Autorytet zastępuje arogancja; służbę - praca; kwalifikacje - układy, motywację - zastraszanie, kompetencje - chorymi ambicjami, itd. Idealny przepis na nowoczesną formację, a raczej.... korporację.
Niestety, ale trafne porównania... Wracając jeszcze do tematu to niech ściągają tych którym przyspieszyli awanse i wysłali na podyplomowki 🤭😊 pozdrawiam i bez ciśnienia 😊
Daruj sobie..podsycasz ogień w tych młodych którzy wstąpili dopiero co do służby I myślą jak zostać awansowanym szybko wysoko.
Zadziwia mnie parę spraw u tych wszystkich, którzy narzekaja że nie ida na szkoły:
1. Na jakie stanowisko docelowe brali udział w naborze?
2. Nie interesowali sie wcześniej, ile jest stanowisk aspiranckich, ile oficerskich a ile ogółem ludzi w komendzie?
3. Po odpowiedzi na pkt 2 powinno im wyjść, że wszyscy na szkołe nie pójdą - i z klucza zawsze ci wybrani są w ich oczach przydupasami, lizusami, plecakami itd - a juz kilka przypadków znam, że rok czy dwa lata później idą na szkołę - rozumiem, że oni są ok?
4. Na rozmowie kwalifikacyjnej nie mowili, że chcą pomagać ludziom, sa dyspozycyjni i chętni do służby? Sluzby nie pracy! Dla mnie róznica jednak jest. Jeśli mają dość po kilku latach - szkoda się męczyć- to jest sluzba mundurowa nie ma co liczyć na szybkie zmiany.
Ludzie nikt nikomu na naborze nie opowiada, że pójdą na aspirantki, zostaną oficerami itd.
I wszyscy na forum co tak przyklaskuja, że każdy powinien móc iść na szkołę rozumiem wiedzą, że to niemożliwe.
Był pomysl egzaminów wewnetrznych na aspirantki i też bylo źle, no bo jakiś młody świeżo po szkole wypadał lepiej niż ten z 15 letnim stażem, a przecież kolejka jest!. Tak źle i tak nie dobrze. Ech, jeszcze sie taki nie narodził.....