Dostaliśmy ciężkiego chemika na scani, rozmieszczenie sprzętu na tym samochodzie jest conajmniej dziwne, aparaty odo i maski po lewej stronie pojazdu, CUG z tyłu pojazdu, przyrządy pomiarowe po prawej stronie (według mnie powinno to się znajdować po jednej stronie pojazdu), zdjęcie niektórych skrzynek ze sprzętem z najwyższej półki wymaga czterech ratowników (dwóch wyciąga skrzynkę ze skrytki stojąc na stopniach, dwóch odbiera ją stojąc na ziemi, jak to robić gdy do akcji jedzie 10 osób? A gdzie reszta działań? Sprzętu napchane tyle że prawie szpilki nie włożysz, jeśli się trafią niżsi strażacy to będą mieć problem z wyciągnięciem niektórych skrzynek. Samochód ten prawie pół roku stał nie wprowadzony do podziału ze względu na usterki w zabudowie (pękające spawy burt, zacinające się zamki burt, zacieki z farby na zabudowie, nie zawsze kompatybilne wtyczki sprzętu i przedłużaczy). Spaliny w tym samochodzie są odprowadzane pod pojazd a co za tym idzie lecą na ratowników "kręcących" się koło samochodu, zazwyczaj podczas akcji samochód jest na chodzie. Przez te pół roku ćwiczyliśmy sobie ze sprzętem a samochód sobie stał, obecnie pojechał do "Wawrzaszka" na przegląd i poprawki ciekawe czy za ten okres postoju przedłużą gwarancję. Jestem ciekaw opinii innych ewentualnych użytkowników tego sprzętu, byliśmy pierwszymi którzy otrzymali taki samochód, jeden był u nas w Koszalinie drugi w Szczecinie. Może są już inni użytkownicy.