a może po prostu było to zwykłe zadymienie w kotłowni o czym PSP wiedziało,nie wiemy ile ta jednostka PSP miała kilometrów do tego zdarzenia i co tak naprawdę się tam działo.Doskonale wiem ,że psp ma nierzadko daleko do zdarzeń i wysyłają tam OSP bo po prostu mają bliżej,lub psp ma mało ludzi,normalna sprawa.Ale jeśli np jest informacja w psk/msk oraz od KDR,który jest na miejscu,że zdarzenie jest porostu 'niewielkie' to po co mają wzywać inne jednostki??
Naciągać na koszty gminę,państwo itp?? trochę spokoju z tymi wyjazdami ( wiem,wiem powtarzam się )
jestem przekonany iż PSP chętnie korzysta z pomocy OSP ( przynajmniej u mnie tak jest ) ale znowu bez przesady,żeby do każdej pierdołki powtarzam pierdołki!! kilka zastępów wysyłać.
Można się czepić,że przecież każde zdarzenie,nawet z pozoru wyglądające na błahostkę może stać się poważnym zagrożeniem dla życia i mienia itp. ale to już jest rolą KDR aby ocenił i przewidział takie sytuacje.
ufff aleśmy odeszli od tematu :p