Według mnie to wszystko zalezy od tego, że jeśli taki tatus (nie ważne ilu gwiazdkowy) ma jaja to, pomimio tego, że wciągnął synalka do straży, i chciałby go troche nauczyć życia to właśnie zaczynałby od brudu i syfu na podziale, ale tak to już jest jak się wychowuje picusiowate kukiełki u których brud za paznokciami jest czyms nie do pomyślenia.
Ale i tak mysle, że większym problemem jest przypadek następujący, z którym spotkałem się osobiście: chłopak inteligentny, interesujący sie prawem, historia itp, ale co z tego, jak tatus jest czy był jakims tam komendantem musiał swoje ambicje przenieśc na synka jednego, drugiego, i powiedizął im wprost, że dopóki on ich utrzymuje będą w straży... i wsadził ich do szkół. z rok na podziale i za biórko, awanse, wyróznienia, tez wspomagane tatusiem, ale co z tego jak ich ta robota nie cieszy, nie jest to ich pasja, tylko juz rutyna i przyzwyczajeniem....... to jest dla mnie porażka....
Pozdrawiam