Witam mój wpis jest umieszczony w innym wątku, ale z racji tego, że znaczna część z nas jest w głównej mierze zainteresowana podwyżkami, co jest oczywiście zrozumiałe umieszczę go również w tym wątku. Zacznę od tego, że pan który dużo- a właściwie mało- ale obiecał jest w Brukseli i wszystko puszczono w niebyt czego właśnie doświadczamy. Mówiono, że będzie sterował z drugiego rzędu ale tam się mówi, że zmiana władzy jest faktyczna. W kręgach rządowych od pewnego czasu trwają mocno zakonspirowane prace nad zmianą praw emerytalnych wszystkich funkcjonariuszy. Mianowicie odejście na emeryturę po 15 latach tylko z podstawy ( dla wszystkich tych którzy już mają tzw prawa nabyte i nie), dodatek za stopień i wysługę po 25 latach, dodatek służbowy po 30 latach, ale to wszystko jest jeszcze płynne. Cała ta reforma ma wejść jeszcze przed wyborami parlamentarnymi jeśli dojdzie do skutku. Chce się rzucić ludowi tych darmozjadów odchodzących na " emeryturę w wieku 35 lat". W ten sposób może uda się odzyskać część "niezadowolonego elektoratu" bo inni depczą po piętach. Pewnie zaraz padną pytania skąd te informacji i że są zupełnie niewiarygodne. Nie pochodzą z naszego środowiska bo my zawsze dowiadujemy się na końcu. Wywnioskowano, że funkcjonariuszy i ich rodzin jest znacznie mniej niż osób którym ten ruch się spodoba. Prosta kalkulacja zysków i strat. Oczywiście można powiedzieć, że funkcjonariusze którzy mają prawa od razu odejdą bo będą mieć tyle samo co po kolejnych 10 latach pracy, że będą ogromne braki kadrowe, że ludzie nie napłyną do służby itd. ale to nic nie zmienia że prace trwają.