie widać.
„Wiesz jak rozpoznać strażaka w tłumie panicznie uciekających ludzi??
Zawsze będzie biegł w przeciwną stronę niż wszyscy inni…”

barwa

  • Gość
Odp: Ratownicy pod walącym się stropem
« Odpowiedź #26 dnia: Listopad 20, 2007, 13:29:16 »
Pod blacha jak pod blachą, ale nawet jak masz całą konstrukcję na wierzchu to nie masz nigdy pewności, że to wytrzyma wszystko co ma wytrzymać.

Jeżeli inwestor ze względów oszczędnościowych kazał użycia profili o minimalnych dopuszczalnych przekrojach to ta konstrukcja ma 100 %-owe wykorzystanie swoich parametrów wytrzymałościowych.

A nawet jeżeli profile są odpowiednie to łączenie też może być do bani. Wystarczy, że spawacz pracował na akord i "na sztukę", albo nity lub śruby były zrobione ze złej jakościowo stali i też mogą nie wytrzymać naprężeń.

Tak naprawdę to można by wymieniać tu całą masę aspektów, które trzeba brać pod uwagę przy ewentualnym zagrożeniu.
Jednym słowem - nie wierz nigdy halom o konstrukcji stalowej.

barwa

  • Gość
Odp: Ratownicy pod walącym się stropem
« Odpowiedź #27 dnia: Luty 07, 2008, 11:59:50 »
Przepraszam, że tak osobno posta piszę sama po sobie, ale jak mi tu się wyświetliło: "W tym wątku nie pisano od 60 dni."


Czy był tam ktoś może i czy może mi powiedzieć co to za hala była, że na zdjęciu wygląda jakby ją ktoś szmatą obciągnął??

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/51,80291,4899598.html?i=5

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Ratownicy pod walącym się stropem
« Odpowiedź #28 dnia: Luty 07, 2008, 12:05:51 »
W temacie: co to za hala była http://www.tvn24.pl/10855,2103011,0,0,1,0,0,galeria.html

nie, nie byłem na miejscu;)

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline BM

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 432
Odp: Ratownicy pod walącym się stropem
« Odpowiedź #29 dnia: Luty 07, 2008, 23:29:22 »
Jestem świeżo po pożarze Careffura w Wołominie. Tam hala zawaliła sie cała. Wcześniej nie dawała żadnych oznak. Żadnego stukania, wyginania się futryn. Runęła nie robiąc praktycznie nawet dużego hałasu. Sytuacja była taka ze nawet gdyby było podejrzenie, że w środku może ktoś sie znajdować ratownicy nie zostaliby do środka wprowadzeni. Na tą chwilę nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Gdyby ktoś miał jakieś pytania odnośnie tamtego pożaru lub chciał porozmawiać o pożarach sklepów wielkopowierzchniowych jestem otwarty. Byłem na miejscu jako jedna z pierwszych jednostek, więc troszkę widziałem. 

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Ratownicy pod walącym się stropem
« Odpowiedź #30 dnia: Luty 08, 2008, 13:15:17 »
Chłopaki ode mnie z jednostki również byli w Wołominie. Jednak taka faza rozwoju pożaru od razu nie dawała szans na wprowadzenie ludzi do środka jeszcze przed położeniem stropu. Plus w naszą stronę.
Dzień wcześniej byłem przy pożarze domu murowanego z drewnianym dachem. Nie weszliśmy do środka tylko dlatego, że we wszystkich oknach były kraty a drzwi do tego zbrojone. Trochę zajęło ich sforsowanie.. Po 15 min. akcji połowa dachu runęła, jakieś 40m2. Żadnych oznak, lub jeśli były, w ferworze i zamieszaniu nikt nie zwrócił na nie uwagi. Czysty traf.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Strażak0987

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 2
Odp: Ratownicy pod walącym się stropem
« Odpowiedź #31 dnia: Luty 17, 2008, 11:18:37 »
Mieliście szczęści że nie było was w środku... Pozdro

Offline zeusss

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 866
  • Bogatemu to i byk się ocieli
Odp: Ratownicy pod walącym się stropem
« Odpowiedź #32 dnia: Maj 10, 2011, 14:07:47 »
Panowie
odświeżam wątek w związku z pożarem hali w Wólce Kosowskiej http://www.tvn24.pl/-1,1702479,0,1,ogromny-pozar-hali-pod-warszawa,wiadomosc.html

i od razu pytanie:
w relacjach TV widać było jak strażacy podają prąd z dachu (stoją na dachu i leją) ogólnie to jest podawanych chyba tylko kilka(!) prądów, z kilku podnośników. Więc skuteczność takiego prądu przy takim pożarze jest chyba znikoma i tu moje pytanie?

Co robią Ci strażacy na dachu? Czekają, aż ten dach się pod nimi zarwie, a oni sami wpierdolą (sory za wyrażenie, ale ono najlepiej odnosi się do sytuacji) się do tego piekła jakie panuje w środku ?
Co da ten jeden, czy dwa prądy podawane z dachu przez 4(!) ratowników?

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Ratownicy pod walącym się stropem
« Odpowiedź #33 dnia: Maj 10, 2011, 19:33:20 »
w relacjach TV widać było jak strażacy podają prąd z dachu (stoją na dachu i leją) ogólnie to jest podawanych chyba tylko kilka(!) prądów, z kilku podnośników. Więc skuteczność takiego prądu przy takim pożarze jest chyba znikoma i tu moje pytanie?

Co robią Ci strażacy na dachu? Czekają, aż ten dach się pod nimi zarwie, a oni sami wpierdolą (sory za wyrażenie, ale ono najlepiej odnosi się do sytuacji) się do tego piekła jakie panuje w środku ?
Co da ten jeden, czy dwa prądy podawane z dachu przez 4(!) ratowników?

Kilka prądów z kilku podnośników - przy takim nagromadzeniu materiału palnego i takim rozwoju pożaru nie ma znaczenia kilka czy kilkanaście prądów wody, użycie piany w tym momencie jest tylko wyrzuceniem kasy, bo.. w tych warunkach prądy gaśnicze mają znikomą skuteczność gaśniczą. Tak więc te kilka prądów może i celowe, by pokazać, że jednak coś robimy a z drugiej strony nie marnujemy beznadziejnie większej ilości wody, paliwa etc. Ten pożar ugasi się wtedy, kiedy większość materiału ulegnie spaleniu.
Co do ludzi na dachu, jest info, że część biurową może uda się uratować. Oni stoją na dachu tych biurowców, więc może konstrukcja dachu w tym miejscu nie jest uszkodzona (wiatr wieje w przeciwną). Nie wiadomo jaka jest sytuacja w tym miejscu dachu.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.469
Odp: Ratownicy pod walącym się stropem
« Odpowiedź #34 dnia: Maj 10, 2011, 20:14:03 »
Nigdy nie broniłeś części budynku z dachu? Taka hala myślę że miała wydzielone strefy pożarowe, i jak napisał zero-11 myślę że bronią biurowca