Prawdziwa porażka V-ce Przewodniczącego Floriana
Pływające Kawiarenki
Chciałbym podzielić się moimi spostrzeżeniami dotyczącymi wypowiedzi Pana z ZZ Florian podczas ostatniego posiedzenia komisji. Niestety, ton jego wypowiedzi był nie tylko nie stosowny, ale również daleki od oczekiwanego standardu merytorycznego, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego stanowisko jako dyżurnego w stanowisku kierowania komendanta.
Pan W…, będący teoretykiem z powodu pełnionej roli dyżurnego, wykazał się brakiem gruntownej wiedzy na temat realiów terenowych, szczególnie jeśli chodzi o podział i pozyskiwanie sprzętu dla Ochotniczych Straży Pożarnych (OSP). Jego twierdzenia o apolityczności Związku Floriana również są trudne do przyjęcia, gdyż nie prowadzono rozmów z byłym komendantem Głównym, posłami, czy innymi kluczowymi postaciami. Zamiast tego, skupia się na niepotrzebnych wojenkach wewnętrznych.
Co do kwestii podziału środków na sprzęt, jest oczywiste, że każda jednostka OSP pozyskuje sprzęt z różnych źródeł, ale równie oczywiste jest, że PSP (Państwowa Straż Pożarna) powinna dbać o nowoczesny sprzęt. Skrytykowanie PSP za korzystanie ze starych wozów powinno skierować się również w stronę gospodarza Komendy, który nie podejmuje działań na rzecz pozyskania nowych pojazdów.
Ważne jest, aby Pan V-ce zdawał sobie sprawę z roli OSP na terenach wiejskich, gdzie PSP bez ich wsparcia nie istnieje. Niestety, jego wypowiedzi zdają się ignorować istotną rolę OSP w tych obszarach. Praca V-ce przewodniczącego związku zawodowego jest dobrowolna, co Pan doskonale rozumie, jednakże brak przygotowania merytorycznego i słabe pytania nie są akceptowalne, zwłaszcza biorąc pod uwagę zaufanie, jakie ludzie mu udzielili.
Mam nadzieję, że w przyszłości Pan zrozumie wagę odpowiedniego przygotowania się do dyskusji, zwłaszcza na takim stanowisku, jakie pełni. Dzieląc się tymi spostrzeżeniami, mam nadzieję na bardziej profesjonalne i merytoryczne podejście do spraw związku zawodowego Florian.
Dodatkowo chciałbym zauważyć, że sama Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza w Nowym Targu może poszczycić się posiadaniem traktora o wartości aż 2 milionów złotych. Zastanawiające jest, dlaczego nie rozważono bardziej praktycznych opcji, takich jak zakup dwóch średnich samochodów strażackich, co z pewnością byłoby bardziej efektywnym wykorzystaniem środków i nie musieli by jeździć 14 letnimi wozami.
Należy również zwrócić uwagę, że sprzęt PSP często pozostaje także na polu pod gołym niebem.
Pomimo tego, Pan zdaje się nie dostrzegać tych kwestii, co wzbudza obawy dotyczące jego zrozumienia potrzeb strażaków i skutecznego zarządzania środkami. Mam nadzieję, że strażacy z Podhala są dumni z Pana, zastanowią się nad tym, czy taki przedstawiciel związku zawodowego spełnia ich oczekiwania oraz czy jego podejście do spraw związanych z wyposażeniem i funkcjonowaniem jednostek jest właściwe.
Dodatkowo, nie uważam, żeby argumentacja dotycząca odległości od miejsca zamieszkania (400 km) była usprawiedliwieniem słabego przygotowania merytorycznego (chyba że zmęczenie materiału). Praca dla strażaków jako V-ce przewodniczący związku zawodowego to dobrowolna decyzja, na którą Pan się zgodził, a ludzie mu zaufali, wybierając go na to stanowisko. Dlatego oczekuje się od niego profesjonalizmu, kompetencji i odpowiedzialności za swoje działania.