Dowódca mojej zmiany wychodzi z założenia że stażysta ma się ciągle i wszystkiego uczyć. Samo ganianie z wężem nie wystarcza. W ciągu 24h jest czas na naukę obsługi sprzętu, poznawanie samochodów, medyczny itd. Jak jest luźniejsze popołudnie to stażysta wsiada do auta za kierownicę i pod okiem kierowcy ma jazdę szkoleniową po mieście aby zapoznawał się z autem.
Nie ogranicza się to tylko do poruszania się głównymi ulicami ale rówież osiedlowe parkingi i sposób ustawienia auta przy akcji.
Nigdy nie wiadomo kiedy właśnie taki stażysta będzie musiał nas bezpiecznie dowieźć na miejsce, podać wodę itd.
Mieliśmy już takie zdarzenie. 3 etatowych kierowców a PSK zadysponowało 4 samochody i wsiadł stażysta (miał 1 rok służby) na GCBA, dowiózł, podał wodę i dał sobie radę.