Pożarnictwo > SK-CPR-CZK

Dysponowanie jednostek osp do zdarzeń.

<< < (2/2)

oliwier:
Nie znam jednostki, która w ten sposób coś wygrała. Ba, raczej po takich akcjach "uderzymy z zarządem" pająki zaczęły w syrenie gniazda robić.
Dysponowanie do zdarzenia to suwerenna decyzja dyżurnych w oparciu o treść zgłoszenia, procedurę dysponowania oraz sytuację pożarową, dostępne sis, planowanie zabezpieczenia rejonu, żądania KDR itd.

Pumba:

--- Cytat: oliwier w Listopad 01, 2020, 16:45:57 ---Nie znam jednostki, która w ten sposób coś wygrała. Ba, raczej po takich akcjach "uderzymy z zarządem" pająki zaczęły w syrenie gniazda robić.
Dysponowanie do zdarzenia to suwerenna decyzja dyżurnych w oparciu o treść zgłoszenia, procedurę dysponowania oraz sytuację pożarową, dostępne sis, planowanie zabezpieczenia rejonu, żądania KDR itd.

--- Koniec cytatu ---
Uderzyć z zarządem miałem na myśli rozmowę poprzez zarząd. Dotychczas współpraca naszej gminy układała się wzorowo z kmpsp.

janosik:
Więc tym bardziej zasadna jest konkretna rozmowa i to nie z komendantem tylko naczelnikiem wydziału operacyjnego. Szukanie argumentów, to póki co nie najlepszy pomysł. Moim zdaniem pewnie dyspozytor trochę "narozrabiał" - dostanie reprymendę od naczelnika i wszystko wróci do normy. Powodzenia.

oliwier:
Nie znamy całej sytuacji ale opowiem Ci taką sytuację.
Jednostka X robiła zadymę że nie zostali zadysponowani do dużego pożaru a z innej gminy pojechali. . Oczywiście awantura na całą gminę. W końcu udali się na skargę do 01.
I zdziwienie. Dyżurny na prośbę KDR w II rzucie zadysponował tylko ciężkie auta a że ta jednostka miała tylko GBA to zostali w remizie jako zabezpieczenie gminy, ewentualną podmianę lub odwód KDRa.
Suma sumarum wyszli na pieniaczy i długo zabrało im odbudowanie zaufania.
Mądry dyżurny zawsze się wytłumaczy bo tylko I rzut regulują przepisy, reszta zależy już od niego.

kandydatSA:
Z doświadczenia powiem że jednostki które przychodzą z pretensjami i jakimiś skargami do komendy nie są później traktowane poważnie. Takie podejście turoboratownika nie przyniesie nic dobrego. Lepiej po prostu na spokojnie porozmawiać, popytać, może na walnym zebraniu czy na jakichś spotkaniach z PSP.
 Na pewno musicie utrzymywać gotowość żeby dyżurny miał pewność że wyjedziecie jak Was zadysponuje. Natomiast roszczeniowa postawa, jakieś wyliczenia kto miał bliżej itp na pewno Wam nie pomogą.
Nie wiem jak sprawa wygląda u Was ale w małych komendach gdzie wszyscy się znają często dyżurny woli wysłać jednostkę gdzie udziela się jakiś funkcjonariusz PSP na którym może polegać, zamiast samych ochotników z którymi nie raz różnie bywa.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej