Cześć!
Chciałbym rozpocząć dyskusję o aparatach powietrznych, a konkretniej o ich awariach. Nie muszę pisać, czym może się skończyć awaria aparatu podczas pracy w strefie zadymionej. Aparaty są oczywiście coraz lepsze i bardziej niezawodne, ale nie ma takiego urządzenia technicznego, które nie mogło by się popsuć.
Myślę więc, że z pożytkiem dla każdego będzie podzielenie się przypadkami awarii. Jeśli więc miałeś (miałaś) osobiście do czynienia z taką awarią – opisz ją, z możliwie wszystkimi szczegółami.
A póki co, polecam moją ostatnią wypocinę (czytaj: artykuł) na temat czynności jakie powinien wykonać strażak który jednak znajdzie się w sytuacji awarii aparatu powietrznego (podczas pracy w strefie zadymienia). Przeczytałem ciekawy artykuł na ten temat w Fire Engineering, i stwierdziłem, że warto by temat ten poruszyć w języku polskim (stąd mój artykuł – łącznie ze zdjęciami, na stronie ponadto klip video oraz galeria zdjęć na ten temat
).
Adres:
www.grupaszybkiegoreagowania.prv.plNie ma tam oczywiście żadnych „kosmicznych technologii”, ani „cudownych rad na każdą okazję”. Ale wydaje mi się, że Kapitan John Riker ze Straży Pożarnej Newark (USA), który opublikował ten artykuł w Fire Engineering, podał czynności, które w takiej sytuacji są najbardziej sensowne i dają największe prawdopodobieństwo przeżycia w takiej sytuacji. Czekam na opinie...
Pozdrawiam
Witek