Więc może bardziej na czasie..
Ze szkoły w Czestochowie wyszedłem pare miesięcy temu.
Co prawda kurs podstawowy ale przez 3 m-ce doskonale zapoznałem się ze spobem traktowania "absolwentów" zarówno z podoficerki, podstawowego jak i aspirantki.
Celowo pisze w cudzysłowiu "absolwentów" ponieważ szkoła wykorzystuje wszystkich jako BEZPŁATNĄ SIŁĘ ROBOCZĄ.
Ha! Mało tego.. nasi komendanci przecież zapłacili po pare tysięcy za "przeszkolenie" każdego z nas - czyli wygląda to tak jakby CSP zarabiała na absolwentach podwójnie.. raz z kasy komendantów.. dwa za robotę którą "absolwenci" wykonują bezpłatnie.
Jak wyglądały moje trzy miesiące edukacji? hahahaha.. Panowie...
Po pierwsze: służby - teoretycznie co trzeci dzień choć różnie to wyglądało - razem miesiąc służb na kuchni, jako podoficer kompanii lub co najzabawniejsze wspomniany wyżej wartownik!! MIESIĄC SŁUŻB! Miesiąc wykładów które przepadły.. miesiąc pracy na kuchni lub jako "stróż nocny".
Inna sprawa to że trafiłem w ciekawym okresie.. drugi miesiąc odpadł na zabezpieczanie i przygotowanie imprez których więcej być nie mogło:
ogólnopolskie zawody w sportach pożarniczych (którymi CSP tak się chełpi), zawody OSP, dzień strażaka, nabory na aspirantke, egzaminy końcowe aspirantów i można tak wymieniać... noszenie ławek, sprzątanie, koszenie, podlewanie, malowanie trawy na zielono bo przecież komendanci z całej polski przyjeżdzają...
Czyli z kursu trzy miesięcznego zostaje miesiąc- w tym są weekendy wolne od wykładów i prace gospodarcze od godziny 15:30 do kolacji.
Wieczorem pożądki na kompaniach i apel - gdzie tu nauka?
?
O traktowaniu "absolwentów" nawet nie wspomne.. w wojsku miałem łatwiej wyjść na przepustke- proszenie się, żebranie.. tak to wyglądało.. wielka łaska bo jak to mówił kpt "Z"..
"Nie mamy obowiązku Was wypuszczać - jesteście w systemie skoszarowanym więc traktujcie to jako nagrodę" ...rany boskie!!!!!
Przecież każdy ma swoje dorosłe życie.. nie chodziło o wychodzenie dla przyjemności ale czasem były ważne sprawy do zalatwienia a traktowali Cie jakbyś był w więzieniu!
Zmarnowane pieniądze komendantów.... zmarnowane nerwy... zmarnowane dwa miesiące bo kurs faktycznie trwał około 3tygodni!
Dodatkowo kasę CSP bije na kursach p-poż dla młodych pilotów, dla ludzi spoaza "branży"...i tu przyznam że traktowali ich po królewsku a Nas jak służących - dochodziło nawet do sytuacji że zamiast na wykłady chodziliśmy sprzątać po gówniarzach którzy szkolili się na lotników.
A warunki? Wymagali pożądków a nie dostarczali potrzebnych środków... papier do dupy trzeba było kupywać samemu lub "kraść" z budynku dydaktyki.. mop jeden na całą kompanie a kpt "Z" wiecznie z pretensjami że syf... próby skłocenie ludzi jak ktoś wspomniał to sama prawda.
Bo przecież kiedy my kłócimy się miedzy sobą to nie jesteśmy w stanie być przeciwko nim... proste!
Jednym zdaniem - CSP w Częstochowie to obóz pracy za który nieświadomie płacą nasi komendanci... zapomnij o dobrym przeszkoleniu... zapomnij że jak zdarzy Ci się jakaś sytuacja losowa będzie Ci łatwo załatwić cokolwiek... najlepiej zapomnij że jesteś człowiekiem - tam nie masz praw - masz obowiązki!
Zastanawiam się czym kierują sie osoby które są odpowiedzialne tam za taki stan.. ewidentni "karierowicze" którzy kosztem tych najmniejszych chcą wykazać się przed swoimi przełożonymi...
zapominają tylko o jednej najważniejszej rzeczy - szkolą ludzi którzy są z całej Polski, którzy kończą tam kursy i przekazują opinię o nich i o szkole w całym kraju...
zapominają że szkolą przyszłą kadrę.. zapominają że nie jedna osoba którą tam "zgnoili" znajdzie się z czasem wyżej od nich... bo jak to mówiliśmy w CSP ..my stąd wyjdziemy, rozwiniemy się a "oni tam będą gnić na wieki wieków"....