Dlatego stary, jelcze wytrzymywały trudy poruszania się po bezdrożach, natomiast te nowocześniejsze nawet jak będą miały certyfikaty a sprowadzone zazwyczaj jako miejskie już nie dają rady w terenie pomimo że mają lepsze silniki rozwiązania techniczne, Bolączką są ramy ,resory albo dziury w zbiorniku wody od naprężeń jakie powstają przy jeździe w trudnym ternie takie przynajmniej bolączki są u mnie w gminie.Odwiedzam niekiedy warsztat naprawiający między innymi auta straży i widzę jak dokładają pióra resorów itd a potem jazda jak wozem drabiniastym. O ilości sprzętu jaki jest na nie pakowany przez nadgorliwe OSP czy potrzeba czy nie tylko po to aby mieć pretekst do zadysponowania ich a nie innej jednostki z racji tego że oni maja a tamci nie nawet nie wspomnę.Dopuszczalne ładowności na pograniczu lub przekroczone. To jest rodzaj wyścigu jednostek OSP, kto ma więcej ten lepszy.Znam jednostki gdzie mają nadmiar desek, R1,motopomp,itd aut i zalega to wszystko w garażach ale ledwie zipią z racji braku ludzi natomiast tam gdzie są ludzie ewidentnie brakuje sprzętu i to nawet tego podstawowego ponieważ przez lata pchało się kasę w inne jednostki, które kiedyś owszem świetnie się miały ale dziś maja problem z obsadą ale oczywiście nic nie dadzą nie przekażą bo ci inni to konkurencja która może zagrozić.Jak psy ogrodników sami nie korzystają i innym nie dadzą.I nie piszcie mi że niech chodzą za kasą, niech sobie zarobią, a nie czekają na gotowe aż im dadzą bo tym które dziś mają ktoś kiedyś też dał nie zapracowali na wszystko jednak mieli tego farta że to ktoś na nich postawił i to ich dofinansował pozostawiając resztę samym sobie.