Proste - kto sieje wiatr, zbiera burzę.
Oczywiście "wina" leży po obu stronach - i Suchy Las, i KM PSP okopały się na swoich pozycjach i rzucają szyszkami, zamiast wspólnie pracować nad rozwiązaniem problemu. Podejrzewam, że w Poznaniu, tak samo jak i w innych "dużych" komendach podejście do OSP ogranicza się do stwierdzenia "fajnie ze są, szkoda, że musimy się jeszcze nimi zajmować" lub "co tam memła to piąte kolo u wozu?". Zakazali i mają teraz problem. Bo o ile każdego węża i każdej pary rękawic nikt nie sprawdzi, to auta - już tak. Nagle okazuje się, że kluczowe auto kluczowej grupy specjalistycznej, włączonej do COO nie ma tego głupiego świstka, którego tak dzielnie wymagano od Kórnika, Opalenicy, Suchego Lasu itd. Wstydzić to się powinna komenda, a nie OSP Suchy Las, które tylko to nagłośniło. I zaraz się okaże, że to samo jest z samochodami SLPgaz i SRp. Potężny strzał w stopę, ale jest nadzieja, że oddział geriatryczny PSP wreszcie zainteresuje się tym tematem.
I teraz opcje są dwie: albo otworzy się puszka Pandory i bardzo liczne jednostki przestaną gdziekolwiek jeździć, bo kupiły w dobrej wierze używane auto po 2007 r., albo ktoś wreszcie ruszy dupsko i naprawi ten bajzel, np. dopuszczając warunkowo auta spełniające normy innego kraju UE, np. wg norm DIN-EN. Oczywiście nie rozwiąże to wszystkich problemów (bo taki Profis albo Bonex szybko staną na skraju bankructwa jak będą dalej opierać swoja produkcję na takich autach jak to dla Suchego Lasu, a i to ostatnie dalej będzie miało problem), ale da jednostkom trochę luzu i oddechu, bo nierealna jest wymiana wszystkich szrotów na auta z durnych dotacji MSWiA/KSRG czy na auta wycofane z PSP, szczególnie poza systemem. Mam nadzieję, że będzie to ta druga opcja. I ze tak naprawdę za jakiś czas będzie można podziękować druhom z Suchego Lasu za bycie whistleblowerami, dzięki którym zmieniono chory system. Oby.