czesc wszystkim
Dołączę się do dyskusji, ale nie na temat bandziora i cwaniaka, tylko poprzedniego wątku o OSP. Może nie często się to zdarza (a może często), ale np. wokól Olsztyna, poza wieloma jednostkami OSP z i spoza KSRG, jest kilka takich (np. Olsztynek, Barczewo), gdzie pracują naprawdę doświadczeni ludzie bo ... większość z nich jest zawodowymi strażakami PSP, dla przykładu dowódca mojej zmiany jest komendantem gminy (i nie odpuszcza prawie żadnych działań swojej OSP). Mają 2 wozy gaśnicze i wóz ratownictwa technicznego, właśnie są na etapie zakupu ciężkiego sprzętu hydraulicznego (trzeba przyznać, że o wiele lepszego od tego, który mamy w mieście) a to głównie dzięki staraniom komendanta, naczelników itd.
Powodem, dla którego to piszę, jest fakt, że zdarzają się takie miejsca, gdzie naprawde można polegać na OSP, o czym się niejednokrotnie przekonałem. Pełniąc służbę na MSK (tak jak teraz w zastępstwie dyspozytora) zdarzało mi się wysyłać ich samych do działań i doskonale sobie radzili. Oczywiście tylko gdy miałem pewność, że jest z nimi strażak PSP, ale to w 99% przypadków.
Wspominam o tym również, żeby podnieść na duchu strażaków z OSP, o których sporo ludzi ma słabe zdanie (jak ja kiedyś), w wśród których zdarzają się kumaci goście. (w omawianym przypadku oczywisty jest wpływ dowódcy na ekipę ale to już inna historia).
Strażacy z całej Polski - 3majcie się razem.
p.s. Poza tym sam wstąpiłem do pobliskiej OSP Stawiguda, chociaż mam parenaście km do miejscowości i raczej nie usłyszę alarmu, to chłopaki organizują bardzo ciekawe i profesjonalne szkolenia, co potwierdza ich zaangażowanie w sprawę.
Szymon