Witam. Chciałbym zapytać, poradzić się, jak uważacie na temat podchodzenia do naborów gdy ma się do danego miejsca więcej niż 50km.
Chodzi o to, czy warto starać się gdzieś na nabór gdy jest ogłaszany dalej niż 50km od miejsca zamieszkania ? Czy w ogóle są szanse wtedy się dostać do straży, skoro taka odległość? Jak trzeba rozmawiać na rozmowie kwalifikacyjnej wtedy? Czy warto starać się skoro trzeba np się przeprowadzić, opłacać mieszkanie, życie - czy wtedy uda się jakoś odłożyć itp? Jakie macie o tym zdanie, jak myślicie? Ile jesteście w stanie poświęcić dla tego zawodu, wiadomo rodzina, dziewczyna, życie, znajomi, wszystko idzie w dalszy plan wtedy? Do jak daleko oddalonej max km jednostki, się staracie, macie w planach? Czy potem od razu przy składaniu papierów myślicie o przeniesieniu za pare lat w miejsce gdzie jest Wasza żona, kobieta? Myśle, że każdy w głowie miał o tym myśli i zastanawiał się o tym. Jestem ciekaw Waszego zdania i opinii.
Pozdrawiam