Bravo, to nie do końca jest tak jak piszesz. Nikt nie kwestionuje, że sprzęt powinien być wysokiej a nawet bardzo wysokiej klasy. Zwróć uwagę, że środki częściowo pochodzą ze składek państw UE. Są one wogóle dostępne między innymi dlatego, że państwa Unii bardzo racjonalnie i rozsądnie potrafią zarządzać pieniędzmi. Bardzo skrupulatna kontrola społeczna przycina przy samej dupie samowolę urzędników (choć nie zawsze się to udaje - w zeszłym roku Niemcy przyjrzeli się u siebie na jakie pierdoły poszły środki UE, było dużo krzyku). Prawdopodobnie gdyby na wszystkich jeziorach Europy pływały u strażaków luksusowe jachty mielibyśmy figę a nie środki. Dlatego nie jest sztuką "łyknąć" kasę "znikąd" i kupić sobie zabaweczkę. Takie przypadki moim zdaniem trzeba nagłaśniać i stale o nich przypominać, może za parę lat okaże się nagle, że wszyscy strażacy chodzą z butlami kompozytowymi na plecach, są środki na kursy zawodowe i te sprawy o których sam piszesz, bo środki nie poszły na wypasione limuzyny i jachty.
Ta łódka i tak jest prawdopodobnie "spalona", za głośno przy niej się zrobiło.