Wypada poprzeć bulona
Problem tkwi może w czym innym . W Polsce nie rozróżniamy jeszcze ratownictwa od leczenia , zespoły pogotowia jeżdżą do angin i bólu głowy i to jest leczenie , tam lekarz ok., choć oczywiście to nie rola pogotowia . W nagłych przypadkach , jak urazy , udary , NZK z przyczyn kardiologicznych , wstrząsy np. anafilaktyczne itd. dobrze wyszkolony Ratownik jest jednak zupełności wystarczający , a może nawet lepszy . Żeby realizować te zadania jednak musi mieć on możliwość podania podstawowych leków . I taką możliwość Ratownicy Medyczni z wykształcenia otrzymali ( w którymś z rozporządzeń widziałem chyba 16 , ale nie wiem na czy się skończyło , również możliwość intubacji bez zwiotczenia jak dobrze pamiętam ) . I gdy mówimy o ratownictwie , zarówno lekarz jak i ratownik wykona to samo . Utrzyma przy życiu , zabezpieczy i dowiezie na SOR . W karetce raczej o leczeniu nie mam mowy , choćby z powodów zbyt ograniczonej diagnostyki . Zresztą w większości krajów jest taki system . Różni się szczegółami ( np. podanie leków po konsultacji telefonicznej , do szczególnych przypadków jedzie drugim samochodem osobowym lekarz , np. w Wielkiej Brytanii zespoły Ratowników w karetkach wspomagają na zasadzie wolontariatu Lekarze Rodzinni , którzy swoimi prywatnymi samochodami docierają na miejsce zdarzenia . Spróbujcie to wprowadzić w Polsce ??!!! ) U nas ratownik ma również taką możliwość . Przewiduje się że ratownicy będą jeździć samodzielnie w zespołach W , na R pozostaną dalej lekarze i przy trudnych przypadkach ratownik będzie mógł wezwać taki zespół do pomocy .
Pozdrawiam