Kojarzy mi sie to z pewnym pozarem. Bylo to ladnych pare lat do tylu (7-8 lat). Wtedy nasza OSP dysponowala jedynie GBM 2,5/8 oraz GLM 8. Okolo godz. 2 w nocy. Jestesmy pierwsi na miejscu, oprucz nas sa tez dwa radiowozy policji (to oni zauwazyli pozar). Na podworku pali się stodola drewniana, drewniany garaz i zaczyna sie palic dach na murowanej oborze (budynki ustawione w podkowe), dodatkowo w odleglosci ok 15-20 metrow od stodoly znajduje sie budynek mieszkalny. Mieszkancy juz na nogach, wiec ich ewakuacja odpada, a gospodarz wraz z policjantami rozpoczal ewakuacje inwentarza. Rozwinelismy dwie linie gasnicze: jedna w obronie dachu, druga w natarciu na garaz. Po ugaszeniu dachu, malym juz cisnieniem (w ramach oszczednosci wody) w natarciu na stodole. Wody starczylo na styk do przybycia kolejnej OSP. Mozna powiedziec ze akcja sie udalo, bo na oborze nadpalil sie tylko dach, a z budynku mieszkalnego zaczal splywac siding. Calosc trwala okolo 7 - 8 godzin.