Proszę, nie piszcie bzdur w stylu "backdraft podrasowany związkami wydzielającymi się z nagrzewanych akumulatorków". Backdraft to jest konkretnie zdefiniowane zjawisko pożarowe, a jeśli do dymów pirolitycznych dołożymy skrajnie wybuchowe gazy to wtedy mówimy już o innych zjawiskach. To, że ktoś zauważył efekt zaciągania dymu i powietrza do pomieszczenia i skojarzyło mu się to z efektem poprzedzającym backdraft, wcale nie musi świadczyć, że doszło tam do backdraftu (zwłaszcza patrząc po skutkach wybuchu). Równie dobrze podawana woda mogła na tyle wychłodzić dym w pomieszczeniu, że zaczął on się kurczyć co spowodowało wytworzenie podciśnienia, które z kolei spowodowały zaciągnięcie gazów (dymu i powietrza) z korytarza do pomieszczenia pożarowego, a łącząc to powietrze ze skrajnie wybuchowymi gazami mamy mieszaninę wybuchową. Pamiętajmy też, że zjawisko backdraftu związane jest z mieszaniem bardzo gorącego dymu z powietrzem, a tam podawana była woda, czyli efekt chłodzenia dymu (mniej lub bardziej skuteczny) zachodził.
Zgadzam się w 100%, że jest za dużo spekulacji w tym temacie, że plotka goni plotkę. Trzeba dać czas dochodzeniowcom, ale pisanie o backdrafcie to również jest tworzenie kolejnej plotki.