Panowie, co wam podpowiadają w jednostkach? Postanowiłem się tym zainteresować, bo bardziej mi to przypomina nowy wał, aniżeli ład, a mam dość dymania przez Państwo.
"Z ulgi nie skorzystają natomiast:
-emeryci uzyskujący przychody z tytułu emerytury,
-zleceniobiorcy,
-osoby uzyskujące przychody z umów o dzieło."
Jeżeli pracujemy na umowię o pracę, a dorabiamy na umowie zlecenie, bądź umowie o dzieło podane kwoty ("68 412 zł i nie przekroczy 133 692 zł"/ROK oraz "5 701 zł do 11 141 zł brutto/MIESIĄC") są sumami BRUTTO ze wszystkich naszych źródeł dochodu, czy odnosi się to tylko i wyłącznie do umowy o pracę?
"Zgodnie z zasadami, pracodawca ma naliczać ulgę w każdym miesiącu, jeśli wynagrodzenie miesięczne pracownika wynosi od 5 701 zł do 11 141 zł brutto."
Rozumiem, że jeśli nie podpiszę w/w wniosku i będe chciał korzystać z tej ulgi, a np w marcu i wrześniu przekroczę 11 141 zł brutto (pensja + nadgodziny + wynagrodzenie z umowy zlecenie) to w roku 2023 będę musiał oddać sumę ulg za miesiące, w których mi ona nie przysługiwała?
Czy jeżeli nie podpiszę wniosku, a już w marcu przekroczę dochód 11 141 zł brutto to od marca do końca roku ulga mi się z automatu nienależy? (Pomimo, że kolejne miesiące będę poniżej tych 11k brutto).
Jeżeli popełnię błąd w obliczeniach i przekroczę 133 692 zł reasumując cały rok (a tylko w dwóch miesiącach w roku przekroczę 11 141 zł brutto) w 2023 roku będę musiał oddać sumę ulg za cały rok poprzedni?
Ponadto - czy ktoś może z was liczył w jaką sumę najlepiej cyrklować pomiędzy 120 000 PLN (II próg podatkowy), a 133 692 PLN (górny próg ulgi), aby ani jeden, ani drugi za dużo nam nie zabrał z kieszeni?
Panowie, jakieś pomysły, alternatywy, aby jak najlepiej na tym wszystkim wyjść?