Temat ciekawy...
Zwłaszcza dla takich strażaków lotniskowych służb ratowniczo-gaśniczych.
Mają oni wg przepisów max 3 minuty (z celem operacyjnym 2 minuty) na"
1. Przyjęcie zgłoszenia przez PA
2. Ogłoszenie alarmu
3. Wyjazd, przyjęcie zgłoszenia przez dowodzącego, przekazanie dyspozycji,
4. Kontakt radiowy z wieżą, uzyskanie zgody na zajęcie pola manewrowego
5. dojazd do najdalszej części drogi startowej będącej w użyciu
6. Podanie wody z określoną wydajnością (zależnie od lotniska -około 3000-5000 l/min) przez pierwszy przybyły pojazd
W tym czasie muszą jeszcze naturalnie ubrać "nomexy" i aparaty.
Pytanie:
Jak w takich warunkach może być mowa o jakimkolwiek zapinaniu pasów? A pojazd w tym czasie przyspiesza, hamuje, zakręca lewo/prawo...
Ma ktoś pomysł?