Też mam, ale nie nakleiłem. Zrezygnowałem z tego. Znam parę aut z takimi nalepkami, które nie należą do strażaków. Koledzy kiedyś wozili czapki na tylnej półce, bluzy na przednim oparciu, jeździli w mundurach, co bardziej odważni zamiast dokumentów wyskakiwali z legitymacją, teraz się okleili. Jak słyszę opowieści na zmianie z zatrzymań przez Policjantów to flaki mi się wywracają. „Panie biedny strażak jestem”, „zarabiają to ci na górze”, lub „jesteśmy z jednego resortu” to jak bym mógł dołożył bym maksa. Dlatego strażak leży w domu, a akcesoria z pracy jak już muszę wozić to wożę podobnie jak MAGNACZUS w bagażniku. Nie jestem święty, ale nie proszę. W większości na wspólnym terenie znamy się z widzenia, dlatego kilka razy mi się upiekło, ale to Policjant zaczął rozmowę. Już ciebie gdzieś widziałem – mówi, może przy wypadku – odpowiadam, a co w pogotowiu pracujesz – pyta, nie w straży – odpowiadam, oj strażak, strażak jedź. Płacić też mi się zdarzyło bo o nic nie pytał tylko przyłożył.
Nie wstydzę się miejsca pracy. Kilka razy zdarzyło mi się zatrzymać przy wypadku, wtedy dopiero mówię niebieskim gdzie pracuję i pytam czy im pomóc, zanim nasi dojadą. Czasami chcą pomocy, czasami pogonią.