Pożarnictwo > Ratownictwo Medyczne

Złamana miednica w samochodzie

(1/2) > >>

Ziomson:
Wyjaśniłby mi ktoś jak wygląda ewakuacja osoby ze złamaną miednicą z samochodu. Załóżmy, że osoba jest nieprzytomna, fotel nie jest w żadnym stopniu przechylony do tyłu, również nie ma żadnej możliwości ruszania owym fotelem ponieważ jego mechanizm w wyniku wypadku uległ uszkodzeniu.

PCT:
Rozumiem że nie zachodzi potrzeba szybkiej ewakuacji :)

Dawno przerabiałem taki temat na szkoleniu KPP - wykorzystaliśmy folie nrc którą złożyliśmy kilkukrotnie i na płasko ruchem posuwisto-zwrotnym wciągnęliśmy pod pośladki od spodu nóg.
Następnie zawiązany z folii „cukierek” w celu „zabezpieczenia” miednicy i techniką wielu rąk na deskę.

Tez ciekawi mnie aktualne podejście do tematu więc  dołączam się do pytania :)

tayron:
Jeżeli stan zdrowia poszkodowanego lub inne czynniki zewnętrzne nie wymagają szybkiej ewakuacji poszkodowanego z samochodu to zabezpieczamy poszkodowanego w pojeździe i oczekujemy na przyjazd ZRM. Po ich przybyciu możemy wspomóc się ich sprzętem do zabezpieczania miednicy lub założyć kamizelkę KED itp.

strazak ochotnik:
Ogólnie rzecz ujmując jeśli poszkodowany jest stabilny to sami (bez ZRM) nie powinniśmy przemieszczać poszkodowanego. Jeśli są wskazania np. objawy wstrząsu to wtedy już tak.

W najnowszych wytycznych mamy mieć na wyposażeniu zestawu PSP-R1 pas do stabilizacji złamań i podejrzenia złamań miednicy. Odpowiednio założony pas w znacznym stopniu powinien ograniczyć obrażenia wtórne spowodowane niestabilnością miednicy i ewentualnym przemieszczaniem poszkodowanego.

Najlepszym (w mojej ocenie) rozwiązaniem ewakuacji osoby poszkodowanej w takiej sytuacji, jest ewakuacja z wykorzystaniem KEDa (jeśli ktoś oczywiście posiada). Na studiach uczono mnie, że deska nie służy do ewakuacji z pojazdu tylko właśnie KED. Kto nie ma na wyposażeniu to polecam zakupić.

Jeśli mamy KEDa to: pas do stabilizacji miednicy + KED + wspomaganie metodą wieku rąk. Najkorzystniej (w mojej ocenie) byłoby ewakuowac taką osobę w górę, czyli wchodzi w grę odcięcie dachu. Ewakuacja bocznymi drzwiami może narazić na obrażenia wtórne (według założenia tunelowanie odpada, bo nie ma możliwości regulacji fotela), więc pozostaje podniesienie poszkodowanego i wtedy odejście w bok i przełożenie (książkowo) na nosze próżniowe.

Jest jeszcze inna możliwość, ale to już bardziej po "amerykańsku", ponieważ nie spotkałem się jeszcze, aby ktoś w realnych działaniach tego spróbował. Mianowicie ostrożne, umiejętne wycięcie fotela w taki sposób, aby osoba poszkodowana w nim po prostu została. Wtedy wyciągamy fotel z poszkodowanym poprawiając sobie warunki pracy (dostęp 360°) i wtedy z fotela na deskę, a najlepiej tak jak pisałem wcześniej na nosze próżniowe przekazane przez ZRM.

Poza tym wedlug najnowszych wytycznych każda JRG ma mieć na wyposażeniu nosze podbierakowe (w tej sytuacji niewiele pomogą, ale przy potrąconych pieszych/rowerzystach, upadkach z wysokości już tak).

Ziomson:
Wynoszenie deską od boku pojazdu poprzez wsuwanie ów deski "pod dupę" jest całkowicie zabronione?
Czy w, niektórych sytuacjach takie coś jest dopuszczalne?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej