Pewien jesteś że tam się publikuje takie nagrane rozmowy bez uzyskania wcześniejszej zgody osoby która dzwoniła?
W kraju gdzie odszkodowania sądy zasądzają za sprawy znacznie bardziej błahe ? W kraju gdzie kolega z tego forum (a żyjący i działający w SP za oceanem ) gdy był poproszony o nagrania z akcji ( np kamerką zamocowaną na hełmie), stwierdził półżartem że woli nie ryzykowac , bo za dużo prawników mają ?
Być może byt słabo wytłumaczyłem o co mi chodził. Wcale nie o ukrywanie, zamiatanie pod dywan itp , ale raczej o dobro osób dzwoniących na nr alarmowy. To że prawo zezwala na rejestrowanie tych rozmów nie jest jednoznaczne z tym że owe nagrania powinny być upubliczniane. Bo po pierwsze rozmowy są rejestrowane w zupełnie innych celach , a po drugie nie każdy dzwoniący może chcieć aby to upubliczniać.
Sprawa o której wspomniałem (styrta) jest chyba doskonałym przykładem. Ubaw miało pół kraju , ale schorowana ( niedosłysząca) staruszka która prawidłowo zareagowała gdy dostrzegła pożar przeżywała wiele niemiłych chwil w swojej miejscowości. Sprawa skończyła się wyrokiem skazującym dla Policji za dopuszczenie do upublicznienia nagrania , oraz zasądzeniem odszkodowania.
Sądzisz że teraz gdy ta staruszka ( lub inne starsze osoby znające jej przypadek) zauważy płonącą stertę będzie miała ochotę znowu dzwonić ?
NIe chodzi więc o jakiekolwiek zamiatanie pod dywan , ale o to czy prawo pozwala na takie upublicznianie , oraz o to jakie może to mieć konsekwencje dla osób ktore przecież byc może znowu będa kiedyś potrzebowały skorzystać z nr alarmowego.