Ja jestem świadom tego, że mają to w dupie to co tutaj piszemy oraz moje i innych opinie. Ale to co w tym roku zrobili to po prostu komedia jedna wielka komedia... na szkołę pójdą oszołomy, które nie mają podstawowej wiedzy z chemii ^^ ale są przecież wydolni ! Bo próba harvarda to sprawdziła :p komedia naprawdę, żeby jeszcze ta próba została odpowiednio przeprowadzona. Jestem ciekaw jak wyjaśniliby to dlaczego osoby, które przeszły harvarda nie są w stanie zrobić czasu na 1000m dzisiaj
Dokładnie jest tak ja mówisz! Harvarda 80% strażaków u mnie w KM ma co najmniej "dobrego" a to, że marzący o SA PSP nie potrafią opanować stresu to jakaś kpina i jeszcze pretensje mają do wszystkich ale nie do siebie! Strażacy zawodowi od wielu lat zdają takie testy co roku!
Chemii człowieka łatwiej nauczyć niż radzenia sobie ze stresem jak widać na twoim przykładzie.
Na wstępie gratuluje wszystkim którzy zaliczyli Harvarda. Ja od dzieciaka trenuje piłkę nożną i ta próba okazała się za trudna. To był mój drugi a zarazem ostatni nabór w którym mogłem wziąć udział (93 rocznik) dlatego poświęciłem sporo czasu i kasy na naukę. Paradoksalnie cieszyłem się z zaostrzenia wymogów na części sprawnościowej a okazało się że dałem dupy na pierwszym etapie. Pozdrawiam i powodzenia tym co jeszcze mogą startować - polecam tabletki uspokajające na przyszły rok albo jakieś inne "ziołolecznictwo".
Z ulicy przyjmą w tym roku sporo osób i na SA można trafić po paru latach więc nie wiem w czym problem. Znam Komendantów którzy zaczynali od strażaka.
Normalnym jest że taka próba wydolnościowa powinna być przeprowadzana co roku w jednostkach, czy szkołach na kadetach i strażakach. W dobrze znanej atmosferze , miejscu gdzie ten wynik jest miarodajny.
Aby się sugerować wynikami owej próby trzeba ją wykonać w odpowiednich warunkach , a na pewno nie na
jedynym w roku egzaminie sprawnościowym. Bo w tym przypadku osoby które mają jakieś ambicje i przygotowywały się do tej i innych konkurencji nie unikną podniesionego ciśnienia. Jeśli mówimy o takich osobach, że nie radzą sobie ze "stresem", to dlaczego ludzie boją się przed operacją, dlaczego piłkarze nie śpią po nocach przed meczem, może na godzinę przed zróbmy im próbę wydolnościową i będziemy wiedzieć czy się nadają w ogóle...
Na pewno jest, to dobry sposób na wychwycenie osób, które nie odczuwają tego napięcia i udało im się zaliczyć tą próbę , pytanie tylko dlaczego go nie odczuwały ?
Na pewno z czasem będzie mogła na nie odpowiedzieć kadra szkoły przygotowująca tę grupę osób do tego zawodu...