Kolejna partia z mojej strony:
Teść wchodzi przez bramkę do ogródka i widzi w oknie domu smutnego zięcia.
Teść pokazuje jeden kciuk "up", na co zięć z okna obydwa. Wtedy teść z pytającą miną robi "węża" ręką, a zięć odpowiada tak samo, ale dwuręcznie. Na co teść wali się w klatkę pięścią, a zięć masuje dłonią po brzuchu i obydwaj znikają.
Tłumaczenie poniżej:
T: Mam flaszkę!
Ź: To mamy dwie!
T: Żmija w domu?
Ź: Są obie
T: To co, pijemy na klatce?
Ź: Nie, na śmietniku!
Na chemii:
- Jaki jest wzór sprężonego tlenu?
- O2.zip
Johnny miał ochotę na seks z koleżanką pracy, wiedział jednak, że
ona jest związana z kimś innym...
Johnny był coraz bardziej sfrustrowany, aż w końcu - pewnego dnia -
podszedł do niej i powiedział: - Dam ci 100 dolarów, jeśli pozwolisz,
żebym wziął cię od tyłu.
Ale dziewczyna powiedziała NIE.
Johnny odpowiedział: - Będę szybki, rzucę pieniądze na podłogę, ty
się pochylisz, a ja skończę zanim zdążysz je podnieść.
Ona pomyślała chwilę i w końcu stwierdziła, że musi skonsultować się
ze swoim chłopakiem. Zadzwoniła do niego i powiedziała mu o co chodzi.
Jej chłopak odpowiedział: - Zażądaj od niego 200 dolarów. Podnieś je
szybko, on nawet nie zdąży ściągnąć spodni.
Dziewczyna się zgodziła. Pół godziny później jej chłopak ciągle
czekał na telefon.
W końcu po 45 minutach sam do niej zadzwonił i spytał co się stało.
- Ten burak użył monet!...... - odpowiedziała jego dziewczyna.
W izraelskim wojsku kończyło się przeszkolenie grupy agentów wywiadu. Ostatniego dnia instruktor zwraca się do kursantów:
-Panowie oficerowie. Znakomicie wykonaliście wszystkie zadania i testy. Zgodnie jednak z tradycją naszej armii musicie zdać jeszcze końcowy test. Musicie zabić dwóch Arabów i kota.
-A za co kota?
-Gratuluję panowie oficerowie! Test zdany!
Wraca kontyngent żołnierzy z Iraku. Dostali rozkaz, aby się zebrać, ponieważ będzie rozdzielona emerytura. Kryterium podziału był wzrost. Jedni się sprzeciwiali inni stawali na palcach. W końcu doszło do płk. Wiesia Wyrwijajo.
- Mnie proszę zmierzyć odległość między czubkiem penisa, a jajami.
- Ale to bardzo mało.
- Nie proestować
- No dobrze
Mierzą mu penisa i w końcu się pytają:
-A gdzie jaja?
- W Iraku
Przychodzi zajączek do nowo otwartego sklepu misia i mówi:
- Misiu, poproszę pól kilo soli.
- Wiesz zajączku, nie mam jeszcze wagi, nasypie ci na oko.
- Do dupy se nasyp debilu!
Policjant wrócił późno do domu i zastał żonę samą w łóżku, pościel rozmemłana, a żona jakoś dziwnie rozochocona.
- Twój kochanek tu był? Gdzie się schował? Pod łóżkiem? - pyta i zagląda pod łóżko. - Pod łóżkiem go nie ma. W kuchni? - i zagląda do kuchni. - W kuchni go nie ma. W szafie? Z szafy wychyla się ręka z banknotem 200 zł. Policjant dyskretnym ruchem ogląda się i bierze banknot.
- W szafie też go nie ma. To gdzie się schował?
Spotkało się trzech księży i mówią jak każdy z nich rozdziela kasę z tacy. Pierwszy mówi:
- ja to rysuje koło i podrzucam kase do góry. I co w kole to Boga, a co na zewnątrz to moje.
A drugi się odzywa:
- ja robie podobnie. Rysuję krechę, podrzucam kasę do góry. Co po lewej to moje, a co po prawej to Boga
Na to trzeci:
- ja to robię tak: podrzucam kasę do góry i co Bóg złapie to jego, a co spadnie to moje
Ekstremalnie piekna babeczka rzucila studia i postanowila zostac
bogata .
Dosc szybko znalazla sobie bogatego i napalonego
siedemdziesieciopiecioletniego staruszka, planujac zerżnąć go na
śmierć zaraz podczas nocy poślubnej .
Uroczystosci slubne i bankiet poszly doskonale, pomimo pólwiecznej
róznicy wieku. Podczas pierwszej nocy miesiaca miodowego rozebrala sie i czekala rozkosznie w lózku az malzonek wyjdzie z lazienki .
Kiedy sie pojawil, nie mial na sobie nic za wyjatkiem kondoma
skrywajacego 30 centymetrowa erekcję. Niósł ze soba zatyczki do uszu a na nosie mial klamre do bielizny. Przestraszona że coś jest nie tak, zapytala:
- Apo co ci te gadżety?!
Na to dziadek odpowiedzial:
- Są dwie rzeczy, których nie moge znieść .
Kobiecego krzyku oraz smrodu palonej gumy!
W akademiku kilku studentów wznosi toast:
- " Za Janka, żeby zdał ".
Mija kilka chwil sytuacja się powtarza, znów toast:
- "Za Janka, żeby zdał".
I tak co chwila. W końcu otwierają się drzwi, wchodzi Janek i od razu pytanie.
- "I co zdałeś"?
Na to Janek:
- "Zdałem, zdałem jednej tylko nie przyjeli, bo miała stłuczoną szyjkę"