Autor Wątek: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?  (Przeczytany 16259 razy)

Offline piotrfire

  • PSK
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 323
  • Już emeryt
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #25 dnia: Marzec 28, 2009, 13:52:37 »
No właśnie , może więcej bo w tej chwili dyskutujemy o niczym
ab alio exspectes, alteri quod feceris

Dyżurny_WSKR

  • Gość
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #26 dnia: Marzec 28, 2009, 18:23:14 »
Wiecie co? W podlaskiem WSKR uważa, że jest Panem Bogiem i Władcą! Dlaczego? Bo nigdy nie znają tego co może KPPSP i PSK razem wskórać, a tym bardziej co powie naczelnik operacji KW! Ludzie! Wstyd!. Czekam na idiotyczne odzewy - choć nie wątpię. Nam taką wiochę zrobili..., że ho ho! I my my na M/PSK mamy się bać?! Niech Ci ludzie nam śmiechu nie robię przynajmniej! A Pan niech się wstydzi!!! Tak! Pan z nazwiskiem na P.! Zero pojęcia o działaniach na terenach powiatu! Zero o docenianiu ludzi! Bo "tylko" "gwiazdka" uderzyła do łba!

Wątki scalono! Jak widzisz Taki już istnieje. Pozdr.
Chyba nie zdążyliśmy się poznać.
Zostałem publicznie wyrwany do odpowiedzi, więc się melduję. Jestem wielce ciekaw czym się naraziłem tak Panu dyżurnemu PSK. Czym go tak uraziłem. Może kolega ma słabość do oficerów którym udało się zaistnieć.
Chętnie się przedstawię. W straży od 1990 roku. Przeszedłem niemal wszystkie szczeble "kariery" w straży pożarnej od kierowcy do Dyżurnego WSKR. Od 1995 roku na WSKR początkowo jako Dyspozytor później jako Dyżurny. Nigdy nie podkreślałem swojego stopnia z reguły przedstawiam się tylko nazwiskiem Popławski. Stąd też jestem zdziwiony sformułowaniem o gwiazdkach. Zdarza mi się być cholerykiem. Wybaczcie, ale ile razy można prosić o poprawę banalnego błędu w meldunku typu zmiana wielkości MZ z małego na lokalne. Tłumaczenie typu "bo kolega na poprzedniej zmianie tak robił" wyprowadzają mnie z równowagi. Jeżeli zwracam komuś uwagę to staram się wytłumaczyć z czego ta zmiana wynika. Najczęściej powołuję się na rozporządzenie o KSRG. Chyba obowiązuje ono nie tylko WSKR ale PSK także - chyba że się mylę to mnie poprawcie.
Żeby kolega miał większy staż to by wiedział, że (nie chwaląc się) mam dużą wiedzę na temat EWIDa obecnie SWD, bo to właśnie ja wprowadzałem programy na M/PSK woj. podlaskiego więc prowadziłem szkolenia na których wielokrotnie się spierałem i tłumaczyłem dyżurnym i udawało się dojść do porozumienia. W poprzednich latach szkolenia operacyjne odbywały się regularnie obecnie różnie z tym bywa. Zdarzało się pomagać dyżurnym, którzy się do mnie zwrócili.
Gdzie tu wiocha?????
Szanuję każdą opinię, te niepochlebne też.
Pozdrawiam kolegę z PSK

Offline kabrio

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 2
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #27 dnia: Marzec 29, 2009, 14:27:08 »
Cieszy nas bardzo ,że pan się odezwał. Czy pan wie co to jest 1-osobowa obsada na SK .Pan mówi ,że jest pan cholerykiem i ,żeby to zrozumieć.Niech pan i pana koledzy zrozumieją również nas .Gdy jest prawdziwy "kocioł" to nie ma  za przeproszeniem kiedy podrapać się po ...nosie ,a nie mowa ,żeby wykonywać jakieś dodatkowe telefony z informacjami. Dlaczego pan nie wysuwa postulatów do przełożonych i nie walczy o to ,że 1 osoba na SK to za mało. Ciągłe opieprzanie tych "biednych" dyżyrnych może być nie wystarczające do poprawy warunków pracy na SK. Naprawdę nie jest lekko gdy zostajesz sam !!! Proszę wziąć to wszystko pod uwagę.Wtedy napewno się zrozumiemy.

