Szczawno-Zdrój jako jedna z 49 gmin w Polsce stało się laureatem ogłoszonej przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji tzw “Bitwy o wozy”. Program to konkurs, w którym jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych działających w gminach do 20 tysięcy mieszkańców, w których zanotowano najwyższą frekwencję wyborczą, otrzymają od Ministerstwa nowe, średnie wozy strażackie. Szczawno z frekwencją przekraczającą 71% wygrało w byłym województwie wałbrzyskim. Problem w tym, że w Szczawnie… nie ma jednostki OSP.O zwycięstwie gminy oraz tym, że trafi do niej nowy wóz strażacki poinformował wczoraj w TVP Wrocław wojewoda Dolnośląski Jarosław Obremski. Informacją zaskoczony jest wiceburmistrz Szczawna-Zdroju Marek Ćmikiewicz– Nie mamy oficjalnej informacji w tej sprawie. Kiedy dostaniemy potwierdzenie, poinformujemy o dalszych działaniach – powiedział w rozmowie z Dziennikiem.Informacją, że nagrodę przyznano gminie, w której nie ma jednostki OSP zaskoczona była także pracownica wydziału prasowego Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu.– Proszę o maila, sprawdzę sprawę i dopiero wtedy udzielę odpowiedzi – powiedziała w rozmowie z naszym reporterem.Wciąż czekamy na odpowiedź.Bitwa o wozy to program Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, mający na celu podniesienie frekwencji wyborczej w małych gminach do 20 tysięcy mieszkańców. W myśl zasad w gminie w każdym z byłych 49 województw (według podziału administracyjnego sprzed 98 roku), która zanotuje najwyższą frekwencję wyborczą, miejscowa jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej otrzyma od Ministerstwa nowy, średni wóz bojowy. Szczawno-Zdrój z frekwencją przekraczającą 71% wygrało w byłym województwie wałbrzyskim.
Wybory prezydenckie 2020. Wojewoda dolnośląski oficjalnie podaje, że Szczawno-Zdrój dostanie wóz strażacki. Problem w tym, że jednostki OSP tutaj nie ma. - Niech wójt ją szybko stworzy - apelują radni.
Podkowa Leśna jest jedną z gmin, które wygrały ministerialny konkurs "Bitwa o wozy" w województwie mazowieckim. - To jest dla nas miłe zaskoczenie, choć nie mamy Ochotniczej Straży Pożarnej - przyznaje w rozmowie z tvnwarszawa.pl burmistrz Artur Tusiński. Gmina musi scedować wygraną na wybraną jednostkę OSP, inaczej wygrana przepadnie.
Wyglada na to, że pomysłodawca (pomysłodawcy?) tego nie przewidział. Mogło tak przecież być, że przed reformą administracyjną były gminy nieposiadające OSP, bo np. była tam jakaś "zakładówka", czy też WSP ogarniająca temat pozarów w miejscowości.
znajda obejście jak w wielu kwestiach