Nie chcę przerywać rozmowy, ale już nie mogłem sie powstrzymać...
Pamiętajmy o tym, że ratownictwo w PSP tak samo jak w OSP - KULEJE. To, że mają to jako jeden z priorytetów (zresztą tak samo jak my) nie stawia ich ponad nami.
Uważam, że branie udziału w "praktykach" w jednostkach PSP jest rzeczą poronioną... Nie dość że będziemy wykorzystywani do utworzenia warunków jak JRG w naszych OSP - mowa tu o słynnych JOT-ach, to na dodatek, gdybyśmy poszli społecznie na praktyki d PSP, w ogóle nie trzeba by było nowych etatów w tych jednostkach.
Śmiało może się wypowie jakiś mądry statystyk z KG PSP... ile to zdarzeń w 100% "załatwili" ochotnicy? Może się okazać, że zawodowcy wcale są niepotrzebni? He he he... to oczywiście żarcik pokroju Monthy Pythona
To, że w PSP ratownictwo kuleje, może wykazać zaprezentowany przykład:
- W województwie Warmińsko - Mazurskim OSP zajęła II miejsce w Wojewódzkich Mistrzostwach Ratownictwa Medycznego KSRG;
- W Ogólnopolskich zawodach Ratownictwa Medycznego w Nowym Sączu, Jednostka OSP zajęła również wysokie miejsce...
WSZYSTKO ZALEŻY OD NAS SAMYCH...
Oczywiście podstawa musi być, ale uwierzcie - ani harcerze ani ratownicy PCK ... tym bardziej lekarze i pielęgniarki... NIE SĄ BÓSTWEM I WYROCZNIĄ, niejednokrotnie mogą się od nas uczyć. Ratownicy Medyczni... hmm to co innego - oni mogą pomóc. Do tego byli w końcu szkoleni, bo...
LEKARZ - leczy
PIELĘGNIARKA - pielęgnuje
RATOWNIK - .... co tu dużo mówić
Musimy być jak taktycy medyczni - musimy potrafić radzić sobie na "polu walki", nierzadko sami, nierzadko w ciężkich warunkach ale zawsze oceniani! Zajmuję się tą tematyką i w mojej rodzimej OSP widzę że chłopakom nie muszę mówić o co chodzi.... czują bluesa. To samo będzie u was... jak tylko w siebie uwierzycie!!!!