Dyżurny WSKR

  • Gość
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #28 dnia: Marzec 29, 2009, 18:59:16 »
Kolega Kabrio chyba źle mnie zrozumiał. Napisałem, że ZDARZA mi się być cholerykiem. Nie oznacza to że wszystkich i za wszystko "ochrzaniam".
Oświadczam, że wiem co to znaczy 1-osobowa obsada. Sam wielokrotnie jestem zmuszony tak pełnić służbę. Oficjalnie obsada jest 2-osobowa. Np ja i oficer z biura, który cały dzień spędza w swoim pokoju, bo musi dokończyć terminową pracę. Zdarza się to dość często. Gdy jest kocioł jak np. autokar pod Jeżewem to pomagają koledzy z wydziału. Więc nie wciskajcie mi kitu o kotłach, bo sam to wielokrotnie przeżyłem. I wierzcie mi na wskr podczas dużych akcji przychodzą oficerowie z innych wydziałów, ale nie po to  by pomóc, ale po to żeby się dowiedzieć. Co się dzieje? Kto pojechał? Ilu zginęło? itd.
Wielu z Was podejrzewam o mgliste wyobrażenie o pracy na WSKR. Wam się wydaje, że ktoś z nudów dzwoni do PSK, aby znęcać się na tym "biednym" dyżurnym. Wierzcie mi większość telefonów dotyczy poprawiania błędów w meldunkach. Bardzo głupio się czuję zwracając po raz enty uwagę temu "biednemu" dyżurnemu. Na błędy ortograficzne już nie zwracam uwagi (osobiście uważam że to nie dobrze, bo to świadczy o nas strażakach, potem czytane są takie meldunki w sądach, prokuraturach i powodują śmiech na sali, ale już nie starcza sił).
Co do opieprzania to tylko jeden taki przykład. W pewnym powiecie miał  miejsce wypadek. Dyżurny wpisał wyjazd do SWD i w jego mniemaniu wysłał ten wyjazd do WSKR, tylko "biedak" nie wiedział, że transmisja mu się zawiesiła. Przez cztery godziny nie raczył zadzwonić, aby poinformować o zdarzeniu i sytuacji na miejscu zdarzenia. Gdy do WSKRu dotarł meldunek z 2 osobami rannymi i jedną śmiertelną - się zjeżyłem. Miałem go pochwalić - osądźcie sami.
Uważam jednak, że dalsza dyskusja na tym forum nie ma sensu. Aby można było dojść do jakiegoś porozumienia należy się osobiście spotkać i wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Myślę że już nie długo będzie ku temu sposobność bo naczelnik obiecał mi szkolenie dyżurnych M/PSK nie po to by ich opieprzać, ale by im uzmysłowić pewne rzeczy
Pozdrawiam wszystkich i tych którym "miedzę" przeorałem i tych co mnie popierają.

Offline firemanek

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 69
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #29 dnia: Marzec 29, 2009, 20:54:41 »
odnośnie byków, każdemu się zdarzyć może. Abakus na laurach spoczął a tu głupia przeglądarka ma słownik ortograficzny, da się ? - da się.

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #30 dnia: Marzec 29, 2009, 22:28:45 »
Tak na poboczu tej dyskusji.... dlaczego dyżurni M/PSK i WSKR występują w roli "sprawdzaczy" meldunków ?  Ktoś sporządził ten meldunek , więc jego należy chyba "prostować" w razie potrzeby - on też ma swoich bezpośrednich przełożonych. Przecież tak naprawdę to dyżurny nie ma prawa czegokolwiek zmieniać w meldunku bez wiedzy tego który się podpisał, więc w razie potrzeby chyba lepiej interweniować bezpośrednio u źródła ?
Często jednak bywa że dyżurni się spierają co i dlaczego zmienić, a ten który powinien być najbardziej zainteresowany spokojnie sobie siedzi - a następnym razem robi identyczny błąd.

Offline deejayslonio

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 845
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #31 dnia: Marzec 29, 2009, 22:56:01 »
wielu dyżurnych zmienia meldunki i wysyła do jednostek macierzystych gdyż trafiają się osoby, które po prostu tych meldunków pisać nie potrafią... błędnie zaznaczają opcje ewida, o składni i ortografii w opisie działań nie wspominając...

Offline kabrio

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 2
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #32 dnia: Marzec 30, 2009, 10:21:55 »
Nie chcę wcale umniejszać roli WSKR ale dalej będę utrzymywał ,że tam specyfika pracy  jest inna niż na PSK. PSK dysponuje bezpośrednio siły i środki do akcji i często ma na to dosłownie sekundy.Równolegle w tym czasie dzwoni jeszcze kilka telefonów ,które musi odebrać i odpowiednio zareagować 1 osoba ( tutaj trudno liczyć na pomoc innych bo ich nie ma). Dlatego błąd w SWD jest chyba wybaczalny i po grzecznym zwróceniu uwagi można go poprawić.Najważniejsze jest chyba aby w porę zadysponować odpowiednie podmioty ,resztę można załatwić później na zasadzie spokojnej rozmowy.

