Autor Wątek: Aspirantka zoaczna  (Przeczytany 46478 razy)

Offline luksi12

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 605
Odp: Aspirantka zoaczna
« Odpowiedź #150 dnia: Wrzesień 05, 2024, 16:30:08 »
A moim zdaniem po dziennych szkołach nie powinno dostawać się od razu stopnia maksymalnego, tylko co roku awans o jeden stopień od początku podjęcia nauki. To by wydłużyło czas praktyki w służbie i nikt by nie marudził, że mł. asp. po szkole jest dowódcą bo taki delikwent miałby 8- 9 lat służby.
W sumie nie głupie... ale i tak to by nie przeszło, bo co zaoczny asp który poszedł odrazu po stażu np 4 lata służby i miałby ml asp?

Offline kufus

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 58
Odp: Aspirantka zoaczna
« Odpowiedź #151 dnia: Wrzesień 05, 2024, 16:31:38 »
A moim zdaniem po dziennych szkołach nie powinno dostawać się od razu stopnia maksymalnego, tylko co roku awans o jeden stopień od początku podjęcia nauki. To by wydłużyło czas praktyki w służbie i nikt by nie marudził, że mł. asp. po szkole jest dowódcą bo taki delikwent miałby 8- 9 lat służby.
W sumie nie głupie... ale i tak to by nie przeszło, bo co zaoczny asp który poszedł odrazu po stażu np 4 lata służby i miałby ml asp?
Wtedy należałoby wyznaczyć minimalny staż żeby iść na asp. np 8 lat

Offline luksi12

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 605
Odp: Aspirantka zoaczna
« Odpowiedź #152 dnia: Wrzesień 05, 2024, 16:32:29 »
A moim zdaniem po dziennych szkołach nie powinno dostawać się od razu stopnia maksymalnego, tylko co roku awans o jeden stopień od początku podjęcia nauki. To by wydłużyło czas praktyki w służbie i nikt by nie marudził, że mł. asp. po szkole jest dowódcą bo taki delikwent miałby 8- 9 lat służby.
Dowodzenie pojedynczym zastępem to nie inżynieria kosmiczna. Problem z absolwentami jest taki, że uczą ich ludzie nie mający pojęcia o realnej służbie i pracy na zmianie. Chłopakowi wkładają do głowy rzeczy zbędne a ma problemy z ECS i czasem służby, z SWD czy ze zrobieniem dobrej dokumentacji do ćwiczeń czy analizy.... A taka proza życia jest kluczowa z punktu widzenia zmianowej administracji która mlody dowódca powinien chociaż w podstawowym zakresie ogarniać (ECS) lub być fachowcem (dokumenty)
I co wszyscy tacy są? Jest naprawdę sporo przykładów ml. asp. gdzie przychodząc na jednostkę mają pokorę i uczą się i interesują i co z tego mają? NIC bo przecież za młody. W straży się przyjęło że czy się stoi czy się leży to wraz ze stażem się nalezy.
I wydaje się że tu leży problem...
Nie docenia się rozwijających się ml. asp. Tylko z góry zakłada się że jest za młody...
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 05, 2024, 16:39:54 wysłana przez luksi12 »

Offline kufus

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 58
Odp: Aspirantka zoaczna
« Odpowiedź #153 dnia: Wrzesień 05, 2024, 16:33:35 »
A moim zdaniem po dziennych szkołach nie powinno dostawać się od razu stopnia maksymalnego, tylko co roku awans o jeden stopień od początku podjęcia nauki. To by wydłużyło czas praktyki w służbie i nikt by nie marudził, że mł. asp. po szkole jest dowódcą bo taki delikwent miałby 8- 9 lat służby.
Dowodzenie pojedynczym zastępem to nie inżynieria kosmiczna. Problem z absolwentami jest taki, że uczą ich ludzie nie mający pojęcia o realnej służbie i pracy na zmianie. Chłopakowi wkładają do głowy rzeczy zbędne a ma problemy z ECS i czasem służby, z SWD czy ze zrobieniem dobrej dokumentacji do ćwiczeń czy analizy.... A taka proza życia jest kluczowa z punktu widzenia zmianowej administracji która mlody dowódca powinien chociaż w podstawowym zakresie ogarniać (ECS) lub być fachowcem (dokumenty)
..i min po to byłoby to dojście do mł asp. Niech nabiera praktyki i się doszkala.

Offline luksi12

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 605
Odp: Aspirantka zoaczna
« Odpowiedź #154 dnia: Wrzesień 05, 2024, 16:33:55 »
A moim zdaniem po dziennych szkołach nie powinno dostawać się od razu stopnia maksymalnego, tylko co roku awans o jeden stopień od początku podjęcia nauki. To by wydłużyło czas praktyki w służbie i nikt by nie marudził, że mł. asp. po szkole jest dowódcą bo taki delikwent miałby 8- 9 lat służby.
W sumie nie głupie... ale i tak to by nie przeszło, bo co zaoczny asp który poszedł odrazu po stażu np 4 lata służby i miałby ml asp?
Wtedy należałoby wyznaczyć minimalny staż żeby iść na asp. np 8 lat
Teraz jest min staż na stanowisko i są przypadki że jest to omijane... Więc z tym by było podobnie

Offline kufus

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 58
Odp: Aspirantka zoaczna
« Odpowiedź #155 dnia: Wrzesień 05, 2024, 16:37:37 »
A moim zdaniem po dziennych szkołach nie powinno dostawać się od razu stopnia maksymalnego, tylko co roku awans o jeden stopień od początku podjęcia nauki. To by wydłużyło czas praktyki w służbie i nikt by nie marudził, że mł. asp. po szkole jest dowódcą bo taki delikwent miałby 8- 9 lat służby.
W sumie nie głupie... ale i tak to by nie przeszło, bo co zaoczny asp który poszedł odrazu po stażu np 4 lata służby i miałby ml asp?
Wtedy należałoby wyznaczyć minimalny staż żeby iść na asp. np 8 lat

Teraz jest min staż na stanowisko i są przypadki że jest to omijane... Więc z tym by było podobnie
Zawsze się znajdzie cwaniak, ale jak stworzysz dobry system to pojedyncze jednostki nie będą go zaburzały.

