No i dobrze, media nie muszą znać wszystkich szczegółów...
Masz rację, ale takie rzeczy czytują też strażacy z całego kraju. I czytając o zatruciu przez skórę (gdzie ratownik chroniony jest ubraniem specjalnym) co sobie myślisz? Chyba każdy strażak czytający tą wypowiedź od razu zajarzył, że to wielka ściema. A można było przekazać to znacznie lepiej, bez przekazywania "niewygodnych" informacji.
Roty 2, 2 i 3 - ta ostatnia to rota ratownicza, dlatego 3. Wszyscy mieli AODO bo jak niby wejść na 12 piętro, gdzie od parteru zadymienie fest? Nikt nie wiedział jednak, że na 8 pali się dodatkowo szacht kablowy i zadymienie na ostatnich 4 piętrach takie, że nie widać wyciągniętej ręki. 2 pierwsze roty miały udrożnić otwory w celu oddymienia, ale nie można było namierzyć klapy w tych warunkach, a okna były wzmocnione, bez klamek. Dlatego wywalono je sprzętem burzącym. W tych trudnych warunkach chłopakom kończyło się powietrze, a w perspektywie zejścia 12 pięter w dół (gdzie od połowy nie było barierek zabezpieczających na schodach - budynek nadal w budowie) chłopaki zostali przy wybitym oknie i czekali na ewakuację z zewnątrz. Do tego doszedł też problem odnalezienia drogi do klatki na ostatnim piętrze, przynajmniej w początkowej fazie - kiedy droga została odnaleziona na ewakuację w dół schodami dla niektórych było za późno, więc wszyscy zostali na górze. Oczywiście błędy były, chociażby rota ratownicza mogła spróbować udrożnić wejście do któregoś z mieszkań albo zabrać dodatkowe butle z powietrzem, ale adrenalina zrobiła swoje i w szaleńczym tempie zapomniano o potrzebnym sprzęcie. Całe szczęście, że skończyło się jedynie na kilkugodzinnym pobycie w szpitalu.