Służba > Forum ochotników

Stowarzyszenie OSP

(1/3) > >>

SenseY:
Pytanie to zawsze mnie nurtuje, nie pamiętam czy czasem o tym już kiedyś nie pisałem. Wg mnie obecnie strażacy ochotnicy nie ponoszą swoich umiejętności ponieważ nie muszą. Są członkami stowarzyszenia i nie można ich skreslić z listy przez to tylko że się nie szkolą. Ponadto druhowie w podeszlym wieku też są członkami OSP i zabierją głos częto nie wiedząc o co chodzi, np. na walnym zebraniu - strażaków co jeżdżą do zdarzeń przegłosują i np naczelnikiem zostje jakiś dziadek lat 60, który zaponił co to jest pożar albo nawet go nie widział, mimo że w jednostce OSP jest np jakiś oficer lub aspirant.
Gmina wydaje mi się że narzuciła by jakie przepisy lub sama wybrała władze OSP, ponieważ władzom gminnnym powinno zależeć na tym żeby akcja była przeprowadzana sprawnie i bezpiecznie i w tym przypadku częste waśnie pomędzy Zarządem OSP a burmistrzem by nie powstawały. W końcu burmistrz (wójt) jest odpowiedzialny za zabezpieczenie ppoż.

Ciekawe co wy o tym sądzicie. Pozdrawiam

firetom:
Drogi SenseY
Stowarzyszenie jest dzięki Bogu taką strukturą w której nic o nas bez nas. I jeśli stowarzyszenie to ma się prawidłowo rozwijać, obierze kurs na młodość. Wiadomo przecież, że trzeba sobie wychować godnych następców. Kto nie zdaje sobie z tego sprawy nie jest godzien piastować żadnej z funkcji w zarządzie. Wasza też rola młodych, aby było Was coraz więcej - większość na walnym zebraniu, to "Wasi ludzie" w zarządzie. Regulamin Naszego stowarzyszenia ma na celu właśnie eliminowanie ewentualnych ingerencji innych związków, czy też ludzi niezrzeszonych w wybór naszych władz. Wyobraź sobie Burmistrza, lub Wójta, który "robi sobie" gdzieś tam prezesa i naczelnika, "obsadza sobie" kdta. Gminnego i w papierkowy sposób uprawia ustawowe zabezpieczenie ppoż na terenie gminy. Teraz dopiero by Cię trafił szlag.
Od was też zależy czy i w jaki sposób będziecie się rozwijać i podnosić kwalifikacje ratownicze. Pamiętajcie, że każdy z wybranych przez Was w wyborach członek zarządu ma obowiązek co roku sprawozdać przed Wami wyniki swojej działalności. I to on odpowiada przed Wami a nie odwrotnie. My też podziękowaliśmy prezesowi który pełnił swoją funkcję od 47 roku, ale od pewnego czasu przestał nadążać za nowymi trendami i zmianami zachodzącymi w pożarnictwie. Pełni dzisiaj funkcję prezesa honorowego i chwali nas za dyplomatyczne rozwiązanie sprawy, bo duma nie pozwalała mu zostać odsuniętym przez młodych w pożarniczą nicość, a tak bywa z nami, uczestniczy w zebraniach, chociaż głos ma tylko doradczy a nie decydujący.
Zresztą było by po świńsku pozbywać się wszystkich, którzy nie mieszczą się w naszej kategorii wiekowej (nota bene sekretarzem jest mój ojciec, który tę funkcję pełni od 73 roku). I to my właśnie w trochę mieszanym wiekowo towarzystwie decydujemy o profilu poszczególnych szkoleń i ćwiczeń - wymagając powyższego od komendanta gminnego. A to już Jego mańka jak on to  wyperswaduje odpowiednim władzom i wyłuska na to kasę.  

Witold:
Niewątpliwie są argumenty za i przeciw. Oto kilka moich luźnych uwag:

Ja osobiście opowiadam się za Gminną Jednostką Ratowniczą, zgodnie z zasadą, że kto płaci ten rządzi. A nie kto inny utrzymuje OSP jak gmina czy miasto. Wójt czy burmistrz powinien zatrudniać (w drodze otwartego konkursu) naczelnika danej jednostki, który to naczelnik odpowiadałby za całą działalność jednostki. Strażacy OSP, też mogli by brać udział w procesie wyboru. I w takim przypadku istniałaby możliwość pewnej samorządności. Ale ten wójt (czy burmistrz) mógłby okreslać wymagania jakie muszą spełniać strażacy (w końcu "on" im płaci), kontrolować czy jednostka spełnie te wymagania itp. Oczywiście można też powiedzieć, że właśnie ten wójt (czy burmistrz) nie będzie się tym interesował. Ja myślę jednak, że widmo przyszłych wyborów samorządowych jest dla niego wystarczającą motywacją, żeby dbać o bezpieczeństwo swojego elektoratu.
A w obecnej sytuacji takich możliwości nie ma. Nie mogę mówić o całej Polsce, ale w moich stronach, w przypadku gdy walne zebranie wybierze beznadziejnego naczelnika, to na tym się kończy. Beznadziejny naczelnik nie jest w stanie nic konkretnego zdziałać. A nawet jeśli naczelnik jest w porządku, zawsze jest zarząd OSP, w którym, bez urazy, ale nie zawsze działają osoby kompetentne w sprawach pożarniczych. Być może działalność zarządu nie ma bezpośredniego związku z działalnością ratowniczą, ale ma związek pośredni i "wielki potencjał do negatywnej ingerencji".
Samorządność stowarzyszenia jest OK, jeśli odpowiedzialni ludzie "sprawują" tą samorządność. Ale już dawno wyrosłem z przekonania o którym pisze Firetom, "jeśli stowarzyszenie to ma się prawidłowo rozwijać, obierze kurs na młodość" itp. To ładnie brzmi w teorii, a w praktyce "stare pryki" często są niereformowalni! A młodzi też często nie mają pojęcia o pożarnictwie. Krótko mówiąc, demokracja (samorządność) dobra jest w kółkach zainteresowań, chórach itp., ale jeśli chodzi o rzecz tak poważną jak ratownictwo, to jestem zdania, że nie zawsze jest ona sprawą o pierwszorzędnym znaczeniu.

