Autor Wątek: Dachowanie oceń tą akcję  (Przeczytany 40838 razy)

Offline ignacy b

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 699
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #75 dnia: Marzec 06, 2014, 16:53:30 »
Kasper i inni - uprzejmie informuję, że nie dyskredytuję ratowników, a zwłaszcza nieuczciwie - opisałem pokrótce pewne zjawisko socjologiczno-psychologiczne w PSP, a że nie jest to formacja wydzielona ze społeczeństwa, to podobne mechanizmy funkcjonują gdzie indziej też... Na przykład u wielu dysponentów ZRM, gdzie np. zgłoszenie braków  w wyposażeniu jest traktowane jako deprecjacja, dywersja, sabotaż, obraza, szczucie, knucie i objaw pechowości, a "my tutaj, kolego, pechowców nie potrzebujemy..." i kolejny bezrobotny ratownik medyczny bryka na swobodzie....     Itd,itp... Chodziło o ukazanie mechanizmu antyjakościowego i wykazanie, że struktura hierarchiczna daje nadzieje na równy, wysoki poziom jakości, ale również niesie zagrożenie poważną degrengoladą. Rozsądny człowiek, dobrze wychowany i kompetentny, mający poczucie odpowiedzialności za podwładnych i rozumiejący misję ratowniczą nie ma kłopotów z wyznaczeniem hierarchii wartości dla  personelu - są tacy w PSP, ale ich nie wskażę z obawy przed sankcjami....
Ciekawe, czy ktokolwiek na forum stwierdzi, że ta obawa to bezsens, głupota i panika - postawy twórcze i szlachetne, konsekwencja w działaniu, pokora i profesjonalizm są w PSP cenione i promowane, prawie jak osiągnięcia sportowe i marsze paradne....
Na początku ratmed w PSP przyjęto założenie, że brak umiejętności i wiedzy u strażaka to prawie zawsze wina przełożonych - program jest do  opanowania praktycznie dla każdego, a ludzie w straży oczekują na polecenia służbowe - w zakresie doskonalenia zawodowego też. I że etyczny kanon dowodzenia (odpowiedzialność za podwładnych) oraz honor oficerski to zjawiska determinujące maksymalne zaangażowanie kadry w proces doskonalenia podziału bojowego. Zresztą ówcześni wodzowie swą postawą uprawdopodobniali te założenia, szło w kierunku humanizacji i europeizacji formacji.. Ale jak widać, nie doszło... Struktura mundurowa, dosyć skuteczna w formacjach niszczycielskich, np. w armii, w formacji ratowniczej znacznie ogranicza możliwości rozwoju, a pozamerytoryczny (bo pozbawiony elementów wszechstronnej, rzetelnej i obiektywnej, he,he, oceny) system awansowania - nie konkurs i refleksja rozwojowa, a dobieranie biernych, miernych, ale wiernych oraz kanon zjebki zamiast analizy jakości, oraz strach przed sankcjami zamiast autentycznego szacunku dla przełożonych za ich wiedzę, umiejętności i, co najważniejsze, postawę, to niektóre zjawiska ograniczające możliwość wykorzystania potencjału drzemiącego w ratownikach i ekspertach funkcjonujących w strukturze. Kacper postuluje zmianę stosunku do nieprawidłowości, znakomicie to opisując jako likwidację "sentymentu do pręgierza" - super!! Tylko jeżeli miałoby to przyjść "z góry" - to zapomnij... Wodzowie nie odróżniają ewakuacji od transportu, twierdzą, że PSP jest od likwidacji skutków, nie rozumieją pojęcia obszaru chronionego, zwłaszcza w zwykłym planowaniu operacyjnym, ale również w "nowoczesnym", a mieliby pochylić się nad subtelną sprawą adekwatnego wykorzystania możliwości zasobów ludzkich podległej formacji????   Analizy?? Było 20 wniosków po katastrofie w Babach - ile wdrożono? Zwycięzca zagadki otrzymuje maseczkę do resuscytacji!!!
To może odpuścić w ogóle i pisanie na forum też? Właśnie nie!!! Może ktoś z czytelników zostanie wodzem i wykorzysta opinie z ratowniczego banku wiedzy, może ktoś samotnie borykający się z problemem znajdzie wsparcie u innych z podobną opcją, a może ktoś powie wodzom, jak tu dyskutują ratownicy...     

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #76 dnia: Marzec 06, 2014, 17:05:29 »
Miko, jednak pewne formy karania za błędy zdarzają się w PSP. Przynajmniej tak jest u mnie. Czasowe przeniesienie do biura (kasa ta sama, ale zmiana systemu pracy i pokazanie d-cy zmiany, że może równie dobrze robić za szofera pań kadrowych to mimo wszystko kara). Do tego mogą dojść kary finansowe - oczywiście w dodatku oraz wymieszanie zmian, poprzesuwanie w stanowiskach. I już standardem jest, że jednostka (zmiana służbowa) na widelcu ma zapewniony przynajmniej miesiąc z kontrolami z KM niemalże każdej służby - a to dla niektórych duży stres. Dochodzi do tego, że młodzi dowódcy tak bardzo obawiają się o powodzenie akcji, że cały ten stres ich zżera i wychodzi jeszcze gorzej.
Więc tak, obawa przed niepowodzeniem i konsekwencjami jest również powodem błędów, lecz faktycznie dużo większą rolę odgrywa złe przygotowanie i brak właściwych szkoleń. Tyczy się to głównie młodych kadr - chyba ogólnie społeczeństwo się zmienia i coraz więcej mamy ludzi z przypadku, nieprzygotowanych do pełnienia powierzonych im funkcji.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.466
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #77 dnia: Marzec 06, 2014, 18:03:07 »
Cytuj
Cytat: madmax29 w Wczoraj o 18:42:01

    @Fistach zgadzam się w 100% kryterium powinien być odpowiedni poziom empatii a nie predyspozycje do biegania z hakiem  :wall:

Mnie raczej chodziło o przyjmowanie do pracy ludzi, nie pod względem empatii jak piszesz (bo Ci strażacy, prawdopodobnie, mieli wystarczająco dużo empatii
No niekoniecznie. Podam Przykład. W TV  pokazują newsa że na drugim końcu świata ludzie cierpią bo doszło do wielkiego kataklizmu. Ludzie siedzą przed telewizorem i żałują biednych cierpiących ludzi na drugim końcu świata. Maja empatię? Maja bo współczują. Ale są tez ludzie którzy zaczynają organizować zbiórki ba wyjeżdżają I tam nawet pomagać. Widzicie różnicę?
Podobnie jest w formacjach ratowniczych, nie wystarczy chcieć pomagać, trzeba tez zdać sobie sprawę że trzeba się tego nauczyć i ciągle się doskonalić. Przecież na samym forum jest masa właśnie takich ludzi, ba spotykamy się od czasu do czasu w rożnych częściach kraju robiąc ciekawe rzeczy. Można stworzyć system karania i wymuszania, tylko czy nie prostsze wcielenie do formacji jak największej grupy ludzi której się chce i nie przeszkadzanie, a wręcz pomaganie im? Myślę że oni są w stanie pociągnąć całą formację.
PS. Pokazywałem film paru osobom i usłyszałem jedną bardzo ciekawy pomysł. należy rozstawiać parawany, żeby nie było widać co robimy. Nie wiem czy śmiać się, czy płakać...
« Ostatnia zmiana: Marzec 06, 2014, 19:44:06 wysłana przez madmax29 »

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #78 dnia: Marzec 06, 2014, 19:36:57 »
jest jeszcze Polish Trauma Life Support
za bety i do karety
Ktoś kiedyś powiedział, że te czasy skończyły się w momencie opróżniania magazynów stacji pogotowia z zielonych kubraczków. Miejscami mentalnie mało się zmieniło. Cieszę się, że to wyjątek, ale boli, że w dzisiejszych czasach coś takiego na miejsce. Widziałem setki interwencji ZRM i to na szczęście bardzo mały procent, dosłownie.  -_- I zwracam honor nadgorliwym turboratownikom świeżo po szkołach, w tej sytuacji wolałbym się znaleźć właśnie w ich rękach.

ps. praktycznie zawsze przy tego typu kwiatkach działaniami rządził lekarz, nie rat-med.
« Ostatnia zmiana: Marzec 06, 2014, 19:42:52 wysłana przez sheldon »
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline ZawodowyPolewacz

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 70
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #79 dnia: Marzec 06, 2014, 20:29:55 »
Panowie. Nie my jesteśmy od karania, i nie o to tu chodzi.
Ktoś tu pisał coś o "starych ogniomistrzach". Kiedyś było tak, że przychodził młody zając, to siadał na ławce z tyłu, a z nim jechali "starzy ogniomistrze". Kiedy dojechali na miejsce, to trzymali zająca na smyczy do puki nie ochłonął. Jak już się nie wyrywał, to dopiero puszczali go do roboty, a i tak z "aniołem" na plecach. Tak to było za moich czasów, kiedy jeszcze Junactwo było na koszarach. Siwowłosi ludzie z jedną belą na pagonie, czasem zmęczeni życiem, ale jak w moim przypadku skarbnice wiedzy. Teraz puszczam w rocie dwóch młodych, a w odwodzie mam następnych dwóch młodych.
W większości jednostek temat już nie jest do naprawienia. Dlaczego? Bo kadra została w większości wymieniona.
 Co tam widać na obrazku. Przede wszystkim chaos. Bieganina, brak jednego doświadczonego dowódcy. To nie jest żaden brak empatii, czy chęci do działania. To jest po prostu  brak doświadczenia. Brak ćwiczenia. To jest młodość po prostu. Cóż z tego że po szkołach, kursach etc. Wiedzy to oni pewnie w głowach mają po kokardy. Trzeba pomyśleć co robić na jednostce, żeby zrobić coś sensownego z tego co jest. Systemu szkoleń w PSP nie zmienimy. Starzy do roboty już nie wrócą. Na to kogo przyjmują też wpływu żadnego. Co więc robić? Zaznaczam, że nie sztuka zgnoić ludzi na ćwiczeniach od 8.30 do 20.30.  Sztuka sprawić by to zadziałało.
Parawany to jest bardzo dobry pomysł. Niestety nie ma na to czasu. To się sprawdzi jak już stoi wrak, i czeka na dochodzeniowców, a korek się tworzy przez reporterów z youtuba.

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #80 dnia: Marzec 06, 2014, 22:48:47 »
Nie zgodzę się. Czy młodzi, czy starzy - każdy kończył "jakieś" kursy, każdy powinien reprezentować jakieś MINIMUM wiedzy. A na filmie widać i młodych i starych. Poza tym to PSP, nie ochotnicy, którym wypadek trafi się raz na 3,5 miesiąca. "Młodość" nie ma tu żadnego znaczenia, sytuacja jest wręcz podręcznikowa i ma miejsce pewnie dziesiątki razy tygodniowo w kraju.

Na moim pierwszym kursie KPP, jeszcze w OSP, dosłownie młotkami wbijali do łbów niektóre sprawy i naprawdę - gdyby człowieka obudzili w środku nocy i kazali wyrecytować podstawowe zasady udzielania KPP, nie byłoby z tym problemu. Do tego wbili też inną, bardzo ważną rzecz - wyrobienie w człowieku świadomości, że trzeba się dokształcać i cały czas odświeżać sobie zdobyte wiadomości.

Każdy ze strażaków widocznych na filmie jest po KPP, niektórzy nawet po kilku egzaminach, oczywiście zdanych pozytywnie. Uderzenie boczne, do tego tak silne - raczej na pewno coś nie tak z kręgosłupami szyjnymi - kołnierz + stabilizacja głowy powinny być całkowitą podstawą. Podstawą też powinno być zabezpieczenie komfortu poszkodowanych - czyli m.in. nie trzęsienie pojazdem z niezabezpieczonym poszkodowanym. OK, byłyby podstawy do szybkiej ewakuacji - ale tutaj nawet nikt nie sprawdził stanu kierowcy po jego ewakuacji. Ktoś nagle wpadł na pomysł założenia kołnierza - brawo.

Wolę na aucie kilku młodych (2-3 lata służby) niż czasami starych, wąsatych ogniomistrzów (do których mam naprawdę niesamowity szacunek za doświadczenie, masę rzeczy się od nich nauczyłem), których komentarz przy tego typu zdarzeniach (medycznych - czyli coś, co nie było od zawsze a wpadło po drodze i w sumie zaczęło chyba przeszkadzać) to "k.... młody po co ten kołnierz, kiedyś nie zakładali i było ok, teraz będzie trzeba głowę trzymać",  "k.... w szkole ci nagadali o stablizacji, na ch.. to", "weź się w łeb jeb... żeby pianę podawać, środka będzie trzeba dolać, nie wyskakuj z tym nigdy więcej". Młody usłyszy to 5, 10-ty raz i stwierdzi, że faktycznie może mają rację. I tak to dalej leci. A niech spróbuje się odezwać na zajęciach doskonalących z rat-med... A jeszcze lepiej - niech tylko spróbuje takie zaproponować. Problem jest gdzie indziej. Wypalenie życiem - ok, różnie się ono układa, również w służbie - niejedni gniją latami na "stażu". Ale niestety, mimo wszystko - nie jesteśmy cieciami pilnującymi magazynu zwietrzałego styropianu, dajmy z siebie trochę więcej.

A co do młodych zająców - fakt, niektórych "młodych" trzeba czasami siłą zmuszać do zapoznawania się ze sprzętem na autach. Oczywiście i tak ukończą staż pozytywnie, bo przecież komenda włożyła w nich już tyle $$$... A pierwszym pytaniem po odprawie z d-cą zmiany jest "czy jestem jeszcze na starych zasadach" i "czy naprawdę trzeba pisać o zgodę na drugą robotę"...  :stop:

Podstawowa sprawa to CHCIEĆ. Jak ktoś idzie na zajęcia doskonalące z filiżanką kawy, której nie może donieść pełnej, bo ch.. go strzela (dlatego też nalał za dużo wody, bo zamyślił się), że będzie musiał coś robić albo broń Boże ktoś się go o coś spyta, to nie ma co się dziwić, że takie kwiatki będą miały miejsce. W tym przypadku - nic tego nie zmieni. A jeśli ktoś jest na tyle niereformowalny, że ani po dobroci, ani karami nie da się go przekonać - może faktycznie zacząć tworzyć warsztaty doskonalenia zawodowego i zacząć się przebranżawiać...

A i pewnie zaraz ktoś wyskoczy z tekstem, że mamy w swoich szeregach tylu ratowników medycznych, że naprawdę można się szkolić - będzie można, gdy ich pierwszym pytaniem na służbie nie będzie to, czy mogą się szybciej urwać na dyżur w PRM. Na szczęście są jeszcze od tego wyjątki...

Tyle ode mnie.
« Ostatnia zmiana: Marzec 06, 2014, 23:07:09 wysłana przez sheldon »
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline ZawodowyPolewacz

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 70
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #81 dnia: Marzec 06, 2014, 23:04:58 »
Masz wiele racji. Ale moim zdaniem. Powtarzam. Moim zdaniem, żaden kurs, żadna szkoła nie zastąpi doświadczenia. Tam na filmie nie widziałem "starych". Tam widziałem chaos jeno :)
Młodzież dzisiejsza rodzi się już zmęczona.  Doniesienie kubka kawy może więc być wyzwaniem. Nie czarujmy się jednak, w dobie oszczędności, i rezygnowania z kursów KPP jakość naszych usług będzie spadać. Jak na razie RM pozostający na zmianach mają zaszczyt prowadzić szkolenia. Trwa bowiem okres przejściowy. Ciekaw jestem jak to będzie później, gdy tenże się skończy. Będą te szkolenia dla instruktorów? Czy znów temat pod dywan.
Ja się martwię o moje zające, narwane to, i myśli że wie wszystko. Dlatego lepiej było 1 zając na dwóch "ochroniarzy" :) Może dla tego, że moi "wąsaci" łeb by mi urwali za brak kołnierza, a z kibla bym nie wylazł do Wielkiej Nocy.

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.298
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #82 dnia: Marzec 06, 2014, 23:52:34 »
Wydaje mi się że , zboczyliśmy i tak odbijamy się od skrajności do skrajności .

Kasper - ja pytałem o karę za błędy w taktyce prowadzonych akcji ratowniczo-gaśniczych, a nie to kto komu kawę zrobił . Za to wiem że umieją karać i to napisałem co niema nic wspólnego z nadzorem i analizą prawidłowości działań ratowniczych. W ostatnim okresie zginęło 4 strażaków , w Poznaniu młody aspirant , ukarani zostali : dyżurny MSK i dowódca sekcji upomnieniami - obaj uważam nie słusznie . Prawdziwi winni - nikt nawet nie próbował ich ustalić . Ochotnicy w studni - działali pod presją otoczenia - większej bzdury jako wynik pracy jakiejś komisji nie słyszałem.

Powidz na ławie oskarżonych zasiada Ochotnik który dowodził działaniami aż całe 10 min. a o tym co działo się później amnezja ogarnęła wszystkich .  Nie zmienia to faktu że w każdym z tych przypadków podłożem śmierci był poważny brak wiedzy i szkoleń - i niema sensu prowadzić w tym miejscu wywodu na ten temat .

A co z tym związane zadam inne pytanie ilu ukarano odpowiedzialnych za sprawy szkoleniowe - dowódców JRG , Pracowników pionów operacyjno-szkoleniowych , wykładowców szkół ,  Komendantów .

Kiedyś zadałem pytanie ile w ramach nadzoru KW / OS KW dokonał hospitacji zajęć szkoleniowych dla OSP/ kursów KPP itp ? 
Łatwo zgadnąć odpowiedz .

Tu niema żadnego nadzoru - jest monopol na wiedzę uczącego .  Jak zapomni poruszyć temat np. atmosfery bez tlenowej w studni - a w prezentacjach oficjalnie przygotowanych nie było dotychczas o tym słowa to mamy ile potencjalnych zgonów pod wpływem zdarzenia ???  Dobrze że dotychczas tak mało !!

Po wypadku śmiertelnym strażaków w studni  w rozmowie z pracownikowi BS KG zasugerowałem  by z uwagi na zaległości szkoleniowe , brak kontroli jakości w tym zakresie wprowadzić  karty charakterystycznych zdarzeń na każdy wóz bojowy w tym kraju . Hasłowe informacje , ostrzeżenia , zalecenia , dosłownie minimum .

Znacie odpowiedz ?

Niewolno bo jak strażak będzie to miał i się do tego nie zastosuje to będzie można go ukarać - a karać nie wolno .

Słuchajcie zejdzie na ziemie - to już wszystko było powiedziane po 10 razy .

I @Kasper nie sugeruj mi sprowadza dyskusji do 3 klasy podstawówki - bo powtarzam rozmywasz temat w imię obrony formacji.

A jak już słyszę takie pierdolenie że młody dowódca jest zestresowany obowiązkami i odpowiedzialnością to k......... niech się zwolni i przyjmie na nowych zasadach i powtórzy edukację albo zmieni zawód - nie każdy musi być ratownikiem i nie każdy decydować o życiu swoich podwładnych i poszkodowanych . Po prostu idzie się do przełożonego i prosi o przeniesienie na balkon w wozie bo z przodu mu duszno. Jak zabraknie odważnych niech jeździ dowódca JRG jak nie umie zorganizować doskonalenia i prawidłowo prowadzić jednostki .

Panowie do piaskownicy z taką dyskusją .   

Napiszcie to na otwartym forum - społeczeństwu może się zlituje 

     
« Ostatnia zmiana: Marzec 07, 2014, 00:01:01 wysłana przez MIKO »

Offline ignacy b

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 699
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #83 dnia: Marzec 07, 2014, 02:23:21 »
Miko, jesteś, że tak powiem, starym lisem ratowniczym, nadal pełnym entuzjazmu... Ale to jest naiwność, tak cytować bez komentarza:
'Niewolno bo jak strażak będzie to miał i się do tego nie zastosuje to będzie można go ukarać - a karać nie wolno . " Bo treść prawdziwa tego zdania jest taka: " Jak damy informacje albo procedury to w razie draki ktoś może zapytać o rolę kadry w zjawisku czy zdarzeniu, a to niepotrzebny zamęt. Więc lepiej niech strażak umrze, a potem ew. następni, niż mają nas ciągać..." Tzw. masy dostaną półoficjalny komunikat - "Jesteście dosyć słabi w myśleniu i możecie popełnić błąd, a nawet sobie zrobić krzywdę, a na dodatek trzeba będzie was ukarać - idziemy wam na rękę - ograniczamy liczbę obowiązujących informacji, zakładamy możliwość "wpływu/presji otoczenia", a analizę jakości przesuwamy w obszar sumienia. My mamy spokój, a wy uważajcie..." Taka dobrotliwa opiekuńczość waadzy.   Przypominam, że dzieje się to w formacji ratowniczej. Podobne skecze były z kartami medycznymi - " ...jak źle wypełnimy to będzie kara, to głupota i biurokracja!!" ( tak było! wypełnienie, głównie krzyżykami, jednostronicowego dokumentu o ratowaniu życia i zdrowia człowieka przez utrzymywaną z podatków formację ratowniczą uznano za biurokrację - tu już brakuje poczucia humoru). Tłumaczyłem, że to proste, że można wypełnić dobrze - to było pytanie: a kto będzie odpowiadał za błędy? Zbaraniałem, a potem nieśmiało wyjaśniłem, że raczej nie ma możliwości, żeby dorosły człowiek był zwolniony z odpowiedzialności za swoje czyny, a karta może być znakomitym dowodem na właściwe działania, a jej wypełnianie pomaga w myśleniu w czasie następnych zdarzeń... niecałkiem trafiło, jak widać. Wracając do filmiku - przypomina się filmik z Wisłostrady, z "latającą głową" - pierwsza reakcja waadzy na poziomie ministerstwa była: podać kogo i jak ukarano - to się zapytałem "a za co?" I nastąpiła konsternacja... Macie tu obraz pewnej mentalności, jak widać dosyć stabilnej, to prowadzi do wniosku, że teoretycznie kadra odpowiada za poziom wyszkolenia i dosk. zaw. ale ma w nosie, czyli problem jest do rozwiązania na poziomie JRG - tu jest szczególna rola d-cy JRG - szefa pododdziału interwencyjnego. Kolejny wniosek: strażacy na filmie wyglądali na zdezorientowanych i czynili nieprawidłowości - czyli proces szkolenia był nieefektywny - czyżby zgodnie z doktryną, "...po co mają wiedzieć i ponieść karę w razie błędu, lepiej nie szkolić i wtedy błędy mogą być "niezaskarżalne" :" a niby skąd miałem wiedzieć??"... zimno się robi.. I wniosek - filmujmy, jak tylko możemy, żeby mieć obraz realu ratowniczego - obrazki czasem trafiają lepiej, niż słowa....

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #84 dnia: Marzec 07, 2014, 11:59:30 »
Błędy można popełniać, np. ja też je popełniam, można czegoś nie wiedzieć, ja też mnóstwa rzeczy nie wiem/nie umiem. Tyle tylko, że to co zaprezentowali zarówno strażacy jak i zespół ratmed to nie były błędy tylko działania rażąco sprzeczne zarówno z zasadami/technikami/wiedzą ratowniczą, jak i z tym jak powinniśmy traktować osoby poszkodowane. Co ci ludzie robią jak nie są na akcji? No bo na pewno nie ćwiczą.

Osobiście nie znajduję, żadnych okoliczności łagodzących dla osób "ratujących" na tym miejscu zdarzenia.  Oczywiście to nie jest tylko ich wina, ale nie można wyłączyć żadnego, zdolnego do samodzielnego myślenia człowieka (a takim są zapewne strażacy) pełniącego taki zawód, spod odpowiedzialności za popełnianie takich czynów sprzecznych z podstawami podstaw ratownictwa.

Na koniec:

Ja, obywatel Rzeczypospolitej Polskiej,
świadom podejmowanych obowiązków strażaka
UROCZYŚCIE ŚLUBUJĘ
Być ofiarnym i mężnym w ratowaniu zagrożonego życia
ludzkiego i wszelkiego mienia - nawet z narażeniem życia.
Wykonując powierzone mi zadania,
ŚLUBUJĘ
przestrzegać prawa, dyscypliny służbowej oraz wykonywać
polecenia przełożonych.
ŚLUBUJĘ
strzec tajemnicy państwowej i służbowej, a także honoru,
godności i dobrego imienia służby oraz przestrzegać zasad
etyki zawodowej
.
« Ostatnia zmiana: Marzec 07, 2014, 12:03:06 wysłana przez Fistach »

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.298
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #85 dnia: Marzec 07, 2014, 12:48:08 »
Fistach  w twoim wieku może też tak myślałem .  Za parę lat zapomnisz o jakiś ślubowaniach, które są mało ważne w tym wszystkim .

Wystarczy żebyś pamiętał że świadczysz wysokospecjalistyczną usługę dla obywateli jak mistrz krawiecki, dekarski czy murarski .

Problem leży tylko w tym, że jak tam odpierdolisz fuszerę to Ci nikt nie zapłaci - a tu zapłata , uznanie , sukces zawsze się należy . 

Reszta ideologi szczególnie w stosunku do zarobkowej formy ratowania jest słabawa . Bardziej nam pasuje niż ma głębsze cele .

25 lat ratuje  i właśnie ostatni zastanawiałem się czy ja gdzieś kiedyś jakieś ślubowanie składałem , coś przyrzekałem ? 
No nie kojarzę i jakoś mi to nie przeszkadza, no chyba że w związku z tym nie mogę się nazywać ratownikiem , choć ja od dawna powtarzam że jestem tylko rzemieślnikiem. 

Oczywiście możemy mówić o misji , empatii itd.  Ale to zawsze będzie dotyczyć tylko części ratowników.
Reszta wystarczy by jak dobry rzemieślnik wykonywała swoje rzemiosło i doskonaliła je.

 



Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #86 dnia: Marzec 07, 2014, 13:10:27 »
Miko, jesteś, że tak powiem, starym lisem ratowniczym, nadal pełnym entuzjazmu... Ale to jest naiwność..
Chyba najlepiej całą sprawę opisuje ten cytat (po trosze wyrwany z kontekstu).
Jaka misja, jakie powołanie?
Obecnie wypuszczamy 400 oficerów rocznie. Studnia dzienne mundurowe to 90 osób. 70 z nich nie nadaje się do tej służby. Można wbijać godzinami takiemu go głowy, pokazywać, kazać ćwiczyć (kazać, bo podczas ćwiczeń zainteresowany jest wszystkim tylko nie tematyką zagadnienia) a i tak na zaliczeniu, nie mówiąc już o rzeczywistej akcji wychodzi jak wychodzi. Totalna amnezja nagle się objawia.
Niech się zwolni?? Miko, oficjalne stanowisko - nie umie, nie potrafi się nauczyć - wywalić. Nieoficjalne i zawsze stosowane - nikt nie wyleci, PSP za dużo w niego władowała, żeby go teraz wywalić. I taki kończy, idzie na podział, a po 3 latach zostaje d-cą zmiany, a po kolejnych dwóch z-cą d-cy JRG (proponuję sprawdzić na stronach internetowych jednostek i komend).
Ostatnio spotkałem pewnego komendanta z Policji - w kontekście obecnych wydarzeń na wschodzie mówi: "Panowie, jak dojdzie do wojny to ja wywieszam białą flagę i idę do domu. Bo patrząc po moich synach, 19 i 21 lat to dzisiejsza młodość to jakieś nieporozumienie totalne. Widząc jak posługuje się nożem smarując masłem kromkę chleba zastanawiam się kiedy zrobi sobie krzywdę. Strach pomyśleć, co będzie jak takiemu da się karabin".
Ja nie wiem gdzie leży błąd, czy to może jakiś kolejny etap ewolucji, ale ludzie jednak się zmieniają.

ps. z rozmowy z jednym z młodych d-ców JRG; chłopak musi wyznaczyć kilku nowych d-ców zmian i zastępców, bo starzy idą na emkę. I ni chuja, albo ma człowieka sumiennego, naprawdę znającego się na robocie, ale ten z kolei nie jest w stanie ogarnąć zmiany bo ma "za dobre serce" albo po prostu słaby charakter i wszyscy wchodzą mu na głowę, albo ma "skur....syna", co ułoży sobie ludzi na zmianie, ale z kolei całkowite dno pod kątem operacyjnym.
A ten co jest większym tępakiem i idiotą w szkole, ten po jej ukończeniu jest większym "faszystą" w jednostce.
« Ostatnia zmiana: Marzec 07, 2014, 15:30:04 wysłana przez lang »

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Kasper

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 281
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #87 dnia: Marzec 07, 2014, 13:40:47 »
@MIKO - wiem o co pytałeś. Wypowiedziałem się wyłącznie w swoim przypadku, a tylko taki mi się przytrafił. Zaprezentowałem narzędzia i motyw do wytworzenia uciążliwości, która jest karaniem. Natomiast @zero-11 opisał zagadnienie dokładnie.

Proszę nie nadinterpretuj tego co piszę. Nie sprowadzam dyskusji do poziomu 3 latka - podałem przykład jakie fakty nie wnoszą niczego do dyskusji.

Nie mówmy o karaniu kogokolwiek. Nie rokujmy kto się nadaje a kto nie. Te zadania realizuje prokurator, psycholog i komisja lekarska, idt.

@MIKO - są ludzie, dla których rota ślubowania znaczy coś więcej. Proszę abyś nie porównywał w ten sposób.
(((Ilu znasz kowali czy krawców wykonujących swoją pracę z narażeniem życia (wyłączając głupotę)?)))

@ignacy - nie podejrzewam aby ktokolwiek celowo nie tworzył procedur czy unikał informowania a tym samym dawał bierne przyzwolenie na śmierć strażaków aby tylko ich nie ciągano... Historycznie to raczej zostały puszczone materiały nt. kilku zdarzeń...

-------------------------------

Warto przemyśleć sprawę pozytywnej motywacji i dojrzałego przyznawania się do błędów.

@Fistach prezentuje właściwie esencję tego o czym mowa.
Nie istnieją ludzie nie popełniający błędów. Każdy kto myśli o sobie inaczej, cóż... Z całą pewnością ma problem.

Popełniać błędy i uczyć się na nich to rzecz ludzka. Ale jak zauważa @Fistach, są pewne granice. Minimum, które powinno zapewnić szkolenie. Minimum, które po serii szkoleń powinno być zapewnione bez znaczenia czy jest to stażysta czy weteran.

Podsumowując: Błędy, które mogą być wyjaśnione nieprzewidywalnymi okolicznościami, bądź drobne "niedociągnięcia" - są akceptowalne. Stan grożący wystąpieniem błędów poniżej minimum (zagrażającymi życiu poszkodowanych lub ratowników), stanowczo należy eliminować.

Dlaczego stan zagrażający wystąpieniem błędów? Ponieważ trzeba się skoncentrować na wyszukaniu deficytów zanim ludzie błąd popełnią a nie po fakcie.

Ciekawą sprawą są uzasadnione kontrole wykonywania regulaminowo pewnych zadań, m.in. sprawiania drabin, zbiorników, ssawniaków, itd. Zmiany spędzają godziny na treningach z regulaminów sprawiania czy książkowego wydania rozkazu, że zaniedbują to co najbardziej istotne w imię dobrej oceny z kontroli. Bo jeśli ocena słaba, szef zamiany dostanie po dodatku...

Regulaminy i ćwiczenia powinny nie odbiegać od rzeczywistości. Na dzień dzisiejszy ćwiczy się godzinami podchodzenie do motopompy po właściwej stronie linii ssawnej...

Wróćmy do pozytywnej motywacji. Zamiast karać za niepowodzenia chyba lepiej nagradzać za sukcesy... System motywacji za sukcesy jest dużo bardziej skuteczny aniżeli system oparty na karze. Stąd nie zgodzę się ze stanowiskiem o nienadawaniu się. Ponieważ stres, niezdrowa atmosfera i groźba kary, wygenerowane przez przełożonego są jatrogennym czynnikiem zmniejszenia skuteczności bojowej zastępów. Strażacy mają się skoncentrować na sukcesie z prowadzonych działań a nie na karze, która im grozi jeśli coś pójdzie nie po myśli przełożonego.

Warto zainteresować się zagadnieniem związku samooceny z m.in. skutecznością, jakością pracy i motywacją pracowników.

Przełożony może zgnieść podwładnego i zniszczyć w nim chęć do wysiłku samodoskonalenia lub wspierać podwładnego i stworzyć przyjazne warunki z systemem pozytywnej motywacji.

Agresja może być przejawiana z uśmiechem na ustach i wyjaśniona potrzebą służby. Niemniej, jeśli coś jest krzywdzące - jest agresją.

Pamiętajmy, że każde agresywne zachowanie jest porażką przełożonego. Oznacza, że nie potrafi on inaczej oddziaływać na swoich podwładnych. Nie należy tutaj mylić zachowania agresywnego z karą za przewinienie.

Cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare. Cyceron.

Oceniając człowieka pomyśl, co byłby wart, gdyby nie był na stanowisku. Oscar Wilde

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #88 dnia: Marzec 07, 2014, 14:23:02 »
Fistach  w twoim wieku może też tak myślałem .  Za parę lat zapomnisz o jakiś ślubowaniach, które są mało ważne w tym wszystkim .
@MIKO powiem szczerze, że nic nie ślubowałem - nie potrzebuję tego, żeby rozumieć misję ratowniczą; nie ślubowałem zresztą z innego powodu (nie do końca zależnego ode mnie). Ale przysięga jest - przynajmniej dla mnie - rzeczą bardzo, bardzo ważną.

Nie interesują mnie "rycerze Floriana", nie "idę tam skąd wszyscy uciekają przed śmiercią" i nie "jestem niezniszczalny" (a wręcz zupełnie przeciwnie). Ratownictwo ma być robione jak najlepiej bez robienia na odpierdol się - tak samo jak kładzenie tynku, spawanie czy pisanie poezji - a to że dotyczy ratowania życia i mienia - taka praca. I do tego złożenie ślubowania nie jest mi potrzebne - ale to ślubowanie jest częścią tradycji, wpisaną w pożarnictwo. I to takiej tradycji, która myślę, że nie szkodzi w przeciwieństwe do tradycji dowożenia wody do pożaru i dysponowania pierdyliarda GCBA, które potem nie mają  na miejscu jak manewrować.

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #89 dnia: Marzec 07, 2014, 14:34:15 »
I to takiej tradycji, która myślę, że nie szkodzi w przeciwieństwe do tradycji dowożenia wody do pożaru i dysponowania pierdyliarda GCBA, które potem nie mają  na miejscu jak manewrować.

Fistach, akurat to to najmniejsze zmartwienie. To tak, jakby lekarz diagnozujący u Ciebie lekkie przeziębienie wysłał Cię na RTG, USG i tomografię - nie zaszkodzi, ale zwiększy koszty. Prawdziwy kłopot, to jak lekarz wytnie Ci zdrową nerkę zamiast chorej. I niestety tacy "lekarze" w straży pożarnej też się zdarzają. I to właśnie szkodzi. Dlatego z dwojga złego wolę dowódcę dysponującego do akcji piedyliard GCBA od takiego, który nie potrafi uwolnić osoby zakleszczonej w rozbitym samochodzie.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.298
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #90 dnia: Marzec 07, 2014, 14:38:19 »
Kasper - proszę nie ideologicznie

Panowie naprawdę ja wiem że każdemu pasuje "bohaterscy strażacy" jest to piękne i raduje serce , ale nie może być też usprawiedliwieniem dla wielu zachowań .

Poziom bezpieczeństwa dobrze wyszkolonego strażaka jest porównywalny z sekretarką . Może sobie palec przytrzasnąć szufladą i może ją porazić prąd z przetartego kabla od komputera . Natomiast ilość wypadków budowlańców w tym śmiertelnych jest statystycznie większa , nie wspomnę np. o kierowcach TIR . :)

I tak jak w każdym zawodzie poziom zagrożenia jest proporcjonalny do świadomości i umiejętności . Każdy z wypadków śmiertelnych w ostatnim okresie wynikał z błędów i zaniechań szkoleniowych , a nie ryzyka nieprzewidywalności działań ratowniczych. I mogę przeprowadzić taki dowód jak sobie życzycie . Wręcz w wielu przypadkach ratuje nas słaba taktyka i wyszkolenie - choćby w przypadku pożarów wewnętrznych gdzie nasza taktyka nie jest zbyt agresywna w stosunku np. do Amerykanów którzy również zatrzymali się w latach 50 i zbierają dziś tego żniwo dużą śmiertelnością wśród ratowników .

Dlatego "mit" ryzyka jest słabawy i powinien być zastąpiony rzetelnością rzemiosła.  Zresztą gdzieniegdzie uczą że martwy ratownik nikogo nie uratuje , a więc po pierwsze bezpieczeństwo własne . A heroizm ratowania należy zastąpić profesjonalizmem . 

Ale rozumiem, że niektórym pasuje ok. 

Zero-11 temat jest obszerny i na długą dyskusję obserwuję to od 85 r . Od sposobu naboru, systemu szkolenia, ścieżki kariery zawodowej itd itd. chyba rozmyjemy ten temat jak zaczniemy tu o tym dyskutować .
     
PS. Fistach - etyka , tradycja to śliski temat, z nam miejsca gdzie została już tylko tradycja . 

 



     
« Ostatnia zmiana: Marzec 07, 2014, 14:46:43 wysłana przez MIKO »

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #91 dnia: Marzec 07, 2014, 15:48:05 »
Ja uważam, że nie ma czegoś takiego jak mit bohaterskiego strażaka. Nie ma w naszej formacji - co najwyżej słyszymy o tym w mediach, no bo są to chwytliwe hasła.
Co do bezpieczeństwa pracy strażaka - niebezpieczne jest środowisko pracy, ale nie sama praca. Strażak wykonując swój zawód jest o wiele bezpieczniejszy, niż osoby, którym ma pomagać, bo: wie (lub powinien wiedzieć) z jakim niebezpieczeństwem się mierzy, jest odpowiednio wyposażony w sprzęt, który jego bezpieczeństwo w danej sytuacji podnosi. Uważam również, że nikt z pośród strażaków nie twierdzi, iż wypadki śmiertelne strażaków podyktowane były ich bohaterstwem. Co najwyżej taki obraz kreowany jest w mediach, aby pokazać cywilom jacy to jesteśmy pełni poświęcenia.
Jednak w tym zawodzie coraz więcej jest osób, które po prostu chcą zdobyć pracę, zarabiać, a niewiele ich obchodzi doskonalenie zawodowe. Z resztą tak jest chyba w każdym zawodzie. W każdym możliwym zawodzie popełniane są mniejsze lub większe błędy i nie łudźmy się, że u nas będzie inaczej. Zawód strażaka to jedno, a charakter i predyspozycje osoby, która została tym strażakiem to zupełnie coś innego. I jeśli na etapie kandydackim nie zacznie się odsiewu niepożądanych, to niestety nic na lepsze się nie zmieni, a będzie tylko gorzej.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #92 dnia: Marzec 07, 2014, 15:51:58 »
Zero-11, zgadzam się w pełni, ale dodam jeszcze coś - u "prywaciarza" jest coś takiego jak kontrola jakości i jeśli ktoś konkretnie spierdoli robotę, dostanie po łapach i kolejnym razem nie popełni tego błędu, bo:
1) poprzednia sytuacja dała mu do myślenia.
2) nie będzie już miał okazji, bo wyleci.

Brak u nas kontroli jakości, a inspekcje nie wnoszą tak naprawdę nic. Nie mówię, żeby od razu karać, rzucać dyscyplinarkami, ale przemówić ludziom, że mają się konkretniej wziąć za robotę.
« Ostatnia zmiana: Marzec 07, 2014, 15:56:54 wysłana przez sheldon »
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline Kasper

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 281
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #93 dnia: Marzec 07, 2014, 15:56:16 »
@sheldon, dodam coś jeszcze. U prywaciarza gdy się wykażesz, jesteś sumiennym pracownikiem, dostaniesz pochwałę, awans, podwyżkę, ugruntujesz swoją pozycję...
Cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare. Cyceron.

Oceniając człowieka pomyśl, co byłby wart, gdyby nie był na stanowisku. Oscar Wilde

Offline bartu

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 189
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #94 dnia: Marzec 07, 2014, 17:20:46 »
Widzę, że dyskusja poszła bardzo daleko, warto byłoby zapoznać młodych adeptów pożarnictwa ze spojrzeniem z innej strony... Szkoda ze moi koledzy gdy mówię im o forum stawiają oczy jak 5zł. Warto byłoby tutaj zaglądać regularnie ale jak już zostało napisane doskonalenie zawodowe nie jest postrzegane jako najważniejszy element służby. Istnieje przekonanie, że jakoś to będzie, a ludzi nas będą kochać jak kochają. Będziemy się łechtać hasłami pismaków, że jesteśmy tacy wspaniali, że 120% społeczeństwa nam ufa... W praktyce zamiast pomagać robimy krzywdę...

Z racji takiej, że po młodych zostało pojechane postaram się choć jedną piłkę odbić. Podchorążowie obecnie szkolą się w dużym mieście. Warszawa ma to do siebie, że w pół godziny mamy na miejscu 15 gba, 15 ciężkich, 5 podnośników/drabin i 10 karetek. Każde duże miasto daje zupełnie odmienną specyfikę zdarzeń od tego co dzieje się codziennie na placu boju w powiatach, daleko od generałów i ministrów. W praktyce jeżeli chodzi o działania z zakresu KPP, strażacy nie czują presji. Nie obawiają się, że jak pojedzie jedyny zespół S i jedyny zespół P to pojadą do zawału albo wypadku jak w Łodzi. W największej i najprężniejszej komendzie w Polsce spotkałem się ze wspomnianym przez Ignacego wyżej uciekaniem się do bytu doskonałego. Młody podoficer zanosił całą drogę modły do dyspozytora pogotowia/kierowcy zadysponowanego ambulansu (niepotrzebne skreślić) aby tylko raczył przybyć przed nami na miejsce wypadku. Jak to w życiu bywa modlitwy nie zostały wysłuchane i poszkodowana osoba z urazem wielonarządowym była w rękach strażaków przez dobre kilka minut. Jak później się okazało takie zdarzenia zdarzają się od święta i jest nerwówka... W toku doskonalenia zawodowego zajmujemy się radiometrią, neutralizacją, układami zasilania pojazdów hybrydowych, a zapominamy o tym, że trzeba też umieć życie ratować... Przykład numer dwa to ta sama komenda (a jakże, innej nie mamy do praktyk) i konsternacja jaka nastała wraz z przybyciem nowego sprzętu, który powinien być w torbie medycznej. Komuś się zapomniało o tym, że do maski krtaniowej potrzebna jest strzykawka do opróżnienia i potem napełnienia mankietu. Jak żyć? Ot taki drobny szczegół...

Pewnie w Łodzi też jest tak, że zanim wyjedziemy z garażu to zazwyczaj kareta z medykami zaprawionymi w boju jest na miejscu i KPP praktykujemy raz na pół roku. Taki stan zapewne miał też wpływ na takie a nie inne działania strażaków. Myślę, że zdarzają się takie sytuacje niesfilmowane i nieopublikowane na yt... Jak widać w zakresie ratmed jest sporo do zrobienia w naszej formacji.

PS W SGSP kończy się chyba pewnien okres, bo od marca podchorążowie pełnią służbę w KP PSP Otwock co pozwoli im popatrzeć trochę z innej perspektywy na pole walki. Ile można służyć na jrg 11/13/14/15/16, które wyjeżdżają rzadziej niż szkoła? A no tak, zapomniałem - nadgodziny...

PS2 Podchorążowie się modlą o bardziej wyjazdowe jednostki i może w końcu przyjdzie taki dzień, że będą się doskonalić w swoim trudnym fachu w lepszych warunkach. To, że nie ma dla nas miejsca na jrg 3/4/5/8/9 może wynika ze słabego wyszkolenia studentów? Nie wiem, ja tu tylko sprzątam.

Pozdrawiam!

Offline ignacy b

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 699
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #95 dnia: Marzec 07, 2014, 17:51:17 »
Kasper, nie jest mowa o świadomym, intencjonalnym narażaniu strażaków na śmierć - chodzi o cykl zaniechań i zaniedbań na skutek zamiłowania do świętego spokoju... Przykład pierwszy z brzegu: jest biuletyn CNBOP, jedyne naukowe, indeksowane pismo strażackie. Był artykuł o napowietrzaniu studni.  (nie gaszeniu promów kosmicznych ani długotrwałych działaniach podwodnych na głębokości 35 metrów - dla wąskiej grupy zainteresowanych). Każdy Kom Woj PSP otrzymuje egzemplarz. Naiwni myślą, że opracowania dotyczące działań PB na poziomie podstawowym są powielane i niezwłocznie przekazywane do podległych jednostek i OSP - bo to oni będą ratować w studni czy katastrofie kolejowej w polu. Ale nie, egzemplarz na półkę, do archiwum, albo niewiadomogdzie. No i ginie 2 strażaków - może, jakby znali temat studni, "presja otoczenia" byłaby za słaba, żeby zginęli... Naiwni myślą, że następnego dnia artykuł naukowy o działaniach w studniach był rozesłany w teren - że niby w centrali wiemy o co chodzi, ale dystrybucja siadła, ale od teraz to już zawsze strażacy będą znali zagrożenia w takich zdarzeniach, ich śmierć nie poszła na marne!!! (tu fanfary!!) I co? i nic. ....
A jak zginął druh z OSP w pożarze traw, to się ochotnicy nie mogli doprosić o analizę zdarzenia, w którym zginął ich druh, strażak-ochotnik, taki sam jak oni... itd, itp... Chcę wierzyć, tak samo jak Ty, że to lenistwo i niefrasobliwość, a nie pogarda dla tych, co ratują i czasem giną... A poza tym całkiem się zgadzam, głoś te prawdy w środowisku, nie ustawaj, please...     

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #96 dnia: Marzec 07, 2014, 18:48:53 »
PS W SGSP kończy się chyba pewnien okres, bo od marca podchorążowie pełnią służbę w KP PSP Otwock co pozwoli im popatrzeć trochę z innej perspektywy na pole walki. Ile można służyć na jrg 11/13/14/15/16, które wyjeżdżają rzadziej niż szkoła? A no tak, zapomniałem - nadgodziny...
PS2 Podchorążowie się modlą o bardziej wyjazdowe jednostki i może w końcu przyjdzie taki dzień, że będą się doskonalić w swoim trudnym fachu w lepszych warunkach. To, że nie ma dla nas miejsca na jrg 3/4/5/8/9 może wynika ze słabego wyszkolenia studentów? Nie wiem, ja tu tylko sprzątam.
Pozdrawiam!
To na jakie jednostki jeżdżą podchorążowie, to kwestia tego gdzie jest najwięcej nadgodzin i tam właśnie wydział kieruje studentów. Co do wyjazdowych jednostek, faktycznie pojeździć można. Ale to nie tylko w tym rzecz, by pojechać na JRG 3 i mieć 9 wyjazdów na służbie, z czego 5 to monitoringi, 1 kolizja i 3 wejścia do mieszkania. Lepiej było kilka lat wstecz, gdy MSK dysponowało zastępy z SGSP, w sile co najmniej dwóch, do każdej większej (nie mówiąc o dużej) akcji w mieście. I wtedy podchorążowie naprawdę mogli coś zobaczyć i zdobyć pewne doświadczenie. I jechało 8-9 podchorążych do jednej takiej akcji, a nie tylko jeden, jak teraz, mający akurat służbę na mieście. Teraz władze SGSP i KM wolą się przekomarzać, niż wspólnie popracować nad wyszkoleniem przyszłych kadr oficerskich.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline bartu

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 189
Odp: Dachowanie oceń tą akcję
« Odpowiedź #97 dnia: Marzec 07, 2014, 19:02:16 »
To gdzie leży problem? Wydaje mi się też, że wśród monitoringów na jrg3 można się czegoś jednak nauczyć... Szkoda ze na jakiś niedomówieniach tracą studenci...