Dziwne jest to, że tak ciężko namówić kogokolwiek aby zostawił swe ciężkie obowiązki na PB i przeniósł się do ciepłego, przytulnego i spokojnego miejsca jakim jest SK. Po co marznąć i moknąć skoro można się ponudzić , albo rozerwać multimedialnie przy kawce. Czy kryją się za tym jakieś skłonności do utrudniania sobie życia?
Zaczynam się nawet zastanawiać czy moi koledzy pracujących na SK nie maja takich skłonności , bo większość z nich co rusz robi podchody do przeniesienia się na PB. Odpowiedź 01 jest zawsze taka sama - jak znajdziesz kogoś kto przyjdzie na twoje miejsce to się zgadzam. I niestety nikt nie chce się zamienić... No, ale może moja Powiatówka i JRG są tylko przeciętne, więc nie wiemy jak to wygląda u najlepszych.
A mówiąc poważniej wypada przypomnieć przysłowie : wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Jak chcesz mieć prawdziwy obraz, to popracuj trochę na danym stanowisku. Ale nie kilka godzin , czy jedna służbę raz na jakiś czas, ale przynajmniej kilka miesięcy , a najlepiej cały rok aby zdobyć doświadczenia z różnych pór roku.