Witek

firetom:
No właśnie i w ten sposób zabijmy ochotnicze ratownictwo. Ja też kiedyś byłem za rozwiązaniem typu Gminna Jednostka Ratownicza (GJR). Ale nie oszukujmy się panowie to już działa tylko jako JRG PSP. Długo zastanawiałem się nad tym, ba wciągnęłem w to również głównego księgowego Urzędu Gminy (też strażak), aby przeprowadził symulację kosztów działalności takiej jednostki. Niestety nawet przy założeniu,że pozostałe 5 jednostek dokonuje samorozwiązania, a cała uwaga finansowa skupia się na działalności GJR, jest to przedsięwzięcie nie do zrealizowania. GJR z założenia musiała by być jednostką w 100% mobilną a więc z zapleczem sprzętowym i osobowym. Nie będę wnikał nawet w wyposażenie, policzcie sobie i odpowiedzcie na pytanie - którą gminę stać będzie na utrzymanie trzyzmianowej Jednostki. Koszty osobowe powalają na ziemię.
Dlatego ktoś mądry wymyślił sobie KSRG, w której z założenia działają jednostki z I ligi OSP - lepiej wyposażone, lepiej wyszkolone, mobilne.
Pewnie,  są w tym projekcie pewne niedociągnięcia ale i tak wiele już osiągneliśmy. A co do młodzieży w jednostce - nie zmieniam zdania. Ja mam 34 lata  i uważam, że jestem młody. Mój naczelnik jest 7 lat młodszy ode mnie i wcale nie uważam, że musi mieć więcej, skoro swoją robotę wykonuje na 5. Właśnie taki młody zarząd jak nasz jest w stanie wpłynąć na młodych i zmienić wszystkie negatywne stereotypy które o strażakach krążą.

SenseY:
Ale mi nie chodziło o to żeby z OSP robić straż zawodową. Ani też żeby gubić sens ochotniczej pomocy. Mi chodzi o to aby jednostką OSP zarzadzały osoby które musza spełniać jakieś okreslone kryteria. Przykładowo wymieniłem naczelnika. ale jesli do Zarządu wchodzą jacyś strażacy którzy mają środnio około 50 lat, i obejmują funkcję na których się nie znają, no to jednostka ma cios taki że będzie niestety prezentować się na niskim poziomie. Nawet zdarzają się przypadki że komendant gminny nie ma wystarczającej wiedzy aby sprawować nadzór nad jednostkami w zakresie działalności bojowej.
Chodzi mi aby mozna było narzucić jakiejś odpowiedzialnej jednostce a taką jest burmistrz (wójt) jakieś obowiązki doboru władz w OSP aby ci powołani przez burmistrza ludzie sprawnie utrzymywali w gotowości bojowej jednostkę.
Tzn. ogólnie - Strażacy ochotnicy są tak jak byli, kierowca-konserwator jest tak jak był, natomiast zmienia się struktura zarządzania. Dowódcą(naczelnikiem) ma nie być jakiś tam facet który dobrze stawia, tylko ktoś kto zna się na rzeczy i potrafi dobrze kierować jednostką.
Nie mam nic przeciwko walnym zebraniom, wtedy Zarząd rozlicza się i przed nami i przed władzą gminy.
Natomiast wiele jest jednostek OSP do których należy około 80 osób z czego do pożaru jeździ 15, i ta piętnastka nie ma żadnej siły przebicia, aby coś wywalczyć dla zwiększenia zabezpieczenia ppoz., a tylko oni widzą że trzeba coś zrobić. W wielu jednostkach jest tak że ktoś zdecydował się pryjąć do OSP a później przychodzi tylko na imprezę alkoholową, np. na walne zebranie. Tam głosuje tak jak większość bo po co się narażać komuś a Zarząd nawet jak wie że nie ma poparcia większości to przyjmie kilka osób do OSP żeby mieć poparcie większości na walnym zebraniu i zebrnie sprawozdawczo-wyborcze wygrywa.
Ale to już troszkę po za tematem.
Ja wiem że można stworzyć Gminną Zawodową Straż Pożarną. ale to jest po prostu inny temat.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej