Autor Wątek: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych  (Przeczytany 12756 razy)

Offline robsen

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 99
Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« dnia: Luty 10, 2014, 09:56:19 »
Witam
Chciałbym do tablicy przywołać temat kalkulacji zapotrzebowania
wodnego na miejscu zdarzenia. Z jakich metod korzystanie przy określaniu potrzeb co bierzecie pod uwagę? Czy wogole nad tym myślicie czy korzystacie tylko z doswiadczenia poprzednich akcji?
Oczywiście zdaje sobie sprawę z ilości czynników które wpływają na zapotrzebowanie, myślę jednak że nie zwalnia nas to od potrzeby szybkiej kalkulacji szczególnie jeśli przyjdzie się nam mierzyć z dużym pożarem.

Przykład: hala jednokondygnacyjna, strefa 10000m 40m*250m, płonie ok 400m2 z jednej strony hali . Mamy do czynienia z produkcja drzwi i okien PCV. Prędkość rozprzestrzeniania frontu 3m/ min. Zapotrzebowanie teraz, zapotrzebowanie za 20 minut ?

Ja osobiście bym liczył pole powierzchni x 6 czyli 2400 dm3 na min. Czyli 6dm3/ min m2

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 10, 2014, 12:21:31 »
Jeśli nawet ktokolwiek takie wyliczenia robi podczas akcji, to konia z rzędem temu, kto sprawdza czy faktycznie tyle wody, ile wyliczono wylewa się na pożar. A jak wiemy wydajność prądów gaśniczych jest baaardzo różna (nawet bazując na takich samym prądownicach). Rzeczywistość pokazuje, że wszystko robi się "na pałę" - nie idzie, to dorzucamy ze 2 kolejne prądy, zaczynać wszystko płynąć to ze 2 się wycofuje  :fiuu:

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 10, 2014, 15:02:16 »
Najważniejsze w podawaniu wody jest nie ile ale gdzie i w jaki sposób ;)

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 10, 2014, 15:24:39 »
właśnie o to chodzi. Matematyczne wyliczenia nie wystarczą, jeśli 80% podawanej wody będzie marnowana.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline ryflak

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 198
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 10, 2014, 16:25:44 »
właśnie o to chodzi. Matematyczne wyliczenia nie wystarczą, jeśli 80% podawanej wody będzie marnowana.

Dlatego "wymyślono"  pianę gaśniczą.

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 10, 2014, 16:42:43 »
Tutaj bardziej chodzi o podawanie wody na pałę, bez jakiegokolwiek zamysłu - lanie wody na dach z blachodachówki, bez przecinek (...).  :wacko:
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 10, 2014, 19:01:32 »
Tutaj bardziej chodzi o podawanie wody na pałę, bez jakiegokolwiek zamysłu - lanie wody na dach z blachodachówki, bez przecinek (...).  :wacko:

między innymi o takie marnotrawienie chodzi. inny przykład to jak przy większych pożarach ustawiane są stanowiska wodne typu działka, czy woda podawana jest z monitorów podnośników. Woda stale podawana jest w to samo miejsce i często bywa, że w tym miejscu pożar został już "zatopiony" ale nikt nie poczuwa się do przemieszczenia stanowiska gaśniczego. Dymi się (i tu należy zaznaczyć, że podchodzi pod to również odparowywanie wody z nagrzanych powierzchni) to lejemy!

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline robsen

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 99
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 10, 2014, 20:44:33 »
Jeśli nawet ktokolwiek takie wyliczenia robi podczas akcji, to konia z rzędem temu, kto sprawdza czy faktycznie tyle wody, ile wyliczono wylewa się na pożar. A jak wiemy wydajność prądów gaśniczych jest baaardzo różna (nawet bazując na takich samym prądownicach). Rzeczywistość pokazuje, że wszystko robi się "na pałę" - nie idzie, to dorzucamy ze 2 kolejne prądy, zaczynać wszystko płynąć to ze 2 się wycofuje  :fiuu:

Nie chodzi mi oto żeby sprawdzać czy rzeczywiście tyle wody zużyto tylko , żeby wiedzieć wstępnie jakie siły będą potrzebne oraz jak duże zaopatrzenie wodne potrzebuje zorganizować. Jeśli zaczne od 2 prądów wody i będę wprowadzał kolejne przy dużym rozwiniętym pożarze to okaże się , że potrzebne siły będę miał na miejscu po 3 godzinach. W chwili gdy je wstępnie skalkuluje wzywam natychmiast i mam w ciągu powiedzmy 30 minut. Moim zdaniem wymieniona taktyka "na pałę" sprawdzi się w dużym mieście lub gęsto usianym OSP terenie ale nie w przypadku OSP co 20km.

Cytuj
Najważniejsze w podawaniu wody jest nie ile ale gdzie i w jaki sposób

Zgodze się jeżeli mówimy o małym pożarze - mieszkanie , dom ale przy dużym magazynie przemysłowym z dużą gęstością obciążenia ogniowego jest potrzebna odpowiednia ilość wody a nad sposobem jej podawania nie zapanujesz do końca bo sprzęt i ratownicy jak zauważyliśmy są różni. Gdyby było tak że najważniejsze jest gdzie i jak - załatwialibyśmy 95% pożarów 5 szybkimmi natarciami o Q=100dm3/min. 

Cytuj
Dlatego "wymyślono"  pianę gaśniczą.
Wymyślono ale ile prądów piany  będziesz potrzebował też warto by wiedzieć :) choćby po to żeby wiedzieć czy starczy Ci środka na działanie w sensownym przedziale czasowym? Więc temat i przy pianie jest aktualny.

Cytuj
Tutaj bardziej chodzi o podawanie wody na pałę, bez jakiegokolwiek zamysłu - lanie wody na dach z blachodachówki, bez przecinek (...). 

Chodzi mi jednak o gaszenie a nie działania na pokaz - jesteśmy gasimy wszystko  będzie.... spalone.
Chcemy czy nie te 2/3 wody i tak minimum będzie na zmarnowanie a nawet raczej bliżej 80-90% ale to w kalkulacji powinno być zawarte. I nie chodzi mi tu o taktyke realizacji działań tylko o obliczenie ile wstępnie podać prądów wody żeby móc liczyć na skuteczne działania gaśnicze oraz jak dużego potrzebuje zaopatrzenia wodnego.

Offline Radhezz

  • Audaces fortuna iuvat
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.713
  • Getting too old for this shit
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 10, 2014, 20:56:40 »
Jedyny sposób na szacowanie jaki znam - prawdopodobnie dlatego że prosty jak budowa cepa :P
Cytuj
“Tactical  flow-rate”  (wydajność  taktyczna) dla obszarów objętych pożarem o powierzchni pomiędzy 50-600 m2:
●  Obszar (m2) objęty pożarem x 4 = minimalna wydajność (l/min)
●  Obszar (m2) objęty pożarem x 6 = minimalna wydajność (l/min)*
* dla sytuacji, w której doszło do rozprzestrzenienia się pożaru przez ściany, podłogi lub sufity, lub
kiedy występujący wiatr wytwarza wymuszone przepływy powietrza i  gazów pożarowych, wymagana wydajność zwiększana jest o 50%.
Druga linia w zabezpieczeniu podwaja wydajność pierwszej
W sytuacjach szczególnie trudnych należy zabezpieczyć wydajność dla całej powierzchni
Większość nawet powinna poznawać opracowanie z którego pochodzi :straz:

Tak więc don't be shy, jak jest naprawdę to wiemy, ale sposoby szacowania zapotrzebowania na wodę jednak jakieś istnieją - więc podawać ;)
Powyższy post wyraża opinię autora w dniu dzisiejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podania przyczyny.
Oświetlenie i nagłośnienie ostrzegawcze - montaż, naprawa, modyfikacje => OGŁOSZENIE

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 10, 2014, 21:32:20 »
@robsen nadusiłeś na jedną z wielu słabych nut w polskim pożarnictwie i nie oczekuj ciekawych  i merytorycznym odpowiedzi  .
prędzej tematy zastępcze jak wyżej nie mające  nic wspólnego z tematem .

Jak kiedyś w zacnym gronie powiedziałem że w czasie akcji szacuje zapotrzebowanie na wodę dostawiam do do dostępnego zaopatrzenia w tym możliwego do wykonania i na tej bazie dobieram najbardziej optymalną taktykę to jeden oficer notabene dowódca zmiany w JRG która ma najwięcej wyjazdów w tym kraju , powiedział że jestem głupi .  Ja szacunki robię nadal , ale przyjmij w przenośni że możesz usłyszeć takie odpowiedzi .

Pomijam że taktyka w Ameryce w zakresie zaopatrzenia wodnego różni się trochę od naszej - jeśli można powiedzieć że takową mamy :) :)  oczywiście poza szkołami pożarniczymi i wykładami w nich prowadzonymi :)

Offline robsen

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 99
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 10, 2014, 22:34:28 »
Warto poczytać odnośnie tematu

http://czytelnia.cnbop.pl/czytelnia/26/287 - kilka rodzajów szacowania zapotrzebowania wodnego - ciekawy artykuł
http://www.firetactics.com/Changing%20Tactics.pdf Paul Grimwood - Firefighting Flow-rate

.....
Jak kiedyś w zacnym gronie powiedziałem że w czasie akcji szacuje zapotrzebowanie na wodę dostawiam do do dostępnego zaopatrzenia w tym możliwego do wykonania i na tej bazie dobieram najbardziej optymalną taktykę to jeden oficer notabene dowódca zmiany w JRG która ma najwięcej wyjazdów w tym kraju , powiedział że jestem głupi .  Ja szacunki robię nadal , ale przyjmij w przenośni że możesz usłyszeć takie odpowiedzi .

Pomijam że taktyka w Ameryce w zakresie zaopatrzenia wodnego różni się trochę od naszej - jeśli można powiedzieć że takową mamy :) :)  oczywiście poza szkołami pożarniczymi i wykładami w nich prowadzonymi :)

Fakt kalkulacja której uczymy się na szkołach aspiranckich nie nadaje się do zastosowań interwencyjnych. I wątpie żeby była kiedykolwiek do czegoś stosowana poza szkołami. Poza tymi jałowymi obliczeniami nie ma innych metod szacowania polskiej szkoły.

A co do dowódcy zmiany - cóż on korzysta z doświadczenia i nie przejedzie się na nim do czasu dużego pożaru podczas którego okaże się że doświadczenie nie jest wystarczające. Bo tak naprawdę tych dużych i bardzo dużych pożarów każdy z nas będzie miał w swojej karierze od zera do kilku - więc ciężko mówić o doświadczeniu i wtedy właśnie przyda się szybkie szacowanie potrzebnej wody i to o czym wspomniałeś porównania tego zdostępnym zaopatrzeniem.

Może naszym problemem jest próba kreowania zaopatrzenia i zapotrzebowania na wodę do taktyki - a nie taktyki do dostępnego zaopatrzenia i szacowanego zapotrzebowania wody?

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 10, 2014, 22:36:43 »
@robsen, jeśli pytasz o wzory i wyliczenia to tak, takie istnieją. Nawet takowych mnie uczono. Jednak jeszcze nigdy nie widziałem przy rzeczywistych zdarzeniach, aby KDR czy sztab z takich wzorów korzystał (może po prostu tego nie widziałem). Jedyne ich zastosowanie o jakim wiem, to wyliczenia na potrzeby dużych ćwiczeń, na bazie których można później prowadzić działania na tym konkretnym obiekcie.
Inna sprawa, że sytuację pożarową masz zmienną czyli stale ta wymagana ilość wody też będzie ci ulegała zmianie, bo pożar albo się rozprzestrzenia, albo zostaje zlokalizowany, albo go sukcesywnie gasisz.
Widziałem kilka naprawdę dobrze ugaszonych pożarów, gdzie KDR nie szacował, jednak wprowadzał lub wycofywał prądy gaśnicze wraz ze zmieniającą się sytuacją. I teraz pytanie, czy gdyby wyliczał i ta ilość wylewanej wody byłaby inna niż to co wprowadził w czyn, to znaczy, że źle działał?
Zapewne znalazłoby się też kilka dużych pożarów, gdzie podawano wody w wymaganych ilościach, a może i większych niż to wychodziłoby z wzorów, a jednak pożar wygasał na zasadzie wypalenia materiału palnego, a nie ugaszenia go. Sama ilość wody nie wystarcza - potrzebne jest jeszcze zdrowe myślenie, czyli czynnik ludzki gra tu kluczową kwestię.

Ale można napisać też tak: Polskie pożarnictwo leży i kwiczy, polscy oficerowie nie umieją gasić dużych pożarów, bo nie korzystają z wzorów. Za to hamerykańscy strażacy są w tym temacie nieomylni.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 11, 2014, 00:18:44 »
Panowie !

Jest moment kiedy jeśli się chce rozmawiać o taktyce należy oderwać się od poziomu trybu w niekoniecznie doskonałej maszynie .
A więc albo chcecie rozmawiać o zapotrzebowania na środek gaśniczy i dalej przykładać to do potencjału posiadanego - albo nie zaczynajcie dyskusji .

Wzory - no ok. ale nie tylko i nie koniecznie .

Mi natomiast bardzo podoba się podejście kolegów z SGSP nie pamiętam który O.A. czy P.W. kiedyś podał bardzo odważnie z resztą szacunkowe zapotrzebowanie minutowe  jakie należy zabezpieczyć dla danego rodzaju pożaru.

Np. pożar budynku jednorodzinnego - 2000 l/min .

I teraz należy się oderwać od rzeczywistości i bycia trybikiem .  Bo wypowiedz że podajemy mało i celnie i skutecznie i w ogóle 100 l/min wystarczy jakoś mało mnie bawi i przekonuje choć uważam znam się trochę na tym .

Rolą natomiast sprawnego KDR jest szacowanie , ocena ryzyka "znów słowo w Polsce bez pokrycia" w tym dla czarnych scenariusz . Czyli jak się nie uda 100l/min i nastąpi rozgorzenie jeśli jest to możliwe powinieneś mieć zabezpieczone 2000 l/min by podać np. 4 prądy wody o wydajności 500 l/min, a nie dopiero kombinować skąd zrobić zaopatrzenie wodne i ile potrzeba .

Dalej dochodzimy do szacowania SIS i możliwości zrealizowania założenia optymalnego.  Chyba do większości dociera że ratownictwo to sztuka kompromisów , pomiędzy rozwiązaniami modelowymi , a możliwymi do realizacji z uwagi na zadania , czy dostępne SIS itd. Problem w tym że w Polsce z reguły jest metoda minimalistyczna i jednego wielkiego kompromisu . Szczególnie widoczne jest właśnie w zaopatrzeniu wodnym i w ratownictwie techniczny/drogowym gdzie często bezpodstawne kryterium czasu udzielenia pomocy medycznej poszkodowanemu poza strefą zagrożenia usprawiedliwia każdy kompromis często czytaj lewiznę .

Jest jeszcze jedno bardzo słuszne stwierdzenie które głoszą przywołani wyżej koledzy z SGSP . Rozpoznanie wodne realizowane w czasie akcji może być nie wystarczające do "ugaszenia" pożaru - oczywiście sam kiedyś zgaśnie co również często obserwujemy. Idąc tym tropem trzeba znów wskazać problem prawny organizacji działań ratowniczych.  Kierujący Działaniami Ratowniczymi prawnie staje się nim w momencie dojazdu na miejsce akcji, do tego czasu za dysponowanie SIS odpowiada SKKP/SKKM . Tylko że sprawny KDR na swoim rejonie  posiadający wiedzę z rozpoznania może szacować już potrzebne zaopatrzenie wodne i SIS do jego wykonania już w trakcie dojazdu . Prawnie nie może jednak nic w tym zakresie zrobić ponieważ nie jest jeszcze KDR.  Teoretycznie szczegół ale jak masz upartego Dyżurnego i dość długi dojazd SIS  to możesz wyłożyć każdą akcję na łopatki. Np. masz informację na jaki obiekt jedziesz , znasz możliwości zaopatrzenia wodnego w tym miejscu , szacujesz że będziesz potrzebować np. pompy dużej wydajności , zdajesz sobie sprawę że zastępy które mogą je przyciągnąć są w trakcie alarmowania albo wyjazdu do tego zdarzenia i albo dogadasz się z SKKM/SKKP albo już tej pompy nie zobaczysz na terenie akcji , w każdym razie nie tak szybko.  Niestety czasami nie udaje się przekonać drugiej strony że wiesz co robisz i szacujesz już w trakcie dojazdu możliwości zaopatrzenia wodnego . 

Temat jest niezwykle ciekawy i tak na prawdę w tym wszystkim najmniej chodzi o te wzory, często doświadczenie to też za mało, bo doświadczenie może mówić, że jeszcze nigdy takiego pożaru nie udało się  ugasić to tego też się nie uda więc luzik, zrobimy działania pozorowane, a potem ogłosimy że brakowało wody bo sieć hydrantowa miała za małą wydajność - a te jezioro tam 400 m dalej to nie było go na mapach ,albo  droga była za wąska i było utrudnione dowożenie z niego. To wszystko jest tak polskie że bardziej być już nie może :)

To tylko tak naprawdę wstęp do rozważań , ale nie mówcie że w SGSP niema fachowców od zaopatrzenia wodnego. Mówcie że strażacy w większości cierpią na amnezję po opuszczeniu murów tej uczelni :) 

PS. i nie skręcajcie na tematy zastępcze czyli jakości działań gaśniczych , jakości prądów wodnych itd. Nie zawsze musi mieć  to dużo wspólnego z szacowanie zapotrzebowania na środek gaśniczy , to zależy jakimi kryteriami się posługujemy - zmiennych naprawdę jest sporo i trzeba przyjmować jakieś często uproszczone kryteria i to zależnie z czym się walczy , ale szacować powinnoś się zawsze w tym dokładać to do realnych zasobów i dopiero wówczas określać zamiar taktyczny 


 
« Ostatnia zmiana: Luty 11, 2014, 00:53:46 wysłana przez MIKO »

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 11, 2014, 07:52:11 »
A co do dowódcy zmiany - cóż on korzysta z doświadczenia i nie przejedzie się na nim do czasu dużego pożaru podczas którego okaże się że doświadczenie nie jest wystarczające. Bo tak naprawdę tych dużych i bardzo dużych pożarów każdy z nas będzie miał w swojej karierze od zera do kilku

@robsen, ale przy dużym czy bardzo dużym pożarze, to już nie będzie zmartwienie tego d-cy zmiany, bo zanim dojadą potrzebne SiS na miejscu już kilka razy ktoś "wyżej" przejmie dowodzenie. I całkiem prawdopodobne, że z tych wszystkich ktosiów ten dowódca zmiany będzie najbardziej kompetentną osobą.

@Miko, no to teraz rozmawiamy całkiem inaczej. Moje wcześniejsze wypowiedzi dotyczyły nieszczęsnego wyliczania z wzorów zapotrzebowania na wodę - już wyobrażałem sobie sztab pułkowników w SDŁ pochylonych nad mapami obiektu i kalkulatorami w dłoniach.
Zgadzam się w 100%, że dobry KDR powinien wiedzieć ile mniej więcej tego buforu wody na miejscu mu potrzeba, niezależnie od tego co wylewa w danym momencie. Powinien wiedzieć i dążyć do tego, by wykonać sobie zaopatrzenie wodne w takiej ilości. Niestety, jak większość z nas wie, u nas zazwyczaj kończy się na ściągnięciu 2 plutonów ciężkich i cysterny. I to jest właśnie zaopatrzenie wodne, natomiast temat wątku raczej dotyczy tego, co w danym momencie musimy wylewać na ogień.
Ja bym tu nie patrzył na powierzchnię pożaru i wyliczał z niej ile wody czy ile prądów gaśniczych (pisałem już, że prąd prądowi nierówny). Natomiast ważne jest gdzie te prądy rozstawić. Po co mam wylewać 1000 dm3 wody w centrum pożaru, gdzie wszystko już stracone, kiedy pożar rozwija mi się na boki (chociażby duży obiekt handlowy).
Zgadzam się Miko, że bardzo ważne jest właśnie umieć szacować to ryzyko, wiedzieć ile tej wody mieć w rezerwie i mieć ją, ale nie wyliczać ile w danej chwili mam jej podawać. Już samo dobrze wykonane zaopatrzenie wodne daje nam spory bufor, jeśli samochodów będących na miejscu nie powiążemy odcinkami, a zasilimy bezpośrednio te, które wodę podają. Pozostałe zbiorniki mamy pełne i nietknięte i zawsze jest to jakiś zapas środka gaśniczego.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 11, 2014, 08:33:33 »
To może inaczej

@Zero-11 takie szacowanie (liczenie)  ilości i jakość prądów gaśniczych - no może raz w roku w Polsce , a może raz na kilka lat jak się zdarzy np. jakiś pożar zbiornika w rafinerii , ewentualnie jakiejś bardzo specyficznej hali. Tam można planować atak i można liczyć i szacować SIS na niego potrzebne .

W normalnych warunkach nawet dużych pożarów nie wykonalne choćby z powodu zbyt dynamicznej i zmiennej sytuacji i zawsze takie wyliczenia będą zwierać błąd już w momencie ich wyliczania bo od rozpoznania na ich potrzeby już prawdopodobnie sytuacja uległa zmianie .

Problemem jest że w rzeczywistych warunkach należało by szacować odwrotnie by osiągnąć dobre efekty gaśnicze , a mało kto szacuje .

Czyli najpierw szacujemy jakie zaopatrzenie wodne posiadamy , ewentualnie jaki zapas na miejscu , dalej kiedy i w jakiej ilości  będzie się to zaopatrzenie zmieniać .
I dopiero na tej podstawie oceniać co możemy zrobić . Czasami z takich szacunków okazuje się że nawet na dużych pożarach będziemy mogli ciągle podawać 1-2 prądy wody przez najbliższe 15-20 mim i trzeba podjąć decyzje jak je wykorzystać by przyniosły najlepszy efekt . Zakładając oczywiście że przyjechaliśmy ratować , a nie ugasić bo tu leży chyba  sedno problemu że niektórzy chcą na siłę ugasić pożar , a wypada przyjąć założenie że przyjechaliśmy ratować nie gasić i wówczas trochę optyka ulega zmianie .   
 
« Ostatnia zmiana: Luty 11, 2014, 08:38:28 wysłana przez MIKO »

Offline peterek

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.260
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 11, 2014, 18:39:12 »
Może trochę poza głównym tematem - wychodzę z założenia, że zwłaszcza w pierwszych kilkunastu minutach akcji gaśniczej zakładam tzw. "samowystarczalność wodną", całkowity brak zaufania do sieci hydrantowej i to że choćby moje założenia podawania wody będą prawidłowe, to będę miał za mało ludzi do dobrego zorganizowania zaopatrzenia wodnego.
Przeżyłem już wiele pożarów: wzywałem cały powiat zanim dojechałem na miejsce pożaru, gasiłem stodołę w ciągu zabudowań jednym prądem 200l/min przez kilkanaście minut (spróbuj przerwać podawanie wody to widły w ruch), zawierzyłem rozpoznaniu i  temu że mój ciężki będzie za 5 min. u mnie (okazało się, że DOP nie zadysponował bo wyszedł z założenia że nie ma potrzeby), widziałem wlane 2,5 tony w jedno okienko budynku, doświadczyłem odpowiedzi od kierowcy OSP, że on "nie wie jak podać wodę bo pierwszy raz jedzie tym wozem", pokazywałem zdziwionemu strażakowi przy prądownicy że ma regulację wydajności, itd.
Reasumując: szacowanie tak, ale wg mnie wtedy gdy wszystkie niewiadome w akcji przestają być nieznane.
pozdrawiam   

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Zapotrzebowanie wodne podczas akcji gasniczych
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 11, 2014, 19:23:45 »
no jasne, że wylać się z wody to nie sztuka. pierwsze minuty są ważne i trzeba umieć dobrze gospodarzyć SiS w tym czasie.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!