Sytuacja z nieatrakcyjności systemu codziennego zabrnęła tak daleko że teraz odkręcić to naprawdę nie będzie łatwo a już na pewno nie da się tego zrobić szybko. Dodatkowo należy brać pod uwagę że są to działania niezbyt popularne w co by nie mówić największym elektoracie związków zawodowych.
Niestety nadal będę twierdził że dopiero zmiana pokoleniowa w systemie codziennym spowoduje reakcję strony służbowej, na całe szczęście do tego już bliżej jak dalej.
Może problem taki, że oprócz kasy zmieniła się mentalność strażaków. Przesledzilem sobie skład biur w mojej komendzie, to tylko jeden funkcjonariusz z operacyjnej i jeden z prewencji są w komendzie, ale woleli by być w podziale. Reszta to albo nie chce robić w święta i w nocy, albo boi się krwi, albo nie przepada za kontaktem ze zwłokami, albo po prostu boi się wchodzić do pożarów.
Zmieniła się mentalność, kasa niektórych do przejścia do biura by przekonała , ale to nie jest to samo. Tamte osoby czuły, że w biurze muszą się odnaleźć bo to dla nich szansa.
Reszta będzie patrzyła jak awansować i wrócić na podział, a jak się nie da to mierny z niego pracownik.
Dla mnie osobiście najlepsza droga to ucywilnienie większości etatów w tym całej prewencji. Logistyka na dwa razy, do przemyślenia. Operacyjna mundurowa, kadry w pełni cywilne.
Dla jasnosci post o tych biurowych u mnie to nie po jakiejkolwiek złości, tylko tak naprawdę jest w przypadku mojej komendy.