Offline luksi12

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 605
Odp: Aspirantka zoaczna
« Odpowiedź #156 dnia: Wrzesień 05, 2024, 16:38:38 »
.

Offline Eqinox

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 8.657
Odp: Aspirantka zoaczna
« Odpowiedź #157 dnia: Wrzesień 05, 2024, 16:43:17 »
A moim zdaniem po dziennych szkołach nie powinno dostawać się od razu stopnia maksymalnego, tylko co roku awans o jeden stopień od początku podjęcia nauki. To by wydłużyło czas praktyki w służbie i nikt by nie marudził, że mł. asp. po szkole jest dowódcą bo taki delikwent miałby 8- 9 lat służby.
Dowodzenie pojedynczym zastępem to nie inżynieria kosmiczna. Problem z absolwentami jest taki, że uczą ich ludzie nie mający pojęcia o realnej służbie i pracy na zmianie. Chłopakowi wkładają do głowy rzeczy zbędne a ma problemy z ECS i czasem służby, z SWD czy ze zrobieniem dobrej dokumentacji do ćwiczeń czy analizy.... A taka proza życia jest kluczowa z punktu widzenia zmianowej administracji która mlody dowódca powinien chociaż w podstawowym zakresie ogarniać (ECS) lub być fachowcem (dokumenty)
I co wszyscy tacy są? Jest naprawdę sporo przykładów ml. asp. gdzie przychodząc na jednostkę mają pokorę i uczą się i interesują i co z tego mają? NIC bo przecież za młody. W straży się przyjęło że czy się stoi czy się leży to wraz ze stażem się nalezy.
I wydaje się że tu leży problem
U mnie jak młodzi aspiranci się wykazali to każdy na 3 rocznicę przyjścia na JRG za mojej kadencji dowódcy JRG dostał 7 grupę i żeby było zabawnie różniło ich wszystko ale dostał ich na wychowanie najbardziej zasadniczy i charakterny dowódca zmiany (absolwent dziennej SA) i to jego opinia była kluczowa sam wcześniej wnioskowalem o awans dwóch podoficerow bo z nimi służyłem i wiem na co ich stać.... W lutym zawnioskuje znowu na pasjonata podoficera... To ludzie decydują o tym jaka jest opinia o nich samych.
Nie ma zadań niemożliwych do wykonania dla kogoś, kto nie musi tych zadań wykonywać.

Offline luksi12

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 605
Odp: Aspirantka zoaczna
« Odpowiedź #158 dnia: Wrzesień 05, 2024, 16:47:49 »
A moim zdaniem po dziennych szkołach nie powinno dostawać się od razu stopnia maksymalnego, tylko co roku awans o jeden stopień od początku podjęcia nauki. To by wydłużyło czas praktyki w służbie i nikt by nie marudził, że mł. asp. po szkole jest dowódcą bo taki delikwent miałby 8- 9 lat służby.
Dowodzenie pojedynczym zastępem to nie inżynieria kosmiczna. Problem z absolwentami jest taki, że uczą ich ludzie nie mający pojęcia o realnej służbie i pracy na zmianie. Chłopakowi wkładają do głowy rzeczy zbędne a ma problemy z ECS i czasem służby, z SWD czy ze zrobieniem dobrej dokumentacji do ćwiczeń czy analizy.... A taka proza życia jest kluczowa z punktu widzenia zmianowej administracji która mlody dowódca powinien chociaż w podstawowym zakresie ogarniać (ECS) lub być fachowcem (dokumenty)
I co wszyscy tacy są? Jest naprawdę sporo przykładów ml. asp. gdzie przychodząc na jednostkę mają pokorę i uczą się i interesują i co z tego mają? NIC bo przecież za młody. W straży się przyjęło że czy się stoi czy się leży to wraz ze stażem się nalezy.
I wydaje się że tu leży problem
U mnie jak młodzi aspiranci się wykazali to każdy na 3 rocznicę przyjścia na JRG za mojej kadencji dowódcy JRG dostał 7 grupę i żeby było zabawnie różniło ich wszystko ale dostał ich na wychowanie najbardziej zasadniczy i charakterny dowódca zmiany (absolwent dziennej SA) i to jego opinia była kluczowa sam wcześniej wnioskowalem o awans dwóch podoficerow bo z nimi służyłem i wiem na co ich stać.... W lutym zawnioskuje znowu na pasjonata podoficera... To ludzie decydują o tym jaka jest opinia o nich samych.
Z tego co opisałeś, to u Was panuje zdrowe podejście. Nie ma że masz np 10 lat w przypadku podoficera to awans, czy aspirancik po szkole 2-3 lata to z góry awans na 7 grupe.
Żeby tylko wszędzie tak było, bo to daje przykład żeby się starać a nie "odwalic" 24h