Chyba nie do końca rozumiesz problematykę podejścia młodszych do służby.
Młodsi nie są uczeni od początku „darcia ryja”, jak to pięknie określiłeś, tylko weszli do służby, gdy rynek pracy był w zupełnie innym stadium niż 10/15/20 lat temu. Wtedy służba była atrakcyjna, bo panował rynek pracodawcy, ludzie pracowali za psie pieniądze, a prawa emerytalne można było osiągnąć po 15 latach.
Znajomość języków obcych, wejście na rynek zagranicznych firm, poszanowania praw pracownika - przecież kiedyś było lepiej, prawda? Na pewno z estymą wspominasz co 10 służbę wolną, albo podpisywanie się na listach przez starych i zapieprzanie 3 miesiące z rzędu młodych za psi ch…
Nie wspomnę o tym, że poszanowanie do służb było zupełnie inne. A o siatce płac i chłodnej „opłacalności” awansowania to już w ogóle szkoda wspominać.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk