Miałem się nie wypowiadać w tym wątku, bo nie jestem aż tak naiwny, by wierzyć w to, że ktoś z decydentów przeczyta pojawiające się tu posty. A nawet jeśli się zdecyduje, szybko zrezygnuje, bo pojawiające się tu wpisy, to w większości festiwal pobożnych życzeń okraszonych zwykłą, bezinteresowną ludzką złośliwością, antagonizmem, kompleksami i kompletnym niezrozumieniem na czym polegają konsultacje społeczne. Dla niektórych, to dobrze, bo przywalą tamtym, bo oni to są tacy, a znowu ci to mają, a ci nie mają. Jedni podniecają się legitymacjami i widzą w tym (!) nową jakość wyszkolenia, inni chętnie karaliby przedsiębiorców (konia z rzędem dla przedsiębiorcy który w takich realiach zatrudni strażaka OSP), a znów inni masowo produkowaliby kierowców z kategorią C (chyba dla firm przewozowych na zachodzie). Pojawiający się w wypowiedziach serwilizm wobec wszystkiego co proponuje ustawodawca, przekonuje mnie tylko w przekonaniu, że mamy po prostu głupi naród, który z lubością oddaje swoje prawa i przywileje, tylko po to, by za chwilę kwilić i narzekać jak mu jest źle i niedobrze.
Ewentualnym adwersarzom nadmienię, że nie boję się zmian. Przeszedłem ich w życiu wiele i mnóstwo potrafiłem na klatę przyjąć. Nie mogę natomiast znieść, kiedy zmiana, która w założeniu ma wnieść nowe rozwiązania dla poprawy sytuacji, niesie za sobą chaos, nie wnosząc nowej jakości.
Art. 3 OSP, które nie chcą, lub nie będą spełniały wymogów od tej pory mogą zajmować się całą działalnością społeczną i kulturalną, a nawet pomocą humanitarną i socjalną. Powoła też MDP. Ale nie będzie już jednostką ochrony p.poż
Art. 4 Do zadań OSP która spełni jakieś tam kryteria będzie należała działalność operacyjno-techniczna i będzie jednostką ochrony p.poż.
Ponieważ z reguły każda z OSP ma zapis w Statucie, że działa na podstawie ustawy z dnia 7 kwietnia 1989 roku – prawo o stowarzyszeniach oraz ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 roku o ochronie przeciwpożarowej, to zgodnie z Art. 6 Komendant powiatowy szybko wam zweryfikuje ten zapis. I tu ciekawe, jak to będzie wyglądało? Będzie wnioskował do KRS o usunięcie ze statutu stowarzyszenia zapisu o działaniu na podstawie ustawy o ochronie p.poż, czy od razu dostanie prerogatywę do usuwania zapisów statutowych stowarzyszeń, z pominięciem najważniejszego jego organu? Uwaga, od tej chwili to Rada Gminy ma zatwierdzać Wasz Statut (może planowane jest rozwiązanie KRS, tylko my jeszcze o tym nie wiemy?). Nie wiem, co na to obowiązujące przepisy, ale to już zweryfikuje i przypilnuje wojewoda, bo takie prawo daje mu Art 7, tego ciekawego projektu. Ingerencja państwowych struktur w autonomię Stowarzyszeń jest po prostu porażająca.
Nieważne, że praktycznie każda OSP ma zapis w statucie (w mniej lub bardziej zmienionej formie): Cele i sposoby działania: Branie udziału w akcjach ratowniczych przeprowadzanych w czasie pożarów, zagrożeń ekologicznych związanych z ochroną środowiska oraz klęsk i zdarzeń; Członkowie, ich prawa i obowiązki: Zarząd OSP spośród członków czynnych tworzy Jednostkę Operacyjno – Techniczną kierowaną przez naczelnika OSP. Teraz trzeba powołać JRG OSP. Czymże różni się jeden twór od drugiego? Acha, przecież regulaminem organizacyjnym, który zatwierdzi Wam Komendant Art. 8 pkt2, ale najpierw opracuje go minister Art 8 pkt 3 . Furda tam, co było do tej pory. Teraz będzie jak należy, nasze. Oczywiście, członkowie tych jednostek, które nie powoływały, kategoryzowały oraz przyjmowały Regulamin JOT-ów, nie wiedzą o czym mówię. Sorry, nie moja wina.
Kwiatek w Art. 27 o szkoleniach i pominięcie słowa „bezpłatnej”, to już majstersztyk.
Chciałbym też nadmienić o słowie : „strażak”, z którego tak wielu chce zrezygnować, aby nazywać się „ratownikami OSP”. Jedni powiedzą, och semantyka, nieważne przecież jak się będziemy zwali, aby tylko Bogu na chwałę, ludziom na pożytek, alleluja i do przodu.
Otóż rezygnacja z tak wydawało by się (dla niektórych) mało ważnego słówka niesie za sobą poważne konsekwencje. Odsyłam Rozdziału 6 Art. 32 pkt 7,9 projektu ustawy. Znowu ktoś powie eeee tam, semantyka. A ja znam życie i wiem, że w pewnym momencie pojawi się jakiś przedstawiciel firmy ubezpieczeniowej, który powie. Owszem, coś tam należy się strażakowi jednostki ochrony przeciwpożarowej, ale nie ratownikowi OSP.
A wystarczyło tylko w Art. 8 zastosować zapis: JRG OSP to pododdział strażaków, wyodrębniony przez zarząd stowarzyszenia ochotniczej straży pożarnej spośród swoich członków, zwanych dalej "ratownikami OSP", na której czele stoi naczelnik lub dowódca, będący jednocześnie ratownikiem OSP.
To tak pokrótce tylko część, w moim przekonaniu, niebezpiecznych zapisów tego nieszczęsnego projektu. A młodym, którzy lubują się w spiskowych teoriach dziejów, zadam tylko pytanie. Nie zastanowiliście się czasami, dlaczego tak uparcie ustawodawca „konsultuje” projekt z wszystko wiedzącymi ochotnikami, kompletnie z pominięciem ZOSP RP? Ja wiem.