Ja to odłączam akumulator tylko gdy dam radę go odłączyć, bo przy wypadkach często tak jest, ze maska tak jest pozawijana, ze nie sposób jej podnieść ani też ręki wsadzić by dostać się do klem. NIe bawię się w tym momencie z wycinaniem maski, podginaniem jej urzadzeniami hydraulicznymi (o ile wcześniej Hooligan nie pomoze). W takich przypadkach to moje RWD stanowi prądownik z szybkim natarciem z nakładką pianową (albo bez). Ważniejsi są ludzie niz zabawa z maską. Problem moze stanowić dopiero gdy przekazuje sie pojazd ludziom z poocy technicznej, wtedy dla nich trzeba odłączyć albo z nimi obejrzeć autko i powiedzieć jaka jest sprawa. Pozdr.