W służbie zdrowia co roku są podwyżki inflacyjne + te co wywalczą.
Tylko w tym roku 700 zł. A gdzie są nasze?
Jak bardzo musi mundurowych doświadczyć życie (może taki medyczny Covid by się przydał) żebyśmy zrozumieli, że jesteśmy tanią siłą roboczą.
Jak był Covid jeździliśmy do IZRM, prowadziliśmy banki tlenu (które dalej są), wspieraliśmy logistykę nie mówiąc o RM którzy służyli w szpitalach itp.
Dostaliśmy marne grosze. Tymczasem w służbie zdrowia dodatki covidowe idące w tysiącach złotych miesięcznie do pensji.
Policjanci w Warszawie mają dodatek stołeczny - strażacy oczywiście nie. Ciekawe kiedy ktoś się obudzi, że większe miasta (obstawy uroczystości, wydarzeń, szpitali, napływem uchodźców) pracują ponad swoje siły (na pewno nie konkurencyjnie wynagradzani). Paliwo drogie jak nigdy nie opłaca się dojeżdżać na służbę.