Offline oliwier

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.349
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #33 dnia: Marzec 30, 2009, 11:06:08 »
Ja opisówkę piszę w World i wklejam ją sobie do meldunku. W ten sposób nie ma problemu z ortografią i literówką.
PRAWDZIWY STRAŻAK NIE UŻYWA APARATU.
PRAWDZIWY STRAŻAK PO AKCJI IDZIE SIĘ WYRZYGAĆ :)

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #34 dnia: Marzec 30, 2009, 13:28:17 »
wielu dyżurnych zmienia meldunki i wysyła do jednostek macierzystych gdyż trafiają się osoby, które po prostu tych meldunków pisać nie potrafią... błędnie zaznaczają opcje ewida, o składni i ortografii w opisie działań nie wspominając...
Wiem że tak często bywa, ale chyba najwyższy czas aby pozbyć się nawyków z dawnych lat :)

Offline (M)psk

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #35 dnia: Marzec 30, 2009, 17:34:14 »
Żeby to osiągnąc trzeba by się chyba pozbyc kilku dowódców "z nawykami z tamtych lat".

Na poważnie nikt tu nie jest święty, każdy z nas dobrze wie że częśc meldunków jest na poziomie poniżej "pożal się Boże" i nie chodzi tu tylko o ortografie i stylistykę, ale często o błędy merytoryczne, niedopełnienie zapisów ze 111-tki, czasem zupełny brak logiki. Czasem też na PSK zdarzają się ludzie z łapanki lub za karę.

Z drugiej jednak strony niektórzy koledzy z wskr mają swojego konika i przelewają frustracje za przysłowiowe "byle co" na tego kogo najłatwiej uderzyc [czytaj (m)psk].

Offline ddjss

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 44
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #36 dnia: Marzec 30, 2009, 18:48:09 »
Pamiętacie takie powiedzenie: "Uderz w stół, a nożyce się odezwą"? Mam nadzieję, że rzeczywiście rzeczowo rozmawiamy (choć anonimowo czasem). Myślę, że to forum powstało po to, aby rozwiewać jakieś "strażackie" niedociągłości i to w takich kwestiach, jakie bolą najbardziej! Bo kto by chciał o "byle pierdołach" rozmawiać"?.
Co nas boli druhowie strażacy (czy tam nie-druhowie) obchodzi, że nigdy nie nadążamy za standardami, że choćby było tak jak na papierze, to i tak nie zdążymy. Mam nadzieję, że wywołałem burzę! Bo w podlaskiem nie szanuję się M/PSK jeśli chodzi o WSKR. Gdyby ujmować jakiekolwiek przesłanki, to i tak wychodzi na to, że ONI (WSKR)- NAM (M/PSK) - muszą pomagać. Bardzo ciekawa dyskusja wywiązała się z tego, żaląc się w pewnym poście (strazak.pl).
Panowie z WSKR, powiem tak - nas strażaków w podlaskiem jest ok. 1100 tak? Licząc wszystkich (Polska) 16 województw, to wyjedzie 16000, tak? Przyjmijmy, że jest nas dużo więcej tam, gdzie nas potrzeba (województwa o nasilonym ruchu, bądź  tam, gdzie jest - w skrócie - możliwość konkretnych awarii zagrażających życiu), tak? Dołączam filozofie obywateli na kilometr kwadratowy - że tak powiem. Dam tolerancję na 25000. I nadal mogę się mylić! Ale Panowie!!!

...

Jeśli jest WSKR, a to jest 16 województw, 16-stu Naczelników Wydziału Operacyjnego, w tym maksymalnie 4 zmiany na WSKR razy dwa plus kierowca dla Komendanta KW (pomijając go - kierowcę), to jest nas ilu? (Nie mówię o sobie, bo PSK), 16x2x4=128... Panowie! Konferencja by się przydała! Przyglądajcie się czasami temu, co Naczelnik Operacyjnej KW zleca. Ot, problem.


Niektórzy powinni się do niego przyznać. A nóż? To były "nożyce"?!

Myślę, że "Do niego", a "od nioego" robi zasadnicza różnicę... mimo to...

Oczywiście proszę o dalszą dyskusję:)

P.S. Ludzie jak ma WSKR pomagać jak po zgłoszeniu [potrzebują informacji a nie sugerują pomocy]? Wymagają jakichś informacji, potem - i coś jeszcze, i coś jeszcze. My jesteśmy tacy sami strażacy! Temu też niech się przyjrzy KCKRiOL! Jak przeprowadzi ankietę dla 16, a jak weźmie poprawkę dla 4 zmian, czy 128 będzie wiedziało, o co nam chodzi!

Wiecie co mnie najbardziej cieszy? Niewiedza! Bo się nawet jej można nauczyć od "swoich"- jeżeli chodzi o PSP - podrzędnych. Całuję wręcz Kochani z tak wielka ironią, że chciałbym aby moje konto wykasowano! Hhhh

I P.S. Panie dyżurny WSKR - a zwłaszcza z podlasia - proszę mi nie mówić, że "jak Talibowie, mam zgłaszać palącą się trzcinę i trawę!"? Wystarczy! Radzę sobie sam! Jak będę potrzebował pomocy zgłoszę się! Bez zbędnych pism Panie P.! Szacunek!!!

Aaaa... przepraszam. Mi WSKR pracę utrudnia! Opamiętajcie się Panowie!


Aaaaa SWD..... szkoda, podziwiam... zapytajcie  w podlaskiem, który postawił SWD na Viście (świetnie zalecany system)? Wymienią Wam - mam nadzieję - trzy jednostki:)

A tak prywatnie... lubię Was. Tudzież, za chwilę ZAWODY!;)

Panowie! Raporty wysyłam na czas!!!
« Ostatnia zmiana: Marzec 31, 2009, 16:57:02 wysłana przez ddjss »
Jestem nieuczciwy i kłamliwy, ale potrafię oszukać tylko siebie samego.

Offline madon

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 2
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #37 dnia: Marzec 31, 2009, 14:22:02 »
I chyba o to chodziło ,żeby dyskutować.Cieszy ,że pan P również się odezwał. PSK  chętnie przyjmie pomoc od  WSKR ,wtedy gdy będzie ona potrzebna ,nawet o nią poprosi. Ale żeby ta pomoc nie polegała tylko na krytycznych uwagach z jednej strony czy też poprawianiu błędów ortograficznych i literowych.Najważniejsze są działania i wtedy gdy poczujemy  ,że możemy liczyć na Wasze wsparcie ,będzie łatwiej poprowadzić akcję. Nie przekazywanie informacji w pierwszych momentach akcji wcale nie jest złośliwością z naszej strony ,to po prostu brak czasu . Często jest tak ,że my również czekamy na informację od dowódcy ,bo najbardziej intensywne i najpotrzebniejsze działania prowadzone są na początku. Dopiero gdy otrzymamy informację od KAR możemy możemy ją przekazać dalej.

Offline Ajax

  • Pokój to tylko brak wojny.
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.310
  • Cały świat gra komedię!
    • http://
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #38 dnia: Kwiecień 01, 2009, 22:34:53 »
Witam!
Z ciekawością czytam kolejne posty kolegów i pomijając pewne "osobiste" wycieczki, cieszę się z wymiany poglądów nt.
Ogólnie na podstawie wielu lat służby i swojego województwa mogę stwierdzić, że na pewno w zdecydowanej większości wielu z dyż. WSKR zmieniło swoje podejście w stosunku do poszczególnych SK (podległych).
Jakoś przydługo na wstępie wyszło, ale:
- nadal trafiają się odosobnione przypadki (czyt. osoby) w WSKR którym trzeba niektóre sprawy niemal łopatologicznie tłumaczyć. Niektórzy wciąż nie rozumieją, że gro P/M/SK to stanowiska 1 osobowe i nie można w 3-5 min. od zgłoszenia zdarzenia żądać niemal meldunku końcowego. Zwykle po dobitnej perswazji dociera!
- jest dużo osób, które (odgórnie) wręcz same oferują niezbędną pomoc. Chwała im za to, bo nie raz się faktycznie b.przydaje się spojrzenie z boku i dodatkowa szybka reakcja.
- wielu nadrzędnych rozumie specyfikę i stara się samemu od siebie nie utrudniać (czyt.uprzykrzać) służby tym niżej np. jakieś pseudo ćwiczenia, sprawdzanie SWD, itp.
- wciąż na stanowiska podrzędne SK trafiają ludzie z przypadku lub "łapanki", a efekty ich działań widać i można poczytać (również na forum)
- fakt, że ktoś akurat trafił do WSKR nie upoważnia go do traktowania podległych z góry - nie można sobie na to pozwalać
- w wielu jednostkach służbę SK traktuję się jako zło konieczne, zesłanie, niepełnosprawnych lub karę!
-  zdecydowana większość pracowników KW nie dzwoni i nie wysyła @ (mimo aktualizowanych wciąż wykazów) bezpośrednio do poszczególnych służb w KP/KM lecz połączenia trafiają do SK i rozpoczyna się poszukiwanie osoby. SK traktowane jest za przyzwoleniem K-dtów jako sekretariat - także do 15.30
- dużo złego zrobiły media z nagłośnieniem nr 112 jako jedynego, gdzie uzyskają każda pomoc - ludzie nagle zapomnieli, że nadal istnieją darmowe, bezpośrednie nr do większości służb
- niektórzy dyżurni każde zdarzenie /nawet drobne w nocy/ zgłaszają w SWD (ok) i dodatkowo prowadzą korespondencję drogą radiową, gdzie słyszy to co najmniej pół województwa. Utrudniamy sobie pracę sami
- prawie nie ma służby, by któryś z dyż. w woj. nie zapomniał na czas wysłać raportu dziennego lub nocnego i zaczyna się upominanie przez rtf.
- zbieranie przez radio informacji o ilości nurków, "wysokościowców" itp. to (u mnie) niemal normal   
- zakłócenia w sieci radiowej i tzw. przebicia na nr 112 często dopełniają <szczęścia>
- komu i do czego potrzebne są w KW i KG bardzo dokładne współrzędne zdarzenia? Jak funkcjonują mapy w SWD wielu wie z codziennego doświadczenia
- sporo jednostek nadal nie posiada tzw. statusów na pojazdach i wszystko wklepuje się - po czasie ręcznie
- meldunki niejednokrotnie sporządza dyżurny na podstawie info d-cy akcji (zarówno OSP i JRG), a bezpośrednie uwagi - zwykle zbiera tylko wprowadzający
Na razie. Nie chce mi się już na dziś wymieniać, bo temat rzeka (m.in. kwalifikacje samego zdarzenia, przyczyny, rat. med. itd.) i na pewno koledzy uzupełnią również w innych watkach.
Wiele rzeczy trzeba (sobie) wzajemnie dograć, pewne odgórnie zmienić, ale póki co...
Szanujmy się nawzajem!
Pozdr.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 01, 2009, 22:55:03 wysłana przez Ajax »
Nie jeden brak wiedzy nadrabia wazeliną.

Offline ddjss

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 44
Odp: Czy WSKR utrudnia pracę PSK?
« Odpowiedź #39 dnia: Kwiecień 03, 2009, 14:07:47 »
Kolega Kabrio chyba źle mnie zrozumiał. Napisałem, że ZDARZA mi się być cholerykiem. Nie oznacza to że wszystkich i za wszystko "ochrzaniam".
Oświadczam, że wiem co to znaczy 1-osobowa obsada. Sam wielokrotnie jestem zmuszony tak pełnić służbę. Oficjalnie obsada jest 2-osobowa. Np ja i oficer z biura, który cały dzień spędza w swoim pokoju, bo musi dokończyć terminową pracę. Zdarza się to dość często. Gdy jest kocioł jak np. autokar pod Jeżewem to pomagają koledzy z wydziału. Więc nie wciskajcie mi kitu o kotłach, bo sam to wielokrotnie przeżyłem. I wierzcie mi na wskr podczas dużych akcji przychodzą oficerowie z innych wydziałów, ale nie po to  by pomóc, ale po to żeby się dowiedzieć. Co się dzieje? Kto pojechał? Ilu zginęło? itd.
Wielu z Was podejrzewam o mgliste wyobrażenie o pracy na WSKR. Wam się wydaje, że ktoś z nudów dzwoni do PSK, aby znęcać się na tym "biednym" dyżurnym. Wierzcie mi większość telefonów dotyczy poprawiania błędów w meldunkach. Bardzo głupio się czuję zwracając po raz enty uwagę temu "biednemu" dyżurnemu. Na błędy ortograficzne już nie zwracam uwagi (osobiście uważam że to nie dobrze, bo to świadczy o nas strażakach, potem czytane są takie meldunki w sądach, prokuraturach i powodują śmiech na sali, ale już nie starcza sił).
Co do opieprzania to tylko jeden taki przykład. W pewnym powiecie miał  miejsce wypadek. Dyżurny wpisał wyjazd do SWD i w jego mniemaniu wysłał ten wyjazd do WSKR, tylko "biedak" nie wiedział, że transmisja mu się zawiesiła. Przez cztery godziny nie raczył zadzwonić, aby poinformować o zdarzeniu i sytuacji na miejscu zdarzenia. Gdy do WSKRu dotarł meldunek z 2 osobami rannymi i jedną śmiertelną - się zjeżyłem. Miałem go pochwalić - osądźcie sami.
Uważam jednak, że dalsza dyskusja na tym forum nie ma sensu. Aby można było dojść do jakiegoś porozumienia należy się osobiście spotkać i wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Myślę że już nie długo będzie ku temu sposobność bo naczelnik obiecał mi szkolenie dyżurnych M/PSK nie po to by ich opieprzać, ale by im uzmysłowić pewne rzeczy
Pozdrawiam wszystkich i tych którym "miedzę" przeorałem i tych co mnie popierają.

Osobiście to mnie ujął tekst na temat zawieszania się Transmisji i tego, że potem nie wiadomo było nic WSKRowi, że coś tak ważnego miało miejsce. Ja taką sytuację zgłosiłbym od razu, no przecież są kategorie zdarzeń, o których WSKR powinien natychmiast wiedzieć. Mankament pojawia się wówczas, kiedy część dyspozytorów M/PSK zawierzy protokołowi TCP/IP, filozofii Abakusa i sprzętowi, no i... WSKR nie wie nic na temat poważnych zdarzeń. Trudno też obwiniać WSKR o to, że nie dzwoni co chwila do wszystkich M/PSK (absurd!). Ale warto podkreślić, że na pewno dyspozytor nie musi się znać na informatyce, serwerach, sieciach LAN, no i programowaniu. Na tym ostatnim tym bardziej, bo nie odpowiada za zawieszanie się programu! Jeżeli transmisja się zawiesza, to nie jest wina ani dyspozytora, ani dyżurnych WSKR. Wina leży gdzie indziej. Po stronie oprogramowania, jego autora. Należy dokładnie określić to: podczas jakich zdarzeń informujemy WSKR - w pełni ich charakterystyki!? Trzeba rozgraniczyć jakość zdarzenia, a to jak rozumiem powinno się wyjaśnić podczas wewnętrznych szkoleń. Zarówno w obszarze komendy miejskiej/powiatowej (cały powiat), jak i w konsultacjach na szczeblu wojewódzkim! No nie?

Co proponowałbym Abakusowi i reszcie, aby utarta "Transmisja" była niezwłoczna? Znacie Gadu-gadu? Ot! Taka by nam się przydała! Gaśnie zielone światełko, miga, a potem staje się szare. Abakus moim zdaniem powinien skończyć z filozofią przesyłania paczek po protokołach SMTP, POP3 etc. jakkolwiek to nazwać (poszedł na skróty tworząc SWD-ST, a zabrakło specjalistów od warstw protokołów). Spóźnienia i stany, o których dyskutujemy to nic innego jak poczta e-mail. Rozwiązanie: Tylko "nasz" protokół transmisji danych, wyeliminowanie dróg pośrednich danych (jak serwer pocztowy) i integracja struktury teleinformatycznej. Ba! Pieniądze:) Wiem! I na tym nasze dyskusje się zatrzymują. Tylko jestem ciekaw tego, który z informatyków KW podlaskiego podpisał pierwszą (sztandarową umowę) z Abakusem? A pieniążki poszły Panowie! I gdzie tu pojęcie niezawodności?

Wracając jednak do M/PSK, my potrzebujemy WSKRu tylko do pomocy. Jeżeli sobie radzimy, to radzimy. Gdyby też zacząć zgłaszać "byle co" - bo nie wiem jaka jest przeciętna ilość zdarzeń w woj.podlaskim - to Panów dyżurnych WSKR głowa by rozbolała przecież:) Ustalmy w końcu jaka ma być "jakość" zdarzenia, aby łapać się za telefon i dzwonić do WSKR.

A propos tabelek przesyłanych nagminnie i w jakichś często nieokreślonych celach. Ludzie. Są osoby poza M/PSK, które wybierają od nas informacje! Jeżeli "góra" się nie może porozumieć (bo najłatwiej kontakt i tel. przez M/PSK, maile, etc.), to co my mamy mieć do tego? Meritum - wykorzystywanie! To w końcu zróbmy CPRy, zatrudnijmy cywilów, zlikwidujmy SK i przenieśmy się kochani dyżurni po prostu na podział bojowy. Potem kolejne szkolenia "nowej kadry", koło błędne się zamyka i powstaną m.in. problemy, o których mówił Ajax. Do nich odniosę się, a teraz.... trochę zmęczony po służbie.

