No no, niektórym to pogratulować podejścia - w czasach w których nawet w mordę za darmo się nie dostaje, oni robią wszystko sami
Co jeszcze jestem w stanie zrozumieć jeśli gmina nie uchyla się od finansowania kwestii sprzętowych. Ale inne przypadki to czysta naiwność i propagowanie dalszej patologii. Samorządy żerują bez skrupułów na dobrej woli ludzi, którzy chcą pomagać innym, a Wy im jeszcze do tego przyklaskujecie.
(...),utrzymanie każdego z nich to ponad 1000 zł miesięcznie.W naszej jednostce (S2 KSRG)jest 1 kierowca i tylko on może wyjeżdżać alarmowo,pomimo że mamy poza nim 6-ciu ludzi z pełnymi uprawnieniami,wójt zakazał wyjeżdżać komukolwiek poza kierowcą,jak stwierdził ,,bo jak będzie wypadek to kto za to zapłaci"nierzadko było tak że do traw pojechaliśmy tylko 1 zastępem pomimo że w garażu czekała obsada na drugi wóz,jeśli któryś z kierowców jest np.chory nikt go nie zastępuje i tymi sposoby jedną z wyjeżdżających jednostek od lipca nie może wyjeżdżać.
Powtórzę - PATOLOGIA. Wy nie macie problemu z kierowcami, tylko z władzami gminy, które są do wywalenia na zbity pysk.
Ale jak idziemy po jakiekolwiek pieniądze do gminy(przegląd hydrauliki,aparatów,szkolenia czy uzupełnienie R1)pada hasło NIE MA,NIE FINANSUJEMY,ZRÓBCIE ZA SWOJE itd.jakiegokolwiek doposażenia za pieniądze gminne większego niż 2 odcinki W52 nikt nie pamięta.Ale rok rocznie słyszymy na walnym że gmina za dużo na nas wydaje.
Gmina to ma pewne obowiązki ustawowe w związku z zapewnieniem bezpieczeństwa ppoż na własnym terenie. Jak im za drogo utrzymywać OSP, to niech dofinansują otwarcie i utrzymanie posterunku PSP, albo "gminną" JRG. Policzą, zobaczą, skończy się rumakowanie jak wyjdzie że jednak te 140 tysięcy to nie tak dużo - 1 etat w systemie 24/48 to minimum ponad 120 tysięcy (faktycznie - trzech ludzi). No to brawo, mają kierowcę na jedno auto. A gdzie pozostałe 5?
Ogólnie to jest problem typu "zbyt nieprecyzyjne przepisy" - jedna wielka partyzantka i prowizorka. Raz działa to w miarę, gdzie indziej dobrze, ale przeważnie - słabo. Posługując się pewną analogią - w wyposażeniu pojazdu uprzywilejowanego jest m.in. minimum jeden punkt świetlny błyskowy barwy niebieskiej. Co robi gmina? Kupuje chińską zabawkę z żarówką P21W na magnes za 10zł i są kryci. "Wszystko zgodnie z prawem". A to, że to szajs i do niczego się nie nadaje, a dobre oświetlenie kosztuje kilka tysięcy... no to cóż... Na tej samej zasadzie finansuje się dużą część OSP - dwa węże i para rękawic na rok, bo przecież jeszcze koszty prądu, wody, ogrzewania remiz... Utrzymują? Utrzymują! A to że taka jednostka jak sama nie działa w kierunku wymiany sprzętu, to po kilu(nastu) latach jej zdolność bojowa jest zerowa, to trudno.