Dzisiejszy "DZIENNIK"
Groźny pożar w USA
2007-06-25 10:45 Aktualizacja: 2007-06-25 11:49
Papieros zabił dziewięciu strażaków?
Pożar w Charleston (Południowa Karolina), który strawił sklep meblowy i zabił dziewięciu strażaków, zaczął się przy rampie ładunkowej. Tam, gdzie pracownicy sklepu chodzili na papierosa - twierdzą inspektorzy, którzy badają przyczyny wybuchu ognia. Nie chcą jednak potwierdzić, że to niedopałek podpalił salon.
Wszystkim wydawało się, że ogień w sklepie meblowym będzie szybko ugaszony. Jednak w ciągu kilku minut w Charleston wybuchło prawdziwe piekło. Płomienie były wszędzie. I odcięły drogę ucieczki dziewięciu strażakom. Dlatego - według szefów straży pożarnej - to największa dla nich tragedia od czasów ataków terrorystycznych z 11 września. Nawet w kalifornijskich pożarach lasów nie zginęło tylu ratowników, co w poniedziałek w Charleston.
Na szczęście udało się uratować kilku pracowników sklepu. Jeden z nich walił młotkiem w ścianę, by dać ratownikom znać, gdzie jest. Strażakom udało się do niego dotrzeć i wyciągnąć na zewnątrz, zanim w salonie wybuchło prawdziwe piekło.