- Oficerowie po szkole na niektórych jednostkach dalej są stawiani do pionu przez starszych ogniomistrzów ( w wojsku stopień to stopień w straży stopień to chyba już tylko więcej obowiązków nic poza tym )
No nie… w dzisiejszych czasach 45 latek też nie będzie słuchał 23 latka który ma zerowe doświadczenie(a nawet i mierne umiejętności), już nie mówiąc o życiu koszarowym. Może stary chłop ma trawę kosić a młody ma leżeć?

Ale z moich wieloletnich obserwacji większość po szkole przez pierwszy rok pracy w danej komendzie ma tyle rozgarnięcia co stażysta.
Powiem więcej.
Parę lat temu(8-15) przychodziły naprawdę fajne chłopaki. Bo poziom matur był wysoki i to już pieczętowało kogo tam przyjęli. Absolwenci którzy przychodzą do mojej KP od 3–4 lat to pięć metrów mułu. Wg nowej sprawnosciowki dzieje się ta patologia że mało kto przechodzi sprawnosciowke i potem biorą tych co zostali(co automatycznie wpływa na spadek ludzi z najlepszą maturą). Uwierzcie że jeden chłopak przez miesiac(7 służb) nie mógł pojąć wprowadzania obsady zmianowej do SWD. Następny na każde polecenie reaguje „dlaczego ja?”, „dlaczego nie ktoś inny”. Tragedia jest.
Fajne były lata 2010-2019. Młodzież się rozwijała, młodzi aspiranci, oficerowie, stażyści jeździli na warsztaty itp. Przekazywali potem to na zmianach. Teraz koniec, żadnemu się nie chce. Do grupy specjalistycznej NIE bo po co, a jak pójdzie to pokazuje dwie lewe ręce. Hitem był tekst pewnego młodego kapitana że mimo inflacji i stojących zarobków powinniśmy robić mniej