Pozdrawiam!

P.S. No i Panu P. życzę, aby jak najmniej był cholerykiem. I przede wszystkim proszę nie określać nas jako "biednych", choćby nawet w cudzysłowie! My też jesteśmy strażakami - czyli prosto rzecz ujmując - LUDŹMI... osobami, mamy swoją wrażliwość, cele, rodziny, dzieci, nastroje, etc. Proszę to zrozumieć mimo wszystko.

***

A tak a propos Utrudniania pracy M/PSK przez WSKR Panowie. Przecież wiemy, że jest kilka typów kierowania działaniami ratowniczymi! Mamy ich trzy! 1. Interwencyjny, 2. Taktyczny, 3. Strategiczny. PB jak zwykle jest w "pierwszym typie". Ja w ogóle zaliczyłbym PB i M/PSK do 1. Jak widać taktykę wyznacza nam WSKR, który czasami zauważa jakieś niedociągłości w realizacji dysponowania. Mało tego. Dlaczego zaliczyłem PB i M/PSK do interwencyjnych? Bo cały proces dysponowania, przyjazdu i samych działań ratowniczo-gaśniczych należy do komórek organizacyjnych KMPSP i KPPSP. M/PSK przyjmuje zgłoszenie - musi interweniować - następnie PB wypełnia swoją funkcję dojazdu i działań na samym miejscu. Ja przynajmniej czuję się w tym kontekście aktywnym strażakiem na samym miejscu akcji i - jakby nie było - działam wspólnie z dowódcą, zaspokajając potrzeby zastępów na miejscu akcji. Dysponuję JEMU potrzebne utarte siły i środki. A WSKR? Jedynie sugeruje, bądź dysponuje siły i środki spoza powiatu na... (i tu ciekawostka) MOJE potrzeby!

A pofilozofujmy trochę na temat typów kierowania i przesuńmy interwencyjny typ kierowania na WSKR:) Przesuńmy wówczas 998 do WSKR (ot, filozofia centralizacji zgłoszeń - czyżby CPR, ale w obszarze PSP?). Oj koledzy by mieli zgłoszeń i nie nadążyliby dzwonić do M/PSK, aby interweniować. My z M/PSK przyjmiemy zgłoszenie, meldunek oczywiście wyślemy! Przekażemy wszelkie informacje z miejsca zdarzenia! A poza tym przecież tyle "papierzysków", no nie? Po zgłoszeniu WSKR by wiedział z czym ma do czynienia i jak się "je" odpowiednie interwencje przecież:) Oczywiście po zgłoszeniu na 998, które sam przyjmie. Już chyba wiecie jaka mi filozofia przyświeca? Zastanawiajmy się razem. Niektórzy powiedzą - paranoja! A skąd! Niektórzy dyspozytorzy WSKR wówczas wiedzieliby jak szanować kolegów ze stopnia interwencyjnego!

Ja jako dyżurny M/PSK mogę założyć taktycznie, że może być tak i tak, ale nigdy przecież nie mogę się rzucić na siły i środki sąsiednich powiatów (lub województw)! A przecież muszę mieć powiat w "ryzach". Chodzi mi przede wszystkim o to, że zawsze - jakby nie było - muszę rozsądnie planować siły i środki. Przecież nie może zabraknąć Straży Pożarnej w miejscach, gdzie potrzebują jej interwencji! Meritum? Wypełniam rozkazy KG i ustawy o KSRG.

Nie jaśniej? :) Zapraszam do dyskusji:)

Pozdrawiam Brać Strażacką.

I mądrość:

mł.kpt. L.J. - jest bardzo wyrozumiały, tak samo Pan C...n i bryg. R...k, również mł.bryg. O.J., wspomnę bryg. O.R. lub st.kpt. H...cz.
Ale Pan? Panie P.? Pa... Ra... No... Ja. O kogo chodzi? st.kpt. A.P. Pan nie pomaga! Pan degraduje, upokarza! Pan degraduje i wymaga Pan chce, Pan jest... WREDNY!!! Czepia się głupot! Dosłownie! Zastanowi się Pan w końcu co to jest słowo "KOORDYNACJA" (co nie znaczy WŁADZTWO!). Pan w końcu przeczyta ustawę o KSRG! Wojewódzkie Stanowisko KOORDYNACJI Ratownictwa? Pan to rozumie?!

***

Dopisuję dn. 18.03.2011r.

Dziękuję Dyżurnemu WSKR z B-stok'u, st.kpt. G.H., że tuż po pólnocy, o godz. 00:15, przy pożarze obiektu 4000m2 wręcz uspokajał i proponował siły i środki, których mi - przy takim zdarzeniu - brakowało.

Jeszcze raz. Dzięki G.!

***

DOPIS: 18:05 roku Pańskiego 2016 grudnia 14.:

Cytuję siebie: "Co proponowałbym Abakusowi i reszcie, aby utarta "Transmisja" była niezwłoczna? Znacie Gadu-gadu? Ot! Taka by nam się przydała! Gaśnie zielone światełko, miga, a potem staje się szare. Abakus moim zdaniem powinien skończyć z filozofią przesyłania paczek po protokołach SMTP, POP3 etc. jakkolwiek to nazwać (poszedł na skróty tworząc SWD-ST, a zabrakło specjalistów od warstw protokołów). Spóźnienia i stany, o których dyskutujemy to nic innego jak poczta e-mail. Rozwiązanie: Tylko "nasz" protokół transmisji danych, wyeliminowanie dróg pośrednich danych (jak serwer pocztowy) i integracja struktury teleinformatycznej. Ba! Pieniądze:) Wiem! I na tym nasze dyskusje się zatrzymują. Tylko jestem ciekaw tego, który z informatyków KW podlaskiego podpisał pierwszą (sztandarową umowę) z Abakusem? A pieniążki poszły Panowie! I gdzie tu pojęcie niezawodności?"

- Wzięli sobie do serca Gadu-Gadu (Abakus) i rozwiązali prosto: OST112 + "własny protokół transmisji". Teraz jest nawet SIWCPR. Filozofia była moja ;-) Pozdrawiam Pana Mariusza. Ech...

A nie można było tak od razu?! Teraz zostały sprawy kosmetyczne, bo system SWD działa jak najbardziej. Teraz wymaga zabezpieczeń typu - firewall, logowanie... i tu dalej wypłynę: "sprawdzanie siatkówki oka, lub linii papilarnych". Chodzi o użytkowników końcowych. Można również stworzyć "sztuczny ruch" w TCP/IP, gdzie znajdzie się specjalny firewall, filtrujący. Rozumiem. Przepustowość, szybkość wymiany informacji. Ale przecież bezpieczeństwo jest najważniejsze.

Nie wierzmy nigdy "kabelkom". Nie łączy się też fal elektromagnetycznych (WiFi) z tym, co już potrafią "chińskie" urządzenia!!! Dziś usłyszałem, że: "jeżeli KDR ma do czynienia ze zdarzeniem chemiczno-ekologicznym, to powinien przewidzieć rozwój wypadków na 10 minut do przodu". No. A co z bezpieczeństwem danych i przekazywania informacji oraz technologią w PSP?

Cytuję siebie:

"A propos tabelek przesyłanych nagminnie i w jakichś często nieokreślonych celach. Ludzie. Są osoby poza M/PSK, które wybierają od nas informacje! Jeżeli "góra" się nie może porozumieć (bo najłatwiej kontakt i tel. przez M/PSK, maile, etc.), to co my mamy mieć do tego? Meritum - wykorzystywanie! To w końcu zróbmy CPRy, zatrudnijmy cywilów, zlikwidujmy SK i przenieśmy się kochani dyżurni po prostu na podział bojowy. Potem kolejne szkolenia "nowej kadry", koło błędne się zamyka i powstaną m.in. problemy, o których mówił Ajax. Do nich odniosę się, a teraz.... trochę zmęczony po służbie."

A nie przewidziałem Centrów Powiadamiania Ratunkowego Drodzy Panie i Panowie? Ktoś "depta" mi po moich pomysłach :-) Nie wolno zlikwidować SK, bo tam są "tajemnica państwowe". Broń Cię Panie Boże tykać "pierwszego stopnia koordynacji działań PSP". Ale. Szkoda, że tak wielu ludzi zatrudniono do myślenia o moich pomysłach. Byłbym bogaty ;) Echhhh... Życie.

Rozpisałem się. No nic.

Pozdrawiam po tylu latach.
Dyżurny Operacyjny w KM/KP V kategorii.

Hej. Szkoda mi siebie samego. Wierzyłem w Solidarność, nic nie chcą!!!
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2018, 03:17:40 wysłana przez ddjss »
Jestem nieuczciwy i kłamliwy, ale potrafię oszukać tylko siebie samego.