To był projekt poselski - bardzo podobny do rządowego, ale bez potrzeby konsultacji - a byłyby wskazane, bo jest dużo wątpliwości. Jak to zwykle z przepisami ratmed u nas bywa - zapisy niejasne i nieprecyzyjne - na szczęście nasz naród ma zwyczaj lekceważyć prawo, a władza przestrzegania nie egzekwuje. Już teraz mamy zapis o ewakuacji z miejsca zdarzenia jako działaniu w ramach kpp - nie ze strefy zagrożenia, ale z miejsca zdarzenia !!! Ani minister zdrowia ani prezydent nie zadał sobie trudu, by się zorientować co to jest ewakuacja, co to jest zagrożenie, co to jest miejsce zdarzenia. Ani naszemu KG nie udało się obronić strażaków - zresztą jemu też się myli transport z ewakuacją... I teraz mamy mieć strażaków ratowników medycznych czyniących medycynę w strefie zagrożenia, z której zazwyczaj trzeba szybko poszkodowanego ewakuować.... Zapis o wykonywaniu przez ratownika medycznego zadań zawodowych w strefie zagrożenia jest nieprecyzyjny. Nie są dostępne żadne wiarygodne badania określające zapotrzebowanie na medyczne czynności ratunkowe realizowane w okresie pomiędzy przybyciem do poszkodowanego jednostek KSRG a przybyciem ZRM - w szczególności nie ma danych określających liczbę zgonów możliwych do uniknięcia w przypadku wdrożenia przez ratowników KSRG medycznych czynności ratunkowych przed przybyciem ZRM. W praktyce jednostek ochrony przeciwpożarowej obowiązuje zasada niezwłocznej ewakuacji osoby poszkodowanej poza strefę zagrożenia. W szczególnych przypadkach zagrożenie dla poszkodowanego może polegać na braku dostępu do medycznych czynności ratunkowych lub świadczeń medycznych realizowanych w warunkach szpitalnych. W takich sytuacjach, jak zresztą w przypadku wystąpienia innych zagrożeń, ratowników KSRG również obowiązuje zasada ewakuacji osoby poszkodowanej poza strefę zagrożenia i strażacy wożą lub noszą takich poszkodowanych na spotkanie z ZRM lub do szpitala. Przyjęcie zapisu w aktualnym brzmieniu nakłada na ratownika medycznego działającego jednostce KSRG obowiązek realizacji medycznych czynności ratunkowych, czyli częściowego zdublowania systemu PRM przez system działający na poziomie podstawowych zespołów ratownictwa medycznego. Koncepcja takiego rozwiązania nie ma oparcia o wiarygodne badania statystyczne, jest natomiast niezwykle kosztowna i, w aktualnych realiach organizacyjnych KSRG, niezwykle trudna do wdrożenia. Ale mleko się rozlało i zapis jest. Na szczęście nieprecyzyjny i chyba wypada działać na rzecz takiej interpretacji: "ratmed w KSRG realizuje zadania zawodowe z wykorzystaniem wyrobów medycznych i produktów leczniczych wydawanych bez przepisu lekarza dopuszczonych do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej"
Dzięki temu straż uniknie kłopotów z lekami, a jak będzie chciała i mogła, to kupi sobie laryngoskopy, rurki i ssaki, słuchawki, aparaty do BP, oksymetry pulsowe, glukometry itp, a ratmedzi w PSP będą mogli ratować życie zgodnie z kompetencjami nie tworząc równoległego systemu podmiotów leczniczych realizujących zadania PRM - unikając wrogości PRM i barrrrdzo poważnych kłopotów w razie rzeczywistej lub po prostu zgłoszonej przez PRM skuchy.