Ok, ok jgk. Tylko trzeba zwrócić uwagę czy takie zrzucanie odpowiedzialności ma sens? Strażak zawodowy, to strażak zawodowy, płacą mu za to żeby się szkolił, a potem był w gotowości i ćwiczył. Od PSP zatem można czegoś wymagać. Ale OSP jest formacją pomocniczą, ochotniczą. Ja wiem że z punktu widzenia państwa fajnie by było mieć profesjonalną służbę ratowniczą w liczebności ponad 300 tysięcy za frajer, i do tej pory nawet to tak działało. Głównie przez zaangażowanie dobrych ludzi, dla których ratownictwo jest pasją.
Ale jest pewna granica, cienka linia pomiędzy byciem pasjonatem, a byciem frajerem.
Od 1989 roku z uwagi na różne transformacje społeczno-polityczne sytuacja z naborem druhów chętnych i zdolnych do reakcji znacznie spadła, i dalej spada. Przyczyniają się też do tego przepisy, poczynając od tych których uchwalenie trudno uznać za cios wymierzony w OSP, jak zniesienie zasadniczej służby wojskowej, przez co są spore problemy z kierowcami, aż po takie które ochotnictwo rozkładają na łopatki, bo są strasznie nieprzemyślane. Pierwsze co przychodzi na myśl, to kaganiec zwany CNBOP - ilu to naszych jeździ autami sprowadzonymi z zachodu, które bez kwitu z Józefowa nawet do użytkowania nie powinny być wprowadzone? Każdy wyjazd to w razie wypadku ryzyko dla włodarzy gmin, zarządów jednostki i zwykłych druhów. I do dzisiaj nikt z tym porządku nie zrobił.
Inny temat: kursy dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych. Tak, można mówić że to nie przeszło, ale miało wejść, tylko były protesty i ktoś poszedł po rozum do głowy jak takie przepisy by uderzyły w OSP, jakie by miały konsekwencje.
Aktualny program szkolenia również jest tego typu chorym i szkodliwym pomysłem, z poważnymi konsekwencjami. Ja byłem szkolony etapami i jakoś nie czuję się gorszy z tego powodu od tych którzy kurs przechodzili "na raz". Zwłaszcza że teraz biorąc pod uwagę wymaganą frekwencję nawet bym nie był w stanie tego kursu ukończyć.
Ogólnie należy zauważyć, że ten typ kursu chyba został opracowany z myślą o punktach preferencyjnych za szkolenie OSP przy naborze do PSP - jak mnie pamięć nie myli to była mowa że stażysta w PSP może uczestniczyć normalnie w akcjach jak będzie miał zaliczony kurs tego typu... Jeśli tak, to tym bardziej jest to durne - niech sobie wprowadzą 3-miesięczny kurs skoszarowany, to wtedy wszyscy będą "happy"...
Bo w aktualnym systemie to nie ma prawa bytu.
Chyba że komuś się marzy system